Przemyślałam wszystko i NIE uwierzę w NIC dopóki nie usłyszę prawdziwych dowodów!
Dziennikarze to prawdziwe hieny ,które gotowe są zniszczyć każdego aby znaleźć sensację!
Mam z nimi przykre doświadczenie...
Wieele lat temu z ramienia pewnej organizacji pomagającej ciężko chorym dzieciom i ich rodzinom, w której działałam wystąpiłam w programie tv . Miałam przedstawić ich/rodzin codzienne,trudne życie.
Spotkałam się z reżyserem programu i zaczęłam opowiadać o różnych sytuacjach począwszy od leków poprzez zabiegi ,
walkę o pieniądze na leki,szkołę ,przyjaźnie,miłości itd itp.
W pewnym zdaniu nieopatrznie powiedziałam o konflikcie nauczycielki z jedną z matek chorego ,co szybko zresztą wyjaśniono i nieporozumienie zażegnano.
Iiii tu się zaczęło...reżyser programu stwierdził ,że to było prześladowanie dziecka z powodu choroby i powinnam o tym opowiedzieć dla dobra innych dzieci.

Tytuł odcinka natychmiast miał być zmieniony !

Dłuuugo im tłumaczyłam iż to nie prawda,a taki sposób działania bardziej zaszkodzi dzieciom niż pomoże.
W końcu twardo postawiłam sprawę ,podpiszę umowę jeśli w umowie znajdą się pytania jakie zostaną mi zadane ,a oni zobowiążą pisemnie do przestrzegania umowy i inne pytania nie zostaną zadane oprócz tych ustalonych.
Ostatecznie po długich i ciężkich negocjacjach zgodzili się!
Reżyser pod nosem mruczał ,że to będzie nudny odcinek i niczym nie będą różnić się od innych stacji tv... bla bla bla
Chcieli aby wystąpiły dzieci .Nasz psycholog odpowiedział ,dorośli -tak ,dzieci -nie.
Ale pomimo to pewni rodzice zdecydowali się na przyjazd z 9 letnim synem.
Chłopak cierpiał na ciężką chorobę serca.Zaznaczono ,że nie wolno mu zadawać drastycznych pytań.
W czasie programu prowadząca zadała dziecku pytanie : Czy boisz się śmierci?
Ktoś z publiki oskarżył rodziców że decydują się na dzieci z egoizmu ,skazując je na przedwczesną śmierć.
Baaardzo spodobało się to prowadzącym.Nikt nie zwracał uwagi na obecność chłopca ,nikogo nie obchodziło jak ta rodzina będzie funkcjonowała w swoim środowisku po wyemitowaniu programu.
Liczył się efekt i ten dreszczyk podnoszący oglądalność.

echh...Jęknęłam w duchu i ruszyłam z pomocą zrozpaczonym rodzicom.
Mnie oczywiście zadano pytania o prześladowania nieuleczalnie chorych w szkole...
Niestety nie udało się zrobić z dzieci ‘’ofiar prześladowań ‘’.
NIE bronię nikogo w sprawie śmierci małej Madzi ,chcę tylko pokazać,
że
dziennikarze zrobią wszystko ,dosłownie wszystko ,aby mieć szybciej informacje ,lepsze od innych stacji tv...zniszczą ,zgnębią,zabiją psychicznie aby dostać swoje...są niemalże całkowicie bezkarni i to ich rozzuchwala.
Z tego powodu ja jestem ostrożna w przyjmowaniu info.