Primicilin dziala na te szczepy bakterii które w 95 % wywoluja infekcje górnych dróg oddechowych. Wiec jaki inne antybiotyki ma lekarz przepisac?
No, chyba ze tak jak w Polsce - lek ten sam tylko ma 100 róznych nazw z róznych fabryk, pacjent zadowolony bo lekarz mu "rózne" leki przepisuje, taki dobry lekarz, lekarz zadowolony bo pacjent mu ufa i za tydzien znowu przybiegnie z bólem gardla a honorarium leci....
Nie patrz na nazwe patrz na sybstancje zasadnicza - to z czego lek jest zrobiony.
Tak jak ten tu wspomniany Ibuprom Zatoki, ze z Polski i ma ladna nazwe to i dziala, gdyby dunski lekarz powiedzial : idz do apteki i kup sobie cos przeciwbólowego bez recepty to by sie podniósl krzyk. A to przeciez dokladnie to samo.
Dokładnie...jeśli chodzi o moją osobę uważam, że w Polsce lekarze są nie od leczenia a od wypisywania antybiotyków. Mam znajomą, która mieszka w Polsce ze swoja półroczną córką, od 2 miesięcy lekarz przepisuje małej regularnie co 2 tygodnie antybiotyk o innej nazwie, a poszła do lekarza tylko dlatego, że dziecko miało katar już ponad tydzień...Jak się okazało po kolejnej "zmianie" antybiotyku skład leku był ciągle ten sam, tylko nazwa i dawkowanie się zmieniało...efekt? Dziecko w fatalnym stanie trafiło do szpitala bo zaczęło mdleć zupełnie bez powodu...
Ja mam 10miesięczną córkę, która dwa miesiące temu przechodziła operację. Tydzień przed operacją dziecko dostało kaszlu, mało płuc nie wypluwała jak to się mówi. Poszłam z nią do lekarza, została przebadana i lekarz stwierdził, że to wirus i nie potrzeba żadnych leków. dosłownie 1 dzień przed operacją dziecko przestało kaszleć. Lekarz, który ją operował powiedział, że to był kaszel, który nie przeszkadza w niczym ażeby operacja miała się nie odbyć. Moja siostra mieszkająca w Polsce była tym faktem bardzo zdziwiona i oburzona no bo jak tak można przecież to niebezpieczne...Bardzo mi się podoba duńska służba zdrowia....Myślicie, że dlaczego w Polsce ciągle są jakieś zachorowania? Jak się jedno kończy zaczyna się następne. Dziecko dostaje 7 dni antybiotyk, który osłabia jego organizm, po kontroli lekarz stwierdza, że jest dobrze i dziecko wraca do szkoły<przedszkola>, inne dziecko kichnie i z powrotem biedak kończy na antybiotyku, kiedy organizm ma się sam uodpornic?
Troszkę się za dużo rozpisałam..

ale niestety taka jest prawda....