Ogólne > Hydepark
Patriotyzm zakupowy, a dobrobyt kraju.
Jomir:
W Netto w Stargardzie pracowali tylko Polacy, za wyjatkiem zarzadu. W sklepach pracuja Polacy. Lokalizacja wynikala z powodow logistycznych i planow rozwojowych sieci.
Reszta to utopia, a dyskusja bedzie dluga i niestety bardziej przypominajaca bicie piany, niz prowadzaca do szerszych wnioskow, tudziez konkretnych czynow.
Mysle, ze w kregach polonijnych duzo bardziej adekwatne bedzie czytanie dzieciom polskiej literatury zwlaszcza pieknej, uczenie poprawnego jezyka polskiego, mowienie o polskiej historii.
Szefowi, zamiast podrzucac kapuste kiszona, mozna opowiedziec o ciekawych miejscach w Polsce, zachecic do odwiedzenia kraju.
Ja na swoim koncie mam przynajmniej z 20 Dunczykow, ktorych "wyslalam" na jedna, jedyna wycieczke do Polski, po ktorej zakochali sie w naszym kraju, jedzeniu, KULTURZE!, ktorzy po tym "pierwszym razie" jezdza do Polski przynajmniej raz w roku by poznawac nasz piekny kraj.
Zostawiaja w nim konkretne pieniadze, ale przy okazji opowiadaja o swoich wycieczkach nastepnym i nastepnym.
Moim zdaniem akcja duzo bardziej wymierna niz nakrecanie pseudopatriotycznych zakupow, ktore wzbogaca niekoniecznie polskie firmy.
MartynaM:
Uwazam, ze dwa ostatnie komentarze Jomir sa doskonalym podsumowaniem tematu.
Bardzo trafne naswietlenie od strony i ekonomicznej i socjologicznej.
Warto przyjac sobie do serca szczegolnie te zdania:
Mysle, ze w kregach polonijnych duzo bardziej adekwatne bedzie czytanie dzieciom polskiej literatury zwlaszcza pieknej, uczenie poprawnego jezyka polskiego, mowienie o polskiej historii.
Szefowi, zamiast podrzucac kapuste kiszona, mozna opowiedziec o ciekawych miejscach w Polsce, zachecic do odwiedzenia kraju.
Moim zdaniem akcja duzo bardziej wymierna niz nakrecanie pseudopatriotycznych zakupow, ktore wzbogaca niekoniecznie polskie firmy.
happybeti:
Zgadzam się z Jomir, że "akcja promowania Polski" wśród znajomych Duńczyków to chyba najlepsze, co możemy tu, jako Polonia zrobić :).
(Mój szef akurat w Polsce był, bardzo mu się podobało, a jego miłość do kapusty kiszonej właśnie stąd 8) )
A propos pieluszek;)- tu, w Danii Pampersów nie kupowałam, zrażona do nich wcześniej."Libero" też mi nie "przypasowały".Z duńskich marek najbardziej lubię "Anglamark".
Nawet jesli P&G produkuje "moje" Babydream,to i tak moim zdaniem są lepsze od Pampersów ;). No, ale jak pisałas, to nasze osobiste, nieobiektywne preferencje.
Roga,co do słabości polskiej demokracji , owszem, nie mamy jeszcze społeczeństwa obywatelskiego na takim poziomie, jak zachodnie społeczeństwa- ale tu znów uwarunkowania historyczne- dopabuse 20 lat się uczymy tego, oni to mieli od dawna.
Co do tempa rozwoju, nie zgodzę się, że "nie dogonimy, bo oni nie stoja w miejscu".Owszem, nie stoją, ale may mamy szansę "iśc" szybciej. Więc różnica możliwa do wyrównania.Znów zobacz, jak przez te 20 lat "nadgoniliśmy".
trojnar.jakub:
Bylo bardzo ciekawie poznac wasze opinie, pomoglo mi to rowniez troche inaczej spojrzec na problem polskiej gospodarki. A wiec wspierajmy Polskie poprzez robienie jej pozytywnego PR, z tym ze nie kazdy jest tak dobry w tym jak ty Jomir, z reszta ja nawet nie znam 5 dunczykow na dobra sprawe... I jezeli bedziecie na zakupach w Polsce prosze zwroccie uwage na kod kreskowy ktory sie zaczyna od 590 (bo to znaczy ze wypdorukowany w Polsce). Jako argument ze kazdy kraj wspiera swoje popatrzcie co sie dzieje z fabryka fiata w Tychach, pomimo ze byla najbardziej wydajna (z ostatnich nowosci).
pozdrawiam
CzaryMary:
A ja wspieram ten patriotyzm zakupowy i cieszę się za każdym razem, jak moja duńska firma kupuje produkty lub usługi w Polsce. I tak samo się cieszę słysząc jak dużo kupuje oddział mojej polskiej firmy tutaj w duńskim oddziale. To znaczy, że Polska idzie do przodu. Dużo Duńczyków kupuje żywność w Niemczech, bo tam jest najtaniej, a tutaj kupują tylko artykuły pierwszej potrzeby.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej