Ogólne > Rodzina ...

Pieniądze za opiekę nad dzieckiem w domu

<< < (6/26) > >>

Jomir:
Mysle, ze obydwie macie racje.

Piszesz Reksio kraj instytucji?
No niby tak, ale co Maja matki zrobic?
Owszem, ze mozna tu zostac na wychowawczym i podchowac dziecko ale po pierwsze pytanie czy pracodawca bedzie chcial na Ciebiepoczekac te 3 lata. Po drugie. Mnie na przyklad nie bylo stac na zycie za 16.000 brutto.

Owszem, ze mialam skrupuly by oddac malucha do niani. I pierwszy miesiac byla dla nas trudny, ale wykorzystalismy wszystkie mozliwosci by byc z nia jak najdluzej.
Na szczescie mam tez taka prace, ze moje dziecko nie jest skazane na bycie u niani przez 10 godzin, jest 7,5, ale i tak sobie mysle, ze moje bycie z dzieckiem ogranicza sie do 3 godzin po poludniu i godziny rano. Niewiele sie da z tym zrobic, wiec chociaz organizujemy sie tak, ze te 3 godziny sa tylko dla dziecka.

Betti ma jednak ogromna racje co do kwestii jezykowych.
jezeli dziecko zacznie sie uczyc dunskiego dopabuse w przedszkolu, nigdy tej straty juz nie odrobi. Wklejalam kiedys link do wykladu pewnego profesora, na temat dzieci wczesno- i poznodwujezycznych.
Dzieci poznowujezyczne, nigdy nie naucza sie wladania drugim jezykiem w pelni.

@ae@:
...czas na zabawę z rówieśnikami i "naukę" w domu. Dziadek zaczął mnie uczyć czytać jak miałam 4 lata  ...

Wiem, znam, tylko ze to bylo w innym czasie i innej kulturze.

Watpie zeby wiele polskich rodzin tu w Danii mialo ze soba dziadka, babcie i rówiesników do zabawy (zabawa jako droga do rozwoju a nie jako siedzenie przed polska kreskówka w TV)
Zabawy z rówiesnikami w Danii? Znakomita wiekszosc dzieci jest w dagpleje, pozostaja polskie dzieci niepracujacych mamus. Czy to wystarcza?

Kazdy zrobi co chce, wazne zeby nie zapomniec ze tego jak my dorastalysmy w Polsce nie mozna zastosowac do nowej sytuacji tu i teraz.

Juz w dagpleje maluch poznaje jezyk, uczy sie funkcjonowac socjalnie z innymi dziecmi w tutejszj realnosci, jak pisze Reksio: zabawy w przedszkolu, gimnastyka, i wiele, wiele innych "aktywnosci", 
U mnie byly np wspólne muzykowanie, wspólne zabawy w duzych grupach - wazne bo przedszkola to duze zbiorowiska dzieci, takie zabawy juz w dagpleje przygotowywuja do przedszkola.

Nawet takie najprostsze - wspólne zabawy, w co i jak bawia sie dzieci z którymi nasz maluch bedzie musial umiec "sie znalezc" juz za kilka lat.

Czasami spotykam dzieci "med anden etnisk baggrund" chowane w domu i poznajace Danie dopabuse w przedszkolu.
Nie znaja wspólnych zabaw, bajek, opowiesci, nawet fastelavn moze byc czyms obcym. Szkoda - juz od dziecinstwa sa " z tylu".

Nie mówie ze wszystkie dzieci, wszystkie rodziny itp itd ale trzeba o tym pamietac - co sie dziecku daje a co byc moze bezpowrotnie zabiera.

vaxa_rys:
moje cory były pełne 2 lata w domu ze mną i jestem szcześliwa, że mialam taką możliwość. Od stycznia chodzą doprywatnego  Stor Dagpleje, gdzie małżeństwo jest opiekunami i mają pod sobą 10 dzieci. Widzę piękną zmianę, postęp u moich nieśmiałych, bojących się obcych ludzi dzieci. Mimo, ze wczesniej kazdy weekend byl spedzany ze znajomymi i ich dziecmi, zawsze byl szok, ryk, a na kolege patrzaly jak na wroga, ktory chce im zabrac zabawki. A teraz? Usmiech na widok gosci, z kazdym sie witają, bawią sie i dzielą zabawkami(miedzy soba dalej rywalizują,ale to normalne). Mimo ze wczesniej nie byly zamkniete w 4 scianach, teraz sie zrobily bardziej towarzyskie dla innych, wczesniej tylko mama i tata. No i taki dzien spedzony w dagpleje, gdzie maja bardzo czesto wycieczki, spacery itd jest duzo ciekawszy niz siedzenie ze zmeczoną mamą :) No i po niecalych 2 miesiacach opiekunka powiedziala, ze dziewczynki duzo rozumieją co do nich mowia, oczywiscie jeszcze nie odpowiadaja po dunsku, ale na to tez przyjdzie czas.

H@nka:
Piszac ten post nie mialam pojecia, ze wywolam taka dyskusje :) Jak wczesniej napisalam, kazdy ma swoje zdanie na ten temat i ja to szanuje. Lubie poznawac opinie innych. Oczywiste jest tez dla mnie, ze kazdy chce sie utwierdzic w przekonaniu o wlasnych racjach i stad tyle komentarzy. Kazdy ma inna sytuacje i stara sie do tej sytuacji jak najlepiej dopasowac. Moj wybor jest taki a nie inny, a ze sie rozni od waszych wyborow, no coz takie jest zycie. Kazdy postepuje wg tego, jakie ma przekonania i racje i to sie nazywa wolnosc wyboru :) No i oczywiscie kazdy chce jak najlepiej dla swoich dzieci i tu chyba wszyscy sie zgodza :)

Jomir:
No wiesz, to jest forum DYSKUSYJNE. Zadajac publicznie pytanie, musisz sie liczyc z tym , ze kazdy powie co wie.
Mysle, ze jednak warto poznac punkty widzenia roznych ludzi.

Czy ktos na Ciebie naciska ? NIe mam takie wrazenia. Ludzie pisza co uwazaja, a co Ty z tym zrobisz, to Twoja sprawa.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej