Ogólne > Hydepark
Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
aisak:
Zastanawiam sie, czy tak jest naprawde. Mam mieszane odczucia. Z jednej strony sie zgadzam. Ale z drugiej....
Zreszta, ocencie sami :)
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,wid,15378071,martykul.html
piotr1:
wg mnie bzdet jakich malo..po kilku latach przebywania za granica,zjezdzajac w miedzyczasie do pl??- no ludzie...bez jaj...zawsze mnie smieszyli goscie typu - jak to bylo po polsku?-- lub -- ja zapomniec polska jezyka---napewno nie po kilku latach , nigdy w to nie uwierze
aisak:
--- Cytat: piotr1 w 01 Mar 2013, 17:51:41 ---wg mnie bzdet jakich malo..po kilku latach przebywania za granica,zjezdzajac w miedzyczasie do pl??- no ludzie...bez jaj...zawsze mnie smieszyli goscie typu - jak to bylo po polsku?-- lub -- ja zapomniec polska jezyka---napewno nie po kilku latach , nigdy w to nie uwierze
--- Koniec cytatu ---
To nie do konca tak... Gdy przeczytalam ten artukul tez na poczatku stwierdzilam, ze bzdura jakich malo, ale potem zastanowilam sie. Przeciez w obcych jezykach jest mnostwo takich wyrazow, ktore nie mozna jednym slowem przetlumaczyc na jezyk polski. Wiec uzywamy je odruchowo, mieszajac z polskimi. Takie "hygge" chociazby, albo "sød". Nie oznaczaja one dokladnie tego, na co tlumaczymy na polski. Wiec mamy wyjscie, omawiamy wieloma slowami, lub tez uzywamy "hygge":).
@ae@:
Niektórzy uzywaja jezyka polskiego na codzien, mieszkaja tu z polskim malzonkiem, maja rodaków w pracy.
Inni nie maja zadnego kontaktu z jezykiem, czasami 2 tygodnie urlopu.
I tu jest tak jak aisak pisze - automatycznie pojawia sie w glowie slowo, trzeba sie zatrzymac, zastanowic w jakim jezyku mam teraz mówic bo na jezyku pojawi sie: cos mi stuka w samochodzie, chyba støddæmper venstre foran musze zmienic albo hold da op! jaka sliczna ta torebka...
Nie dlatego ze zapominam tylko ze mózg wysyla takie slowa jakie akurat pasuja do kontekstu zanim pomysli/pomysle w jakim jezyku to jest.
aisak:
--- Cytat: @ae@ w 01 Mar 2013, 19:42:54 ---Niektórzy uzywaja jezyka polskiego na codzien, mieszkaja tu z polskim malzonkiem, maja rodaków w pracy.
Inni nie maja zadnego kontaktu z jezykiem, czasami 2 tygodnie urlopu.
I tu jest tak jak aisak pisze - automatycznie pojawia sie w glowie slowo, trzeba sie zatrzymac, zastanowic w jakim jezyku mam teraz mówic bo na jezyku pojawi sie: cos mi stuka w samochodzie, chyba støddæmper venstre foran musze zmienic albo hold da op! jaka sliczna ta torebka...
Nie dlatego ze zapominam tylko ze mózg wysyla takie slowa jakie akurat pasuja do kontekstu zanim pomysli/pomysle w jakim jezyku to jest.
--- Koniec cytatu ---
Dokladnie ( ze tez sie kalka jezykowa, niepoprawna tutaj posluze ;)). Ja to obserwuje na przykladzie mojego syna, bo on mowi po dunsku. Przychodzi ze szkoly, opowiada mi szybko, oczywiscie po polsku i naraz jakies: " No wiesz mamo... (i tu pada jakies dunskie slowko...)". Bo szybciej, bo prosciej, bo lepiej oddaje wg niego charakter tego, co sie w szkole dzialo. Nie ma tak, ze ja nie dbam, ze ja nie prosze o mowienie w jednym jezyku. Ale syn sam mi mowi, ze nie wie, jakim polskim slowem dunskie slowo zastapic. I tu ma racje czasami, bo musialby mowic opisowo.
No ale to chyba nie jest zapominanie jezyka polskiego :).
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej