Dawno temu -lat rowno 20 , chodzilam do sprogskole z Cyganami , uchodzcami wojennymi z Jugoslawi, z Libanu, , Iranu , Somali, Sri Lanki znalam wszystkie narody swiata ...nieraz spotykalam ich lub ich rodziny po wielu latach w szpitalu ,poznawali mnie ,powspominalismy dawne wspaniale czasy w sprogskole...Niektorzy uczyli sie dalej,pracuja na roznych szczeblach , tez na sprzataniu np w szkole, i sobie chwala ,lub w fabryce -niektorzy sa na socjalu, a niektorzy dostali rente.No ale jezyk jest podstawa, obojetne jaka "kariere"tutaj zrobisz ;zauwazylam ze "kariere "kazdy zrobil podobna do takiej jaka by osiagnal w swoim kraju, czyli na odpowiednim szczeblu.oni juz w sprogskole grupowali ludzi i np ci z matura ze swojego kraju mogli zdawac owczesne DP2 i studiowac a ludzie prosci (absolutnie nie ublizajac nikomu)konczyli basis 2 i szli najwyzej na buschofera lub hjælper do pleje.Najgorzej skonczyli ludzie z wyzszym wyksztalceniem ale dwiema lewymi rekami do pracy, aspiracje wysokie, umiejetnosci zero, siedza teraz na rentkach lub socjalu
