Na początek dwie uwagi "porządkowe"
Nie podziekowałam wszystkim, którym bym chciała, za posty, bo ograniczenie czasowe 60 sekund sprawia, że czytanie wątku zajęłoby mi pół godziny. nie mam tyle czasu. Ale wiem, że ci, z których poglądami się zgadzam, wiedzą, co ja myslę
.
Druga uwaga do "makara" .
Gdy tylko otworzyłam wątek i zobaczyłam nick autora, wiedziałam, że ów "rzond" to prowokacja językowa- "znam" makara na tyle, by wiedziec, iz ten młodzieniec posługuje się raczej dobrą polszczyzną, przynajmniej w zakresie ortografii
. No, ale nie każdy wiódł z makarem dysputy, nie każdy musi znac jego styl i ekspresję. Dlatego polecane byłoby ujmowanie słowa "rzond" w cudzysłów.
No i...wytykanie komuś błędu w pisowni , gdy jego "idol polityczny" nawet nie zna słów hymnu polskiego, jest raczej śmieszne
.
Rozdzieranie szat nad emigracją rodaków wydaje tez mi się co najmniej śmieszne
Bo tak naprawdę, emigrują nie te "najbardziej upośledzone społecznie" jednostki, a te, które jakoś tam dawały sobie radę w Polsce i dają radę tutaj. "Upośledzeni społecznie" zostają, bo po prostu nie mają ani środków, ani "mentalnych środków", by wyemigrować.
Zresztą, moim skromnym zdaniem, jest to nie minus, a dobro- jest to WOLNOŚĆ WYBORU , MOŻLIWOŚĆ WYBORU miejsca, gdzie chce się życ i pracowac.
Co do podatków - KTO odwazyłby sie w Polsce podnieść podatki do poziomu duńskiego?
Już widzę ten krzyk
"Dobry wujcio" Kaczyński zrobił "prezent" społeczeństwu i obniżył stopę podatku dochodowego o 1 %. Ach, cóż za łaskawość :p.
Dla przeciętnego człowieka , mieszczącego sie w progu podatkowym "20%" , obniżka podatku o 1% nie znaczyła REALNIE nic- 1% to 10 zł z 1000. Ani nie zwiększyło to realnie siły nabywczej
Natomiast dla państwa utrata tego 1% podatków to są realne pieniądze.
no, ale Kaczyński może sobie pozwolić na takie gesty
- zawsze , jak zaczyna się walić, może obalić własny rząd. A potem, jako opozycja, obiecywać społeczeństwu gruszki na wierzbie, no, bno przeciez zawsze może powiedzieć, że pieniądze będzie miał- nie będzie płacił skałdek do Unii ;P.