Dunskie restauracje swiatowej klasy

[roga]

Niezbyt czesto wybieram sie do restauracji. Jezeli juz to sie zdarza (kilka razy w roku tutaj i kilka poza Dania), to nie dlatego aby sie najesc, ale przede wszystkim "przezyc" cos dobrego, nowego, wysokiej jakosci, a co niemniej wazne, spedzic czas w dobrym towarzystwie. Lepiej wydac troche wieksza kwote kilka razy w roku na znakomite przezycie, niz chodzic czesto do podrzednych restauracji z "hustes vin". Smiem twierdzic, ze dunskie restauracje prezentuja dzisiaj najwyzsza sztuke kulinarna na swiecie, rowniez wedlug mojej oceny wyzsza niz glosno reklamowane francuskie. Mam na mysli restauracje o wysokiej klasie a nie podrzedne jatki. To, ze Dania z iloscia mieszkancow okolo 5,5 mill, ma 15 restauracji z gwiazdkami Michellin mowi samo za siebie - mowi sie o tym rowniez glosno na swiecie. W Polsce z wielomilionowa ludnoscia jak na razie jest tylko jedna, a mianowicie Atelier Amaro. Smacznego.   

[surja85]

Faktycznie w Polsce jest tylko jedna. Wojciech Modest Amaro ma... A może jest tylko jedna, bo wszyscy uciekli za granice :d ??

[daniaa]

Ale jakim kosztem. W dunskiej telewizji ukazana była prawda "od kuchni" w przypadku restauracji, a jakże wielogwazdkowej "Noma" w Cph. Pracownik traktowany jak mięso armatnie, nawet Polak nie dawaj rady psychicznie, kiedy szef mieszał jego z błotem. NIGDY tam nie przekroczę progu. NIE popieram takiej "organizacji" pracy. To ja już wolę bar mleczny, z prawdziwym, a nie plastikowym mięsem

[roga]

 

[beatrycza]

Prawdziwe mieso kosztuje, tzw. bar mleczny, czy tez szybkiej obslugi slynie z niskich cen. Watpie ze tam wszystko jest zdrowe,swieze i prawdziwe. A co do restauracji to musze przyznac racje Rodze, naprawde potrafia zaskoczyc kubeczki smakowe.
 

[zpatentem]

By zjesc obiad ( po ichniemu aftensmad) w Nomie to trzeba poczekac pare miesiecy i liczyc przynajmniej z wydatkiem ok. 3000 koron na lebka; menu 1600, adekwatne wina (7-8 kieliszkow) do kazdej potrawy 1000, no i  napiwek.Tam sie paleta codziennie ponad 30 kucharzy.Wszystkie surowce sa ponoc z uwaga wybierane.
Paru bylych kucharzy z Nomy  otworzylo tez wlasne geszefty.Moze kiedys zalicze jakiegos klona Nomy

Druga slynna restauracja w DK jest Falsled Kro na Fynie, maja tam nawet lotnisko dla helikopterow.

Zaliczalem przed laty wszystkie najlepsze restauracje w Kopenhadze z kucharzami:Gericke, Lauterbachem,ojcem i synem Hurtigkarlem, Boserupem, wiem ze zawsze bylo duzo bardzo dobrych ale obecnie za drogich i rowniez trudno dostepnych knajp.

Bedac ostatnio w Warszawie mialem liste z 5 dobrymi restauracjami. Pierwsze dwie: jakas u Gessler (ma wiele) to byla tragedia no i slynny Czerwony Wieprz, podobna porazka, najlepsze miejsce to byla dosc tania Charlotte, to takie luzackie bistro gdzie polska to byla tylko publicznosc; wszystko inne to smakowita francjaelegancja.

Szczecin, gdzie czesto bywam, to imo. kulinarna pustynia; jadam tam tylko w jadlodalniach.

[happybeti]

Będąc jeszcze w Polsce, obejrzałam kilka programów kulinarnych Gesslerowej- od samego patrzenia, jak baba gotuje, widać było, że orłem to ona nie jest - wszystko "na jedno kopyto", zero polotu i fantazji, wszystko jednakowo przyprawione.
Co do Szczecina- ostatnio polecano mi tamtejszą restaurację rybną na Wałach Chrobrego- "Kolumb" czy jak Ponoć niektóre dania fajne.
Czytałam też pochlebną recenzję Bikonta -zamkowej "Na Kuncu Korytarza" .
Ale sama jakoś  nie miałam okazji ich "zaliczyć" i sprawdzić - nigdy tyle czasu, będac w Polsce, nie mam  ...

[Jomir]

A jestes pewna, ze to rybna restauracja ten Kolumb? Swojego czasu byl tam Columbus, bar raczej, ale slynal z dobrego jedzenia - glownie przekasek, salatek. Rzeczywiscie trudno w Szczecinie polecic jakas knajpe. Chociaz moja dunska rodzina kocha jakas tajlandzka redtáuracje, zapomnialam nazwe, ale obok Pedetu.

[happybeti]

Pewna nie jestem  - wiem tylko, że taki rekin wielki tam wisi na zewnątrz . Może i Columbus -  nie pamiętam .
Aha, przypomniało mi się jeszcze o "rosyjskiej restauracji" "Ładoga ", tej na statku. Ale tez nie byłam i nie wiem, ile to warte 

[zpatentem]

Kolezanki! Wszystkie te knajpy odwiedzilem, obydwie to syf kila i mogila; Kolumbus to kulinarna fabryka z ogromna karta menu to samo blizniacza knajpa niedaleko. Na zamku maja dosc orginalna (w nazwnictwie dan) karte ale jest za dluga. Obszerna menu nie gwarantuje bowiem swierzosci, jakosci i orginalnosci; o tym wiedza od lat w lepszych knajpach dunskich.
Wiekszosc znanych dunskich kucharzy doskonalilo swoje umiejetnosci wielokrotnymi praktykami w slynnych francuskich, wloskich czy hiszpanskich restauracjach, udzielajac sie nawet za darmo.

Dodam ze dunczycy duzo podrozuja rozwijajac w ten sposob swoje horyzonty kulinarne, tego nie da sie jeszcze powiedziec o polakach, ktorzy nadal sa przywiazani do, duzo ciekawszej od dunskiej, polskiej kuchni domowej

[daniaa]

Prawdziwe mieso kosztuje, tzw. bar mleczny, czy tez szybkiej obslugi slynie z niskich cen. Watpie ze tam wszystko jest ...

O rany, pokolenie "fakebooka". Nie obrażaj barów mlecznych i nie porownuj do fastfoodow. Nigdy! Bar mleczny cechuje się tanimi produktami bo do dań dopłaca państwo i to są jedyne miejsca gdzie masz pewność świeżych dań.
Ja to rozumiem, czasami człowiek ma ochotę na kolorowe, artystycznie przygotowane danie, zupę z ośmiornicy, ciekłe azoty i inne głupoty. Tak od święta. Bo na codzień dunczyk jeśli już potrzebuje obiadu na szybko to pobiegnie do "Maka", albo na włoską.. ehmm turecką pizze (a tam to już inny standard) 

[Odense fyn]

Charlotte w Warszawie ja też polecam

[Jomir]

Pewna nie jestem  - wiem tylko, że taki rekin wielki tam wisi na zewnątrz . Może i Columbus -  nie pamiętam .
Aha, przypomniało mi się jeszcze o "rosyjskiej restauracji" "Ładoga ", tej na statku. Ale tez nie byłam i nie wiem, ile to warte 

Zagladalam kiedys do Ladogi, ale bardzo dawno temu, troche "mordowniowata"

[zpatentem]

Bylem w Ladodze, z jakas tam urocza modelka, ktora wybrala, zgodnie z moimi oczekiwaniami, najdrozsze danie ktore bylo ogromne, bo skad ta cena? Kuchnia ciezka bez polotu, wysokie ceny bo knajpa na okrecie, wiec intrygujace otoczenie Ponoc juz nie istnieje.

Daniaa,

Nie przesadzaj z makami czy turkami; obenie jest wiele restauracji (mowie o stolicy) gdzie sie sprzedaje dobre obiady i dosc tanie na wynos np.: Le Marche, znam pare, tuz obok, francuskich, tajskich, pakistanskich. Super Best sprzedaje wiele zamrozonych i interesujacych dan z Le Marche (pododdzial Cofoco).
Kupuje pizze zawsze u wlochow, nigdy u innych przybledow Lubie te ich opowiadania o niedostepnym dla innych, prababcinym tajemnym przepisie na ciasto, wlasciciel sie juz 3 razy zmienil, a ciasto nadal znakomite

Odense Fyn,

Podobno Charlotte jest juz w wielu miastach w Polsce

[happybeti]

Hehe, zpat - w takim razie nie będę żałowała, że będąc w Polsce, nie mam czasu na "wyjście"  .
Cóż...mówi się "trudno"  .
BTW, jak już o zwyczajach kulinarnych mowa- bedąc w Paryżu, nadziwić się nie mogłam tym turystom, którzy , zamiast zjeść obiad w jakiejś ulicznej francuskiej knajpce, walili do McDonalda  . Dodam tylko, że cenowo było podobnie, gdyby to dla kogoś był argument  .