Ogólne > Kultura
Dunskie restauracje swiatowej klasy
zpatentem:
By zjesc obiad ( po ichniemu aftensmad) w Nomie to trzeba poczekac pare miesiecy i liczyc przynajmniej z wydatkiem ok. 3000 koron na lebka; menu 1600, adekwatne wina (7-8 kieliszkow) do kazdej potrawy 1000, no i napiwek.Tam sie paleta codziennie ponad 30 kucharzy.Wszystkie surowce sa ponoc z uwaga wybierane.
Paru bylych kucharzy z Nomy otworzylo tez wlasne geszefty.Moze kiedys zalicze jakiegos klona Nomy :)
Druga slynna restauracja w DK jest Falsled Kro na Fynie, maja tam nawet lotnisko dla helikopterow.
Zaliczalem przed laty wszystkie najlepsze restauracje w Kopenhadze z kucharzami:Gericke, Lauterbachem,ojcem i synem Hurtigkarlem, Boserupem, wiem ze zawsze bylo duzo bardzo dobrych ale obecnie za drogich i rowniez trudno dostepnych knajp.
Bedac ostatnio w Warszawie mialem liste z 5 dobrymi restauracjami. Pierwsze dwie: jakas u Gessler (ma wiele) to byla tragedia no i slynny Czerwony Wieprz, podobna porazka, najlepsze miejsce to byla dosc tania Charlotte, to takie luzackie bistro gdzie polska to byla tylko publicznosc; wszystko inne to smakowita francjaelegancja.
Szczecin, gdzie czesto bywam, to imo. kulinarna pustynia; jadam tam tylko w jadlodalniach.
happybeti:
Będąc jeszcze w Polsce, obejrzałam kilka programów kulinarnych Gesslerowej- od samego patrzenia, jak baba gotuje, widać było, że orłem to ona nie jest - wszystko "na jedno kopyto", zero polotu i fantazji, wszystko jednakowo przyprawione.
Co do Szczecina- ostatnio polecano mi tamtejszą restaurację rybną na Wałach Chrobrego- "Kolumb" czy jak ??? Ponoć niektóre dania fajne.
Czytałam też pochlebną recenzję Bikonta -zamkowej "Na Kuncu Korytarza" .
Ale sama jakoś nie miałam okazji ich "zaliczyć" i sprawdzić - nigdy tyle czasu, będac w Polsce, nie mam ::) :(...
Jomir:
A jestes pewna, ze to rybna restauracja ten Kolumb? Swojego czasu byl tam Columbus, bar raczej, ale slynal z dobrego jedzenia - glownie przekasek, salatek. Rzeczywiscie trudno w Szczecinie polecic jakas knajpe. Chociaz moja dunska rodzina kocha jakas tajlandzka redtáuracje, zapomnialam nazwe, ale obok Pedetu.
happybeti:
Pewna nie jestem ;)- wiem tylko, że taki rekin wielki tam wisi na zewnątrz . Może i Columbus - nie pamiętam .
Aha, przypomniało mi się jeszcze o "rosyjskiej restauracji" "Ładoga ", tej na statku. Ale tez nie byłam i nie wiem, ile to warte :)
zpatentem:
Kolezanki! Wszystkie te knajpy odwiedzilem, obydwie to syf kila i mogila; Kolumbus to kulinarna fabryka z ogromna karta menu to samo blizniacza knajpa niedaleko. Na zamku maja dosc orginalna (w nazwnictwie dan) karte ale jest za dluga. Obszerna menu nie gwarantuje bowiem swierzosci, jakosci i orginalnosci; o tym wiedza od lat w lepszych knajpach dunskich.
Wiekszosc znanych dunskich kucharzy doskonalilo swoje umiejetnosci wielokrotnymi praktykami w slynnych francuskich, wloskich czy hiszpanskich restauracjach, udzielajac sie nawet za darmo.
Dodam ze dunczycy duzo podrozuja rozwijajac w ten sposob swoje horyzonty kulinarne, tego nie da sie jeszcze powiedziec o polakach, ktorzy nadal sa przywiazani do, duzo ciekawszej od dunskiej, polskiej kuchni domowej :)
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej