Ogólne > Hydepark
Samochody w Danii
Jomir:
Jasne, ze nie ma sensu.
Jezeli tok myslenia, podaza torem samochody sa drogie, bo "jestem tu 6 lat i jeszcze mnie nie stac na samochod", to jakze wytlumaczyc zasady funkcjonowania panstwa w skrocie.
W Polsce nie bylam jaki czas, byc moze faktycznie sporo sie zmienilo i juz teraz kazda rodzina, nie dosc, ze na swoim, to jeszcze w nowej bryce 6 lat od podjecia pierwszej pracy.
Cuda Panie, Cuda !
spooky:
Jomir - ale to jest Twój tok myślenia i czysia. Ani mnie, ani philowi, o takie coś nie chodzi, wszystko zostało napisane, a wy obstajecie przy swoim, że "przedłużacze potencji". W ogóle skąd u Was takie podejście? - bo jeśli ktoś myśli, że tak można myśleć, to sam tak myśli.
A beti tych, którym coś się nie podoba - od razu wygania z Danii. A czy znajdą się Duńczycy, którym się registeringsafgift nie podoba? - pewnie, że znajdą ... beti też ich stąd będzie wyganiała?
I o to chodziło mnie, że taka to tutaj rozmowa, nijaka. Odrobinę było dyskusji, przedstawiania innego punktu widzenia, a 80% ... nie wiem czego, ciężko to nazwać. No bo jak to nazwać?
--- Cytat: Jomir w 22 Lut 2015, 19:06:45 ---Jasne, ze nie ma sensu.
Jezeli tok myslenia, podaza torem samochody sa drogie, bo "jestem tu 6 lat i jeszcze mnie nie stac na samochod", to jakze wytlumaczyc zasady funkcjonowania panstwa w skrocie.
W Polsce nie bylam jaki czas, byc moze faktycznie sporo sie zmienilo i juz teraz kazda rodzina, nie dosc, ze na swoim, to jeszcze w nowej bryce 6 lat od podjecia pierwszej pracy.
Cuda Panie, Cuda !
--- Koniec cytatu ---
mnie ręce opadają ;)
A Ty ciągle obstajesz przy tym, że dzięki registeringsafgiftowi w Danii jest wszystko ... a my obstajemy przy tym, że w żadnym innym państwie UE nie ma takiego kosmicznego obciążenia ... i te państwa sobie też jakoś radzą ze swoim budżetem.
Spoko z Was ludzie ... ale ten temat mi się niesamowicie nie spodobał - dyskusja. Ja lubię rzeczowo, sprawnie, na temat ;)
A miałem się już nie udzielać :D Sorry :D
Jomir:
O! Przepraszam! NIgdzie w moich postach nie ma o przedluzaniu potencji!
Ja tylko tlumacze, ze stosunek cena/pensja jest bardziej korzystyny w Danii niz w Polsce.
Przeczytaj dokladnie moje posty.
To tak samo jak chleb tu kosztuje 20 koron, woda mineralna 15, a coca cola 20 (pisze w przyblizeniu).
Tez by mozna sie burzyc! CHyba ich pogielo! pol litra wody mineralnej 7,50? (pisze o cenie w budce z hot dogami).
No, ale tutaj tez i nie zarabia sie 5 zlotych na godzine.
Aczkolwiek w pelni zgadzam sie, z Czysiem, ze znaczna wiekszosc Polakow, kupuje auto na pokaz!
Dla mnie auto to maszyna do jezdzenia. Jestem wlasnie w trakcie wybierania nowego samochodu. Zdziwilbys sie bardzo, jakbys poznal kryteria. Nie wiem co to znaczy uzyte wczesniej w dyskusji "auta kiepskich marek", ale zapewniam CIe, ze chyba bym sie tez zalapala na te "kiepskie marki", bo nie odwiedzilam ani voolksvagena, ani audi, ani BMW, czy mercedesa...
happybeti:
Spooky, nikogo nie "wyganiam" , wprost przeciwnie, piszę o WOLNOŚCI WYBORU - tak, równiez dla Duńczyków. Przeciez nie jest powiedziane, że Duńczyk nie może "szukać szczęścia" w innym kraju, nie?
Generalnie myslę, że w każdym kraju znalazłoby się coś, na co można popsioczyć. Dania nie jest wyjątkiem. Ale moim skromnym zdaniem, klasa samochodu to ostatnie zmartwienie .
Jakiś czas temu w naszej firmie zaczął pracować kolega- Duńczyk. W rodzinie dotychczas było jedno auto. Aby móc przyjeżdżac do pracy, kupil sobie za 4 000 DKK "golfa 3 " - w Polsce obciach i degrengolada , tu nikt się tym nie przejmuje. Opowiadał , że nawet zastanawiali się z żoną , czy nie kupić nowego , na kredyt, oczywiście. Ale po namyśle machnęli ręką - by dojechac te -naście kilometrów do pracy, wystraczy mu ten golf. Pieniądze wolą wydac na coś fajniejszego, niż drugi "wypasiony" samochód. Ot, takie podejście.
Pamiętam pewną rozmowę w rodzinie.
Brat od lat dostaje z firmy, gdzie pracuje, służbowe auta. I to na tak fajnych warunkach, że może ich używac równiez prywatnie. Więc jego prywatna stara Astra stała sobie w garażu. Rozmowa zeszla na to, że jego żona przeciez mogłaby sobie nią jeździć do pracy , choćby tylko po to, by nie wyjśc z wprawy . Ona oburzyła się na taką sugestię , mówiąc " Tym??? Cieć u nas lepszym jeździ".
I to jest właśnie ta mentalnośc.
"Nie wypada" Polakowi pokazać się starszą Astrą, bo "cieć lepszym jeździ" (notabene to z tym cieciem weszło do kanonu powiedzonek rodzinnych, gdy mowa o samochodach, nieodmiennie przypomina się nam ta sytuacja 8) ).
Jest drogo?
No, jest- i co z tego?
Czy to w jakiś sposób rujnuje ekonomię rodzinną? Czy ludzi nie stać na samochody?
Czy naprawdę zaraz musi to być "spod igły" najnowszy model ekstra auta z salonu ?
Mam wrażenie, że to takie trochę na siłę szukanie dziury w całym- na zasadzie- no, jest nieźle w tej Danii, zarobki niezłe, poziom życia dobry, tylko dlaczego muszę jeździc kilkuletnim Oplem , gdy "za miedzą" za te pieniądze mógłbym kupić nowiutkiego Mercedesa ;).
Trochę szukanie dziury w całym.
A dyskusja nad wysokim podatkiem rejestracyjnym na łamach polonijnego forum to nic innego, jak bicie piany- bo do niczego to nie prowadzi i niczego w prawie i realnej sytuacji nie zmieni.
czysio:
Ja również nie pisałem o przedłużaniu , nie wiem skąd to miało być. Ale nie ważne , ja kocham Polskę i mam nadzieję wrócić do domu , kiedyś. Jeśli uważacie , że państwo tylko bierze a mało daje , to cóż. Ja to widzę inaczej , kiedy byłem sam miałem różnego rodzaju ulgi i odpisy , przyznaję że otrzymywałęm zwroty i to nie małe , auto na pl tablicach itd. lecz zawsze rozliczałem się uczciwie bez naciągania. Co zresztą miałem okazję udowodnić podczas dwóch kontroli ze skatu. Teraz mój syn ma darmową naukę , kupiłem mu tylko plecach , resztę szkoła daje , żona ma rodzinne a że podatki wysokie. Mnie to pasuje , gdyż w Polsce przy podobnych dochodach zapłacimy podobny podatek ok. 40% , auta drogie , trudno. W Polsce jeździłem 10-letnim autem a tutaj kupiłem 7-letnie , naturalnie że chciałbym coś super ale jestem realistą i mierzę siły na zamiary. Pisałem o czym Jomir wspomniała , żę duża grupa naszych rodaków jest podatna na opinię ludzi z kraju i często zagalopują się z drogim autem na wiele lat nie myśląc o tym co będzie później. Kończąc temat , większość naszych rodaków bardzo wiele otrzymała od państwa , ulgi , odpisy , szkoły językowe , wysokie rodzinne itd. Problem w tym , że w Polsce tego nie ma w takim stopniu i do dobrego każdy się szybko przyzwyczaja , jeśli uważacie że w kraju jest lepiej niż w Danii to nie rozumiem co niektórzy tutaj jeszcze robią. No chyba , że siłą są trzymani. Nie można mieć wszystkiego , nawet jeśli ciężko i uczciwie się pracuje. Ale tak na luzie , spoko. Pozdrawiam
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej