Ogólne > Rodzina ...
Przeprowadzka z rodziną
Jomir:
Problem w tym Farvela, ze przy dusnkim systemie podatkowym, zeby wyciagnac 30.000 NETTO! to trzeba miec brutto w okolicach 60.000 .
Tyle dostaja dyrektorzy, bo nawet nie inzynabusewie.
Kumpel im mowil, ze na oko wyjdzie ze 30.000 netto, ale pewnie wtedy, kiedy rodzina jest w Polsce i ma sie wszelkie ulgi.
Jak rodzina tu przyjezdza, to podatki sa inne, a i ulg prawie wcale.
farvela:
Jomir ja nie wnikam i nikomu do portfela nie zaglądam :) było pytanie o 30 netto, wiec odpowiedziałam. I nie wiem czy tyle dyrektorzy zarabiają, znam kilka osob ktore maja ok 60 tys brutto i nie sa dyrektorami takze moze i tyle zarobi. Zreszta sie okaże :)
Ale rzeczywiście na ich miejscu bym zrobiła tak, ze poczekalabym z przyjazdem ze 2-3 miesiace - niech facet przyjedzie sam, zobaczy jak to bedzie wyglądać i wtedy moze przyjechać rodzina.
Ulgi tez sa jak rodzina jest tu, jesli zona nie pracuje mąż moze przejąć jej fradrag a to jest te pare tysięcy wiecej przy takiej sumie brutto.
roga:
--- Cytat: Jomir w 09 Paź 2015, 07:32:41 ---Tyle dostaja dyrektorzy, bo nawet nie inzynabusewie.
--- Koniec cytatu ---
Tyle (600.000 - 700.000 kr. brutto rocznie) zarobiaja tez zwykli robotnicy (znam konkretnie ich rozliczenia podatkowe), pracujacy np. na kontrakcie: 4 tygodnie pracy bez przerwy (10-12-godzin dziennie/nocna zmiana), a potem 2 tygodnie wolnego w domu w Polsce. W takiej sytuacji zachowuja wszystkie mozliwe ulgi podatkowe, uprawnienia do otrzymywania rodzinnego na dziecie mieszkajace z matka w Polsce, E109 lub E106 - ubezpieczenie zdrowotne na rachunek dunskiej sluzby zdrowia. Po przyjezdzie rodziny do Danii, jedyne co traca, to ulga na dojazdy z Polski do pracy w Danii. Nadal otrzymuja rodzinne, nadal korzystaja z obnizenia podatku jezeli malzonka nie pracuje oraz maja ubezpieczenie zdrowotne dal calej rodziny. A wiec zakladajac nawet 12 jazd do domu w Polsce w ciagu roku, i odleglosc do domu okolo 2.500 km (w obie strony), to utracona wartosc podatkowa tych jazd wynosi zaledwie okolo 75-800 kr. miesiecznie. Nie widze jakichs drastycznych zmian w opodatkowaniu wybierajac opcje zamieszkania calej rodziny w Danii.
Jomir:
4 tygodnie pracy bez przerwy (10-12-godzin dziennie/nocna zmiana)
Ja pisze o normalnej pracy, 37 godzin tygodniowo (7,5 godziny dziennie) 5 dni w tygodniu.
Bo chyba tylko taka praca sluzy w jakikolwiek sposob rodzinie i chyba tylko w taki sposob mozna pracowac dluzej niz 4 tygodnie.
a Jak ktos zamierza przyjechac z rodzina, to chyba po to by zyc normalnie???
INaczej po jakiego diabla ciagnac rodzine? Po nocce to trzeba odespac, by na nocke pojsc znowu do pracy,
84 godzny tygodniowo = 378 godzin miesiecznie, oznacza tak naprwde bardzo niska (zeby nie powiedziec gowniana) stawke godzinowa, zwlaszcz, jezeli mowimy o nockach! 159 kr. za godzine, za prace w nocy!!!
378 godzin miesiecznie, to 2,4 etatu, czyli na normalnym etacie okolo 25.000 miesiecznie.
I o tym tu mowimy.
Ze zarobic mozna, to jasne, ale nie porownujmy pracy na etacie, do pracy na 2,4 etatu!
roga:
Zgadza sie, stawka godzinowa nie za duza, ale wolne 2 tygodnie w Polsce po 4 tygodniach pracy. A to jak ludzie priorytuja swoje zycie rodzinne, to juz sprawa indywidualna. Moj przyklad obejmuje rowniez osoby, do ktorych przyjechala w ramach laczenia najblizsza rodzina. Ojcowie nadal zachowali ten sam zmienny system pracy (4/2 tygodnie) z tym, ze po turnusie nocnym ida na dzienna zmiane (10-12 godzin od 7 rano do 7 wieczorem), a potem 2 tygodnie wolnego. Wiekszosc z tych rodzin ma "plan", zeby przy tak dobrych zarobkach, szybko nabyc wlasne mieszkanie/domek z jak najwieksza przedwplata, aby potem moc normalnie zyc z normalnej pensji (37 godzin tygodniowo). Nie zawsze sie to udaje.
A teraz troche nie na temat. Znam wiele konkretne przypadkow, gdzie rodzina po kilku latach pobytu w Danii i nabyciu wlasnego mieszkania, postanowila wrocic do Polski, podejmujac swoje oszczednosci emerytalne z funduszow emerytanych i albo sprzedajac mieszkanie albo wynajmujac je innym rodakom tutaj pracujacym. Dochod z wynajmu mieszkania pokrywa duza czesc splaty mieszkania (stale oprocentowanie), wartosc mieszkania wzrasta, kredyt podjety na splate mieszkania maleje.
Konkretny przyklad: rodzina z 1 dzieckiem kupila 5 lata temu 3 pokojowe mieszkanie na prowincji za 1,2 mio., kr. wplacaja gotowka 50.000 kr. i pokrywajac koszty adwokata, ubezpieczenie/ejerskifte, rejestracji w Ksiedze wieczystej itp. okolo 25.000. Kredyt zaciagniety w kreditforeningen, 30 letni ze stalym oprocentowaniem 3%. Kredyt okolo 1 mil. + pozyczka bankowa ok. 100 tys. kr. Nie pamietam dokladnie ratalnej splaty kredytu, ale gdzies okolo 8.000 kr. miesiecznie. Mieli mozliwosc sprzedania mieszkania, ktorego wartosc wzrosla do 1,450, ale koszty sprzedazy w duzej czesci ograniczylkyby zysk. W kwietniu tego roku postanowili wyjechac do Polski, wynajmujac mieszkanie dla osob/singli z Polski, ktorzy placa 7.000 kr. miesiecznie, pokrywajac zuzycie ogrzewania, pradu itp. Nie wiem ile osob mieszka w tym mieszkaniu. Wlasciciele mieszkania sami oplacaja podatek
ejendomsværdisakt 1% wartosci mieszkania i podatek od nieruchomosci. Nie wiem jak wyglada sprawa opodatkowania w Polsce z uzyskiwanych dochodow z wynajmowania w Danii. W lipcu byli tutaj na urlopie u znajomych. Byli bardzo zadowoleni z takiego rozwiazania, ktore w swoim czasie im zaproponowalem. Tak wiec sa rozne "modele" wyboru sposobu na zycie. Zwrocilem uwage, ze czesto "nowi" maja duzo zapalu, energii i sa bardziej odwazni i gotowi podejcia ryzyka w stosunku do "starych", ktorzy ze tak powiem osiedli na laurach, majac wzglednie dobrze i nie majac potrzby ponoszenia ryzyka, zadawalajac sie osiagnetym komfortem.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej