Ogólne > Hydepark

Wychowujesz dziecko poza Polską. Przeczytaj

<< < (2/3) > >>

RybkaWillego:
U nas było podobnie. Panie w przedszkolu a potem też panie ze szkoły kazały w domu rozmawiać po polsku. Twierdziły że nauka języka ojczystego to podstawa.
Jeżeli zaś chodzi o język duński, nauczycielki chwalą moją córkę. Ma ona 7 lat i według nauczycielek z duńskiego i mateatyki jest najlepsza w klasie. A przecież to dziecko dwujęzyczne. Dlatego ststystyki ststystykami a na każde dziecko powinno sie patrzeć indywidualnie.

roga:
Nie ma jakiejs jednozancznej reguly co jest lepsze. Najwazniejsze to wykazanie bardzo duzego zainteresowania przez rodziciw cudzoziemcow wobec tego co dzieci ucza sie w szkole. Mimo, ze rodzice w poczatkowym okresie nie znaja prawie w ogole jezyka, albo znaja go w miernym stopniu, to nalezy zawsze wykazywac zainteresowania, pytajac swoje dzieci co dzisiaj przerabialy w szkole, pytajac oczywiscie po polsku. Dzieci poczatkowo beda odpowiadaly po polsku, potem coraz czesciej mieszajac obydwa jezyki. Rodzice z czasem zaczynaja rowniez rozmawiac po dunski i tak stopniowo, pomalu cala rodzinka zaczyna przesuwac sie z polskiego na dunski. To czy bedziemy nalegac na to aby dzieci rozmawialy po polsku czy nie, nie ma wedlug mnie wiekszego znaczenia. A nawet jak bedziemy, to jezyk polski bedzie tylko takim jakim wladaja rodziece. Ich jezyk, to znaczy jezyk polski rodziciow bedzie coraz ubozszy, bez kontaku z polskim jezykiem. Natomiast ich dunski bedzie coraz lepszy, zauwaza ze latwiej jest im komunikowac po dunsku, latwiej i szybciej znalezc konkretne okreslenia rzeczy, przedmiotow, pojec a potem nawet i wyrazania emocji – wszystko to zabiera czas, ale rezultaty sa i dla dzieci i dla ich rodzicow o wiele, wiele lepsze niz kontynuowanie przez lata wylacznego korzystania z jezyka rodzinnego. Nie ma nic bez ponoszenia „ofiar”, placenia ceny. Ta cene w takim przypadku szybkiego odciecia sie od jezyka rodzinnego, placa rodzice – przynajmniej przez wiele pierwszych lat. Najlatwiej jest trzymac sie tego co znamy, rozmawiac uparcie i wylacznie tylko po polsku, niemalze zmuszajac do tego swoje dzieci. Moge tylko oceniac to wszystko na wlasnym przykladzie, przykladzie mojej rodziny, gdzie od pierwszego dnia naszym celem bylo „zrezygnowanie” z jezyka ojczystego, przynajmniej na jakis czas i rzucenie sie w nauke dunskiego, potem czytanie dunskich gazet i czasopism, potem z kolei wglebianie sie w literature, teatr, muzyke dunska, polityke, i w koncu udzielanie sie spoleczne, nowe znajomosci i przyjaznie. I nagle doswiadczalismy, ze jezyk polski przestal byc tak koniecznie potrzebny. Po kilkunastu latach nie wiedzielismy (i nadal nie wiemy) kto rzadzi w Polsce, jakie sa partie i ugrupowania, kto jest prezydentem, natomiast wiemy prawie wszystko o tym co nas otacza, o naszym kraju, juz nie naszym nowym kraju ale naszym kraju. Powracajac do naszych dzieci, ktore juz maja swoje dzieci i z ktorymi od czasu do czasu wspomionamy wspolne poczatkowe lata w tym kraju, dostajemy od dnich duze komplimenty za ta droge integracji jaka mysmy wybrali. Integracje poprzez solidny wklad, sumienne wykonywanie pracy zawodowej, uczenie sie i nie tylko jezyka ale prawie wszystkiego od podstaw, co niewatpliwie podzialowywalo na dzieci. Czy bylo latwo? Chyba nie. Nie bylo wowczas Jobcenter, szkol jezykowych ani kontanthjælp. Bylo natomiast przekonanie ze jak sie chce to mozna cos osiagnac swoim wkladem, determinacja. Nasze dzieci nigdy nie wyrazaily krytyki w stosunku do nas, ze nie pielegnowalismy jezyka ojczystego – przeciwnie uwazaja ze najwlasciwszym wyborem bylo pojsc ta droga jaka wybralismy, podkreslajac czesto jak waznym jest uzyskanie wysokich kwalifikacji, wiedzy, umiejetnosci wspolpracy z innymi, tolerancji i respektu. Dzisiaj oboje, smialo mozna powiedziec, ze naleza do elity intelektualnej wysoko rozwinietych indywidualnosci, o glebokim poczuciu odpowiedzialnosci spolecznej, udzielajacy sie w wielu organizacjach, instytucjach, uczestnicza w dyskusjach w ogolnokrajowych mediach, prasie, udzielaja wywiadow w tv, wyrazajac swoja opinie i przekonania. Byc moze byloby tak samo gdybysmy my rodzice pielegnowali ich jezyk ojczysty, ale mam co do tego bardzo powazne watpliwosci. Moje zdanie: wygoda rodzicow i troche bledne przekonanie ze za wszelka cene nalezy dopilnowac zeby dzieci mowily po polsku, czesto jest przyczyna tego, ze dzieci obcokrajowcow wyrastaja na middelmodige borgere, mimo ze potencjalnie mialy duzo wieksze mozliwosci. A panie przedszkolanki, czy nauczycielki w szkole mowia czesto tak jak im przykazano odgornie na podstawie jakichs raportow opracowanych przez ministerstwo. Co kilka lat opinia jest inna od poprzedniej, ale najwazniejsze to ocena rodzicow. Jedno jest wazne, zeby rodzice zdawali sobie sprawe ze biora na siebie duza odpowiedzialnosc za przyszlosc i trivsel swoich dzieci, kierujac sie swoimi przekonaniami co do slusznosci wyboru.     

Jomir:
Dokladnie Rogo. Dokladnie.
Co do tych odpowiedzi w szkolach to tez sie zgadza. Sa rozne kryteria dla dunsko jezycznych i dwujrzycznych dzieci. I to, ze rodzice slysza, ze dziecko jest dobre z dunskiego to znaczy , ze dobre jak na dwujezyczne dziecko. Od lat kilku ze swoimi kolezankami porownujemy to co nam sie w przedszkolu mowi i wyraznie widac, ze od mojego dunskiego dziecka wymaga sie wiecej. Ot chocby, ze majac lat cztery czasami!!! Uzywa et do wyrazow en. Albo ze nie uzywa w pelni slow w stylu derude, herovre, ovenpå itd. Czego zupelnie nie oczkuje sie od dwujezycznych.

Ale jak powiedziales, kazdy rodzic powinien ocenic co dla jego dziecka jest NAJLEPSZE. Osobiscie jestem jedynie przeciwnikiem parcia za wszelka cene na dwujezycznosc.

happybeti:
Tu musze sie z Jomir nie calkiem zgodzic, co do tych wymagan wobec dzieci dunskich i dwujezycznych. albo to moze w naszej kommune tak bylo, ale pani pedagog  od mowy robila w przedszkolu ten test wszystkim dzieciom, zarowno dunskim , jak i dwujezycznym. Kryteria i wymogi byly te same, test jeden- wlasnie po to, by zdiagnozowac poziom dziecka na tle rowiesnikow, w roznych aspektach jezyka.
PS
Nienawidze tego komputera  :-\

Jomir:
Test jest dokladnie ten sam, ale czego innego sie "czepiaja" :)

A ze sie nie zgadzasz, no coz :) czasem sie czlowiek nie zgadza, damy rade :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej