Reklamacja usługi - problem i prośba o pomoc :)

[giuseppe_Randers]

Witam

Sprawa jest następująca. Mianowicie w jednej z firm w moim mieście (znanej duńskiej firmy zajmującej się m.in. handlem sprzętem RTV) zamówiłem usługę ustawienia anteny satelitarnej na HotBird 13E. Pan przyszedł popracował 20 minut, pokręcił anteną i stwierdził że niestety nie uda mu się tego ustawić z powodu drzew stojących nieopodal mieszkania w którym mieszkam. Jakieś 1,5 tygodnia po fakcie dostaję rachunek na 'skromne' 599 Kr. za usługę ustawienia anteny z adnotacją, że nie można jej ustawić z powodu drzew, które nie przepuszczają sygnału. Nie ukrywam że zdębiałem gdy dostałem rachunek, gdyż wydaje mi się że skoro Pan z serwisu nie wykonał usługi jaką było znalezienie satelity HotBird, to nie mam mowy o żadnych pieniądzach za usługę, gdyż powinienem zapłacić za efekt tej czynności a nie za samą czynność, jednak okazuje się że według firmy jest inaczej.

Zadzwoniłem do serwisu owej firmy i po przedstawieniu całej sprawy zapytałem czy gdyby Pan (mój rozmówca) wybrał się do warsztatu samochodowego, celem naprawienia samochodu, a mechanik po 2 godzinach stwierdziłby że nie jest w stanie go naprawić, zażądałby 1000 Kr. (gdyż poświęcił swój czas) to czy nie czułby się oburzony z tego powodu, że musi zapłacić pomimo faktu, że jego samochód wyjeżdża z w takim stanie technicznym w jakim wjechał do warsztatu, mój rozmówca zmienił temat i powiedział że muszę zapłacić. Zapytałem więc na czym opiera swoje zdanie że muszę zapłacić, czy może mi wskazać jakiś paragraf w regulaminie obowiązującym w ich firmie, w którym jest napisane że w takich przypadkach klient ponosi koszty usługi, nawet gdy nie została ona wykonana. Nie potrafił mi wskazać żadnego punktu ani regulaminu, stwierdzając że "tak jest" i muszę zapłacić - najdziwniejsze jest to że wezwałem sobie innego fachowca z innej firmy (po przestawieniu anteny w inne miejsce), który notabene też jej nie ustawił, ale nie zażądał ode mnie żadnych pieniędzy. Więc jednak jak się okazuje "tak nie jest".

I tu pojawia się moje pytanie: Gdzie mogę się z owym rodzynkiem udać ? Mam na myśli czy jest w moim mieście (Randers) lub Aarhus jakaś osoba na kształt rzecznika praw konsumenta i czy moglibyście podesłać mi jakiś link do danych teleadresowych ?

Z góry dziękuję za wszelaką pomoc
Pzdr. G.

[mala_z_Aarhus]

Prawie na temat: http://poloniainfo.dk/forum?topic=9519.0 i http://www.forbrug.dk/

[vera]

dokładnie do prasy będzie najlepiej

dokładne dane kontaktowe i opis sytuacji. Firma więcej straci na takiej na tej reklamie niż te nędzne 600kr.

Dla mnie to absurd.

[Manior]

Ten przykład samochodu jest dobry. Gdyby się jednak temu Duńczykowi chciało pomyśleć to też by dopasował do sytuacji z anteną. To tak jakbyś wezwał mechanika do domu, żeby zreperował Ci samochód ale jak przyjechał to się okazało, że zgubiłeś kluczyki do samochodu. I pyta się Ciebie czy wzywamy najpierw speca, który otworzy samochód (wytnie drzewa między anteną a satelitą). A Ty mu mówisz, że nie.
To nie była wina technika od anten, że drzewa przesłaniają satelitę. Czy nie pytał się o przestawienie anteny w inne miejsce?
Co odpowiedziałeś? To nie był problem techniczny z którym by sobie w jakiś sposób poradził, lub zabrał do naprawy.
Uważam, że sprawę masz przegraną, bo nie powiedziałeś im przy zamawianiu, że mają to ustawić nie wycinając drzew.
A dlaczego ten drugi spec Ci nie ustawił ?

Ja miałem kiedyś przypadek z komputerem. Zadzwoniła do mnie znajoma i spytała czy mógłbym jej pomóc z ustawieniem printera, bo nie działa.
Przez telefon trochę trudno, ale można spróbować. Zapytałem najpierw czy jest podłączony kablem ? - Tak. Napięcie, zielona lampka? - Tak.
No to wchodzimy w Panel sterowania i w Drukarkę... i tak się przez 20 minut bujaliśmy. W końcu dałem za wygraną. Poddałem się. A ona mi na to. - Myślałam, że Ty taki spec, to i przez telefon naprawisz.
Po pewnym czasie zgadałem się z nią na temat tej drukarki. Okazało się, że kabel był tylko na wpół wsadzony do komutera.
Czy miałem możliwość zobaczyć ten błąd przez telefon? Pytanie na ten temat zadałem jako pierwsze.

Do czego zmierzam. Czy uważasz, że technik powinien się Ciebie od razu przez telefon wypytać o stojące na linii antena , satelita - drzewa, domy, wiatraki ?

Moja rada: zapłać i oszczędź sobie nerwów

Pozdrawiam

[giuseppe_Randers]

Witam

Dziękuję za udzieloną pomoc

Do Maniora: Myślę, że właśnie poddam się i zapłacę aczkolwiek wyślę jeszcze do nich pismo reklamacyjne w j. angielskim, w którym proponuję ew. tylko pokrycie kosztów, które ponieśli (jak np. koszt paliwa itp) a nie zapłatę za pełną usługę, bo niby dlaczego 

Pzdr. G.

[vera]

Niech ci ktoś napisze w jezyku duńskim, lepiej to wypadnie

[giuseppe_Randers]

Niech ci ktoś napisze w jezyku duńskim, lepiej to wypadnie

A przynajmniej się nie wypną

[mala_z_Aarhus]

Koszt paliwa?
Mysle, ze to jak zakladanie stryczka na szyje..Dolicza sobie dojazd: paliwo+ czas pracy, bo przeciez od momentu w ktorym montazysta wsiadl do samochodu zaczyna sie liczyc jego zegar/oplata za prace.  Odpowiedza, ze w tym czasie mogl on zarobic tyle i tyle, a tak poswiecil swoj czas na pana.
Bedzie to rowne z kwota z pierwszej faktury.
Za usluge z przyjsciem do domu, oplata jest prawie zawsze naliczana. Niezaleznie od efektu pracy.

[Posted on: 10 Wrzesień  2008, 22:35:44]
Jakos mi te slowo - montazysta nie pasuje.

[winterfriend]

witam serdecznie.

   chce napisac kilka slow wyjasnienia w zwiazku faktury wystawionej przez w.w firme dunska.

   firma uznala,ze wykonala pewna usluge i wyslala rachunek-fakture
   faktura ta jest bez twojego podpisu..ale to wcale nie znaczy,ze jest to dokument bez znaczenia i
  ,ze mozesz go zlekcewazyc.
   nic bardziej mylnego!!!
  faktura z ktora sie nie zgadzasz powinna zostac przez ciebie wypowiedziana!!..droga listowna lub emailowa..w terminie (tutaj nie wiem dokladnie jak jest w Danii)ale mysle ,ze podobnie jak w innych krajach Nordenu.dla przykladu Szwecja 6 dni..
 w przeciwnym razie" papier" ten staje sie pelnym dokumentem prawnym.-i na jego podstawie mozesz nawet podlegac windykacji..

  pozdrawiam