Ogólne > Tłumaczenia
w drugą stronę: PL =--> DK
felis:
Pozwolę sobie na małe wtrącenie ze względu, że mam podobną sytuacje.
Najlepiej iść do szkoły językowej i nauczyć się trochę języka na początku. Tak nam również poradzili w Jobcenter.
Wiec trochę się poduczyć a wtedy będzie łatwiej w pracy :)
pozd.
p.s.
tydraniu - w sprawie wolontariatu.
Kiedyś miałem spotkanie z przedstawicielem z komuny i również powiedziałem, że żona na początek mogła by być na zasadzie wolontariatu. Wówczas pan zdziwił się i powiedział, że nie rozumie tego. Jeśli może pracować to po co wolontariat.
tydraniu:
felis, ten wolontariat to trochę tak as w rękawie - jak powiedzą coś z cyklu, że oni bardzo chętnie, ale chwilowo nie mają pieniędzy/etatów, to my im na to, że moja z chęcią wielką zajmie się 'trudną' młodzieżą duńską za zupełną darmochę - a po miesiącach dwóch kolejnych, jak już zobaczą, jaki z niej fachaman, na skutek drobnej sugestii sami zaoferują te 200 tysięcy z okładem rocznie, a ja sobie spokojnie zwichnę w pracy nadgarstek i pójdę na jakąś ręcinę :)
jak sam widzisz, wszystko mam niczym egon olsen rozpracowane ;-]
Jomir:
Ale oni maja pieniadze i etaty czekajace na fachmenow.... braki tu ogromne!!!
A bez jezyka nie zatrudnia i tyle... doswiadczylam na wlasnej skorze, szukajac pracy w przedszkolu.
tydraniu:
nie no, że język to ja wiem - na dzieńdobry dzieciaki do szkoły i przedszkola, a żona na duński - ale po tych dwóch miesiącach pewnie przegoni w duńskim lenia mojego pokroju i spokojnie będzie mogła przystąpić do robienia tu kariery =]
a wogóle to mi tu Mirra nie dywaguj, tylko sio do skanera, bo ja od wczoraj co 15 minut z niecierpliwością zaglądam na mejla a tam echo... :)
zdrawim
Nawigacja
Idź do wersji pełnej