Ufff..ilu ludzi, tyle sposobow zalatwiania tych samych spraw.
U mnie wygladalo to tak...
1. Podpisanie kontraktu (na 1 rok) Firma posiada pozwolenie na zatrudnianie pracownikow bez pozwolenia na prace i pobyt. W aplikacji podanie adresu zamieszkania w Danii (oczywiscie mieszkanie sobie wynajalem wczesniej, z kontraktem na 2 lata i mozliwoscia "zameldowania") 4000kr+media za miesiac plus jednomiesiczna kaucja za 44 metry - 2 pok.
Adres oczywiscie w wersji z "c/o"- care of...
Firma aplikuje jednoczesnie o wydanie pozwolenia na prace i pobyt-na podstawie wypelnionego przeze mnie druku do Imigration Service (Udlændingeservice)
2. Z kontraktem wizyta w Skacie, dow. os (zypelnie wystarczy, inaczej ID) + zaswiadczenie o stalym zameldowaniu w Polsce. Dostalem informacje, karta podatkowa dotrze na podany adres zamieszkania widniejacy na kontrakcie pracowniczym w ciagu 10 dni (mozna podac tez adres pracodawcy)
3. Po 8 dniach w skrzynce jest karta podatkowa (frikort 220000 kr rocznie) z nadanym numerem CPR
4. Karte niezwlocznie przekazuje pracodawcy, ktory zabiera odcinek zwany Hovekort a reszte mi oddje.
Wczesniej robie sobie kopie calej karty podatkowej. W miedzyczasie odwiedzam bank (Jyske Bank - polecam), zabieram kontrakt plus dow. os. Podaje nr CPR z karty podatkowej i w 4 min. zakladam sobie konto osobiste. Po siedmiu dniach otrzymuje poczta karte Visa elektron.
5. Caly czas spokojnie pracuje, czekajac na pozwolenie na prace i pobyt, biorac wynagrodzenie pomniejszone o 8% skladki na rynek pracy. Zachodze tez do siedziby zwiazkow zawodowych i wypelniam deklaracje czlonkowska - skladka 495kr miesiecznie plus A-kasse 478kr)
6. Po ok. 7 tygodniach w skrzynce znajduje pozwolenie na prace i pobyt (Opholds - og arbejdstilladelse)
7. Z tym pozwoleniem smigam do swojej komuny w celu uzyskania zoltej karty. Zabieram ze soba dow. os. i kontrakt pracowniczy plus kontrakt na mieszkanie. Wypelniam odpowiedni druk aplikacykny.
8. W obecnosci milej urzedniczki wybieram sobie z zoltej ksiazeczki lekarza rodzinnego (jestem z KBH, wiec wybieram sobie polskiego lekarza, jest ich kilku) Warunek jest tylko taki, aby jego gabinet nie byl oddalony dalej niz 4 km od mojego miejsca zamieszkania.
9. Pani w systemie sprawdza, czy pod adresem zamieszkania, ktory podalem jest dla mnie "miejsce" Na kazda osobe w mieszkaniu musi przypadac min. 20 m kwadratowych pow. mieszkalnej. Pani informuje mnie jednoczesnie, ze sprawdzi u osoby, ktora jest glownym wlascielem/najemca lokalu, czy ja tam faktycznie mieszkam. Jak sie pozniej dowiedzialem, wysyla odpowiednie pismo do w/w osoby, proszac o odpowiedz na zalaczonym druku.
10. Po ok 10 dniach przychodzi zolta karta, wraz z potwierdzeniem adresu zamieszkania (Kvittering for anmeldt flytning)
Reasumujac, wszystko trwalo ok 2 miesiecy a bylo zalatwiane we wrzesniu ubieglego roku.
Mieszkanie i prace "zalatwilem" sobie jeszcze z Polski (przez internet, telefony, skany...itp.) Do Danii jechalem juz z przykladowym wzorem umowy o prace i uzgodnionymi warunkami pracy (dostalem takze kopie umowy zbiorowej zawartej miedzy pracodawca a branzowym zwiazkiem zawodowym)
Wczesniej oczywiscie przerylem wszystkie dostepne fora internetowe, strony oficjalne i ogloszenia.
Pozdrawiam i zycze powodzenia