Ogólne > Rodzina ...

Jak poza przedszkolem stymolować nauke Języka duńskiego u dzieci???

<< < (6/8) > >>

andyandy:

--- Cytuj (zaznaczone) ---Dokladnie tak.
Dziecko ''uzywane''za tlumacza starych niemot w komunie (sic!!!), to najczystsza patologia.

--- Koniec cytatu ---

To nie widzieliście jeszcze duńskich książeczek dla dzieci (barwnie ilustrowanych w stylu "Poczytaj mi mamo") o patologicznych rodzicach i dziecku, które sprząta, robi zakupy, przygotowuje posiłki i zajmuje się młodszym rodzeństwem?? I wcale tam nie było mowy o rodzinach przybyłych z zagranicy...

jamjurand:
Uwazam, ze jest to niebezpieczna sprawa dla wielu rodzin z Afryki czy Azji radykalnie podwazajaca autorytet rodzicow, gdy dzieciaki tlumaczac w urzedach czy szpitalach beda swiadkami wielostronnej niedoleznosci rodzicow. Na pewno nie pozostana oni dla nich dluzej  jakakolwiek miarodajna wyrocznia czy wzorem.

Adie:
Ja mieszkam w Danii 3 lata z synkiem. Kiedy tu przyjechaliśmy, mały miał 3 latka i sam za dobrze nie mówił jeszcze po polsku... panie w przedszkolu, nigdy wcześiej nie miały kontaktu z obcojęzycznym dzieckiem... niestety, byłam tu kompletnie sama i nie mogłam zostawać z nim w przedszkolu... i on o tym dobrze wiedział   ;D sam mówił:  "idź już do pracy Mamo" po miesiącu nawijał po duńsku jak najęty   ;D w sierpniu tego roku, zaczął zerówke  ;D jego duńscy koledzy zostali rok dłużej w przedszkolu, a on pierwszy leciał z plecakiem   ;D ;D ;D wiekszym od niego...teraz rozmawiamy w domu w dwóch językach... jeden dzień polski, jeden dzień duński... nie, nie robię tego dla szpanu... jak większość małointeligentnych osób z pewnością pomyśli... ( już nieraz mnie wyśmiewano) tylko aby pomóc swojemu dziecku, a i sobie   ;D ;D ;D  muszę pomagać mu w lekcjach, czytać książki itd... dopabuse za rok, może zacząć także polską szkołę.
A co do duńskich rodziców... nigdy nie miałam problemu... odbieram ich dzieci ze szkoły, a oni odbierają moje dziecko... sami przychodzą po pabusegi   ;D ;D ;D a mali duńczycy w szkole mówią o... pabusegach na kolacje...  ;D
PS: bigosu jeszcze im nie zaserwowałam... strach pomyśleć co by było...
Pozdrawiam

roga:

--- Cytat: andyandy w 21 Lis 2010, 00:14:09 ---No nie wyobrażam sobie, żeby matka rozmawiała w domu ze swoim dzieckiem w obcym języku.
Jedne dzieci od razu łapią i po miesiącu są tłumaczami swoich rodziców w komunie, inne wolniej.
Podobnie jedne dzieci w ogóle zaczynają mówić ok. 1-go roku życia, inne dopabuse po 3 roku życia.
Nie wiem, ile dziecko jest w przedszkolu, ale jeśli do 6-7h, a potem miałoby jeszcze wieczorami męczyć się na jakiś dodatkowych zajęciach, to współczuje. Moje dzieci, zwłaszcza na początku, wracały po 8h w przedszkolu "skonane".

--- Koniec cytatu ---
Uwaga: Dzieci nie moga byc tlumaczami swoich rodzicow w komunach. Nie zezwalaja na to obowiazujace przepisy. I nie tylko dzieci. rowniez malzonkowie nie moga byc nawzajwen dla siebie tlumaczami, jezeli chodzi o sprawy urzedowe. Dlatego komuna, zgodnie z obowiazujacymi przepisami ustalonymi na szczeblu unijnym, ma obowiazek udostepnic bezplatnie tlumacza. Poza tym jestem zgodny, ze dziecko po 8h w przedszkolu jest "skonane".

lilia:

--- Cytat: Adie w 29 Lis 2010, 20:51:44 ---Ja mieszkam w Danii 3 lata z synkiem.
po miesiącu nawijał po duńsku jak najęty   ;D w sierpniu tego roku, zaczął zerówke  ;D jego duńscy koledzy zostali rok dłużej w przedszkolu,j

jeden dzień polski, jeden dzień duński... nie, nie robię tego dla szpanu... jak większość małointeligentnych osób z pewnością pomyśli... ( już nieraz mnie wyśmiewano) tylko aby pomóc swojemu dziecku


--- Koniec cytatu ---

Taaaa, a świstak siedzi, i zawija je w te sreberka... ;D ;D ;D

Uwielbiam takie nadęte pokazówki, matko...;) ;D

[Posted on: 30 Lis 2010, 00:12:10]
PS. Przy okazji, niepostrzeżenie, tysięczny post mi strzelił...  ;) :D
Dziękuję  ;)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej