Ogólne > Rodzina ...

Jak poza przedszkolem stymolować nauke Języka duńskiego u dzieci???

<< < (2/8) > >>

marit7:
Dzieci strasznie szybko przyswajają język, wystarczy trochę czasu i samo będzie śmigać po duńsku ;) Też myślę, że kontakt z rówieśnikami w przedszkolu to wystarczająca stymulacja.

M z Horsens:
Bardzo dużo zależy od przedszkola i przygotowania wychowawców,sam kontakt z dziećmi nie wystarcza.
Wysłaliśmy naszego synka do przedszkola gdzie nie bylo nigdy dzieci nie znających języka, wychowawcy nie potrafili podejść do malego, płakał, żona przez pół roku chodziła z nim żeby czuł się bezpiecznie,ze strony wychowawców kompletna olewka. Zostawał wpuszczany w grono duńskich dzieci i cały dzień samopas, niestety po pierwsze trwało ponad poł roku zanim dzieci go zaakceptowały a język zaczął łapać po roku ,dlaczego? dlatego że nikt nawet sie nie pofatygował mu pomóc pokazać np.jabłko i powiedzieć że to æble,tłumaczyli że nie mieli nigdy do czynienia z dziećmi nie znającymi języka i nie są przygotowani. Już na szczęście mamy to za sobą, mały chodzi do szkoły,mówi po duńsku ale co przeżyliśmy a zwłaszcza nasz synek, bo jest to ogromny stres dla dziecka.A i to że dziecko przebywa z duńskimi dziećmi nie znaczy że ma z nimi kontakt bo jeśli jest odtrącane np.dlatego że nie rozumie to co? jak złapie szybko?

@ae@:
A moze przyczyna tkwi gdzies indziej?
Czy nie dziwilo ciebie i zony, ze synek ma tak duze trudnosci z "opuszczeniem" domu? A moze on nigdy nie byl w zlobku? Jest jedynakiem? Babcia w poblizu? Niepracujaca mama?

Niewiele dzieci potrzebuje obecnosci mamy w przedszkolu przez pól roku.
I nie dziwie sie innym dzieciom, ze go nie akceptowaly - mama razem z nim, to nie jest powszedni dzien w dunskich przedszkolach a dzieci to odrazu wyczuly.
Jak wygladal twojego syna dzien w przedszkolu razem z mama? Mial szanse na poznanie innych dzieci czy wolal byc z mama?

M z Horsens:
Tak,oczywiście był to problem związany z przywiązaniem synka do mamy i domu, a to że żona pół roku przebywała w przedszkolu jest własnie brakiem przygotowania do dzieci obcojęzycznych,ponieważ kiedy zaczynał się płacz zaraz dzwonili i prosili o przybycie jak najszybciej bo nie wiedzą co zrobić,po pewnym czasie wezwali psychologa i ona wręcz zachęcała do tego azeby żona była przez pewien czas dopuki się nie zaklimatyzuje,niestety trwało to pół roku oczywiście skracała czas,zostawiała na trochę schodziła z oczu ale naprawdę bylo ciężko,duży stres dla dziecka,pewnie że różnie bywa ale opisuję nasz przypadek.

maggie23:
nasza 4 letnia córka uczęszcza co 2 tydzien do Spireskolen-to podobno obligatoryjne dla dzieci dwujęzycznych - to strona naszej szkoły językowej: http://www.spireskolen.dk/om+spireskolen
dzieci ucza sie jezyka poprzez zabawe, od kiedy tam uczeszcza, rzeczywiscie zaczeła wiecej mowic po dunsku. Nie wiem jak jest w innych komunach-nasza to Skive

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej