Ogólne > Rodzina ...

Jak poza przedszkolem stymolować nauke Języka duńskiego u dzieci???

<< < (3/8) > >>

art1:
moja córka chodzi do przedszkola ok 4 miesiące, proces aklimatyzacji czyli przebywania z mamą w przedszkolu trwał ok 2 tyg, potem opiekunki same wyganiały moją żone niepatrząc że córka płacze...teraz sama pędzi do przedszkola, ma koleżanki, język raczej słabo, znaczy wie co do niej mówią, dużo mówi po duńsku ale jeszcze niepotrafi powiedzieć co to znaczy, oprócz podstaw typu dziękuje itp
najgorszy to jest ten samopas w przedszkolach, dzieci mogą wszystko, a język dziecko załapie szybko :) grunt żeby polskiego niezapomniało:)

KASHA:
Moja corka chodzi do przedszkola ponad rok i dopabuse niedawno zaczela mowic troche po dunsku. Mysle ze to wina pedagogow. Corka w przedszkolu bawila sie tylko z polska kolezanka, nie chciala miec kontaktu z dunskimi dziecmi. Pedagodzy probowali zrzucic odpowiedzialnosc za nauke jezyka na nas, czyli rodzicow. Kazali rozmawiac z dzieckiem w domu po dunsku. :-(

@ae@:
Masz wiec moze dobra rade dla rodziców, którzy tu na forum szukaja polskich kolegów/kolezanek dla swoich pociech?
Bo synek sie nudzi, bo córcia nie ma kolezanek....

A przeciez wystarczy troche pomyslec i zaprosic dunskie dzieci na urodziny- pidzama party-junior grilla-halloween-wyjazd do lasu itp itd i po problemie.

Sswoja droga jaka bylaby twoja reakcja gdyby pedagodzy "zabronili" córce bawic sie tylko z polsaka kolezanka? Ze rasizm? :-)

KASHA:
W tej sytuacji nie oskarzalabym nikogo o rasizm. :-)

teraz:

--- Cytat: @ae@ w 19 Lis 2010, 10:07:41 ---Masz wiec moze dobra rade dla rodziców, którzy tu na forum szukaja polskich kolegów/kolezanek dla swoich pociech?
Bo synek sie nudzi, bo córcia nie ma kolezanek....

A przeciez wystarczy troche pomyslec i zaprosic dunskie dzieci na urodziny- pidzama party-junior grilla-halloween-wyjazd do lasu itp itd i po problemie.

Sswoja droga jaka bylaby twoja reakcja gdyby pedagodzy "zabronili" córce bawic sie tylko z polsaka kolezanka? Ze rasizm? :-)

--- Koniec cytatu ---

hmm jak wiesz ,dzieci w przedszkolu same nie jezdza po znajomych, decyduja o tym glownie rodzice, wiec chyba bylo by "milej" gdy rodzice sie znaja owych dzieci z spacerkow do lasu itd
jesli nie to schodek jest troche wyzszy , wiec trzeba znac rodzicow aby pozwolili dziecku bawic sie z innym poza placem szkoly , tym bardziej kompletnie "obcych" ludzi bo nie ukryajmy to w gre rozniez wchodzi. trzeba dodac ze dzieci w przedszkolu rowniez nie pajaja wszystkie miloscia do siebie , bo jak wszezie tez tam sa podzialy mniejsze lub wieksze, zawszedziela sie na grupy, wiec latwo jest doradzac, ale czy to takie proste w realizacji...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej