Obserwuje ta dosc zacieta dyskusje i nasuwa mi sie takie pytanie: ilu z Was zna blizej lub ma kontakt, przebywalo, przebywa z homoseksualista, czy to w pracy, w najblizszej rodzinie, wsrod znajomych. Smiem twierdzic, ze jestem jednym z nielicznych (tutaj na forum), ktory ma kontakt z tymi osobami. Abstrachujac od ich orientacji seksualnej, ktora mnie absolutnie nie obchodzi ani mi nie przeszkadza, bo niby w jaki sposob? - sa to osoby zazwyczaj na niezlym poziomie intelektualnym, mile w obyciu, uprzejme i uczynne, majacym o wiele szersze spojrzenie na wiele spraw niz my, "prawdziwi mezczyzni". Mam znajoma lekarke i w szpitalu w ktorym pracuje jest kilku homoseksulaistow w tym 2 meskie pielegniarki. Wedlug niej wspaniali ludzie, bardzo dobrzy pracownicy, zawsze uczynii i w porzadku wobec kolegow i pacjentow. Rzyczylaby sobie wiecej takich kolegow w pracy. Nie wiem jak jest w Polsce. W Danii nikt o tym specjalnie nie mowi i sie nie podnieca taka tematyka. Jedyna powazna dyskusja powstala na temat czy maja miec prawo do slubu koscielnego.
Przyjaznie sie z dwoma malzenstwami homoseksualnymi (tak sie sklada, ze po jednym z plci).
I potwierdzam Twoja teorie: ludzie dobrze wyksztaclenie, inteligetni, serdeczni i lojalni. Przyjaciele od serca, na ktorych mozna zawsze liczyc. Nigdy sie nie zastanawialam nad ich orientacja seksualna i jakos nigdy w zaden sposob mi nie przeszkadzalo, ze on mieszka z nim, a ona z nia. Ludzie jak ludzie. Jedni sa dobrzy, drudzy sa zli, a z kim sypiaja i co robia w lozku?
Ludzie kochani, jak to Martuchna napisala, wyuzdanym mozna byc niezaleznie od orientacji,a fantazje w lozku mozna miec i w "poprawnym politycznie" malzenstwie. No ale, ten kto uzywa swoich narzadow tylko w celu prokreacji i tylko "po bozemu" nigdy tego nie zrozumie, wiec szkoda "strzepic jezyk"