Odpowiem podobnie, jak uslyszalam od prawnika: Wyprowadzic sie.
Jest to niestety jedyna opcja w przypadku halasliwych sasiadow, choc mozna troche powojowac.
W zaleznosci, czy mieszkanie jest wynajmowane przez spoldzielnie ( tu szanse sa wieksze, aby cos "zdzialac") lub od prywatnego wynajemcy ( w tej sytuacji wszystko zalezy od wynajemcy i jego checi wspolpracy).
ad.1. Mozna porozmawiac, choc najlepiej miec juz napisany list, czy nawet zebrane podpisy od innych lokatorow, potwierdzajace fakt, iz panski sasiad organizuje imprezy, ktore zaklocaja cisze nocna, nie informuje o nich (na dwa, trzy dni przed impreza powinna byc wywieszona informacja), nie reaguje na zwracana mu uwage itd.
Ostrzegam pana, ze to, ze panu to przeszkadza, nie jest argumentem dla wynajemcy. Moze od biedy pomoc zaswiadczenie od lekarza, ze jest pan zestresowany, nie moze pan pracowac z powodu dlugotrwalego halasu spowodowanego przez panskiego sasiada itd. Jest to dosc ciezkie do zdobycia i wymaga prawieze wizyty u lekarza psychiatry.
ad.2. Policja nie jest od interwencji w sprawy zaklocania ciszy w domu. Nie ma obowiazku interwencji. Dopabuse gdy muzyka jest slyszalna z chodnika ( przy tym okna nie musza byc otwarte, choc jest to wskazane), moze zareagowac z paragrafu zaklocania porzadku publicznego. Najczesciej przyjedzie raz i sama powie panu, ze nie jest srodkiem do rozwiazywania sporow sasiedzkich.
Nie ma sensu wymyslac powodow interwencji.
ad. 3. Za pobicie i jakakolwiek napasc silowa w Danii jest kara wiezenia (nie w zawieszeniu, min. 7 dni do 3lat), grzywna, praca spoleczna i w przypadku cudzoziemca wydalenie td. Odradzam stanowaczo.
Reasumujac, bez zadania oplaty 800kr udzielilam panu odpowiedzi, jakie sama otrzymalam od prawnika.
W przypadku, gdyby zdecydowal sie pan na ktoras z wyzej przedstawionych opcji (oprocz 3), prosze pisac.
Moze opacznie zrozumialam panski post i mozna cos zrobic. Prosze podac rodzaj wynajmu itd.