Ogólne > Hydepark
dunski savoir-vivre
Klingon:
Kasia79, jesteś dłużna im rewizytę, bez uprzedzenia. Sfotografuj ich minę. ;D
--- Cytat: kasia79 w 10 Maj 2008, 21:20:34 ---dwie kolezanki z pracy ze skladkowym prezentem i tekstem, ze tak sobie zaryzykowaly, a noz bedziemy :)
--- Koniec cytatu ---
U mojej żony w pracy też to stosują. Nie zdziwiłbym się gdyby Duńczyk odebrał prezent w drzwiach.
W jej pracy jedna babka opowiadała że wieczorem ktoś zadzwonił do drzwi. Nie otworzyli bo właśnie jedli obiad. ;D
W mojej pracy jeden poznał obcokrajowców z bliskiego wschodu i odwiedzili się nawzajem. Potem jego nowi znajomi przyszli bez uprzedzenia na jego urodziny. Zerwał z nimi kontakt bo tak się nie robi. ;D
kowadelko49:
A ja to bym dała sobie na wstrzymanie jezeli chcieli by cie poznac i sa tym zainteresowani to sami powinni przyjśc z ciastem a tobie pozostanie tylko kawa do postawienia (oczywiscie z ekspresu) ja bym sie osobiscie nie narzucała duńczykom.Oni żyja w innych realiach pracuje wsród nich i myślę że za przeprozeniem polak jest bardziej rozwiniety.Nie chcem nikogo urazic ale to sie widzi na codzień.Dlatego bardziej wolałabym polskie towarzystwo.bo nie ma jak u polaków?prawda????????niech ktos zaprzeczy to sie zdziwię.Polacy trzymajmy sie razem nie zazdroscmy naszym rodakom tego co mają szanujmy to , bo duńczyk ma dobrze od młodości ,a my musimy na prawde cieżko pracowac na to.pozdrawiam wszystkich.Głowa do góry nie dajmy się.papa
Klingon:
Polacy niestety mają tendencję do narzekania a tak naprawdę to nikt nie chce słuchać smutków. ;D
roga:
Kowadelko49:
Piszesz: polak jest bardziej rozwiniety - sledzac dyskusje na Forum, jej ton, bardzo czeste podkreslanie swojej madrosci nad innymi, nie mowiac juz o tym jak wielu rodakow zachowuje sie i tutaj i w kraju - to sadze, ze jest nam bardzo, bardzo daleko do powszechnie przyjetych zachowan. Odnosnie tradycji, takich jak przyjmowanie gosci, kto kogo pierwszy zaprasza itp. to nie nalezy tego krytykowac; kazdy kraj maswoje obyczaje.
Piszesz: dunczycy maja dobrze od mlodosci: dzisiaj maja, ale jak do tego doszli?. Ciezka, uczciwa praca, szanujac sie wzajemnie, bez wzgledu na wyksztalcenie i wykonywany zawod. Przed laty Dania byla przecietnym i niezbyt zamoznym krajem. Dzisiaj jest w swiatowej czolowce, najlepiej rozwinietych i funkcjonujacych
spoleczenstw.
Piszesz: Wolalbym polskie towarzystwo. Jest to calkiem zrozumiale. Szczegolnie jezeli masz buc tutaj tylko czasowo z krotka wizyta. Aby poznac stosunki, kulture i zwyczaje, trzeba pobyc dluzej i przebywac wsrod "tubylcow". Krytyka bazowana na niezrozumialych spostrzezeniach jest bezsesnsowna.
Piszesz: Glowa do gory nie dajmy sie. Brzmi jakbysmy mieli walczyc z tym co nam sie nie podoba i wptowadzac nasze normy. A moze lepiej poznac je blizej, zachowujac nasze pozytywne normy i uczac sie i przyjmujac nowe, ktore moga nam sie wszedzie na swiecie przydac.
Na koniec. Wiekszosc z nas jest w taki lub inny sposob goscmi w tym kraju. Chyba nie musze tlumaczyc jak sie nalezy zachiwywac jezeli przychodzimy w gosci. Po pewnym czasie, tzn,. dluzszym pobycie stosunki sie zmieniaja, poznajemy sie nawzajem i zaczynamy byc znajomym i w coraz mniejszym stopniu jesyesmy goscmi.
Ale na to potrzeba czasu i cierpliwosci, ktorej nam niestety tak bardzo brakuje.i
Jomir:
Anha... Kolezanka sie nie obrazilia :) byla tylko strasznie zaskoczona... To akurat osoba, ktora uwielbia poznawac inne kultury, dania ...
Wiec probowala, wypytywala i dobrze sie bawila :)
Piszac o drobnostkac na pograniczu urazy, mialam raczej na mysli ludzi starszych, bo Ci jakos bardziej wrazliwi na zmiany i nietakty... a przeciez nie wiemy w jakim wieku sa sasiedzi Mareckiego...
Co to zmywaka w kuchni :) tak naprawde to ja tak wole, bo mam wtedy w jednym czasie obiad i czysta kuchnie :) moj maz by sie nie wyrobil, a poza tym on swietnie gotuje...
Aczkolwiek wczoraj mielismy poledwiczki wieprzowe, wiec akurat pogonilam go z dala od patelni :) bo mialy byc takie po polsku uduszone do miekkosci w zawiesstym sosiku, wiec jak probowal mi mieszac w patelni to po lapach dostal :)
A torta, moj maz robi swietnego... taki z masa bananowa... poezja :) Jak bedziesz kiedys w Kopenhadze, to zapraszam :)
Ze nie wspomne, ze ja zadnego robic nie umiem :) wiec nawet jakby nie lubila, to wyjscia nie mialam :)
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej