poloniainfo.dk

Największy portal polonijny w Danii.
 

Aktualności:



Autor Wątek: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"  (Przeczytany 46947 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

miudek

  • Gość
Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #75 dnia: 07 Mar 2010, 00:43:39 »
CYTAT:
'Hmm.... nie wiem jak dlugo jestes w Danii ale wnioskuje, ze niedlugo.....Jesli myslisz ze jezyk dunski jest zbedny, to jestes w bledzie.
Ciekawe jak to jest jak idziesz z mezem "I byen", i siedzi 20 osobowa grupa Jego znajomych... Nie uwierze ze wszyscy rozmawiaja po angielsku bo Ty jestes tam. To jeden z przykladow.
W Mojej pracy wszyscy dunczycy potrafia plynnie rozmawiac po angielsku... ale rozmawiaja z wszystkimi tylko pod dunsku, a z tymi co potrafia tylko angielski nie che im sie rozmawiac, bo po dunsku wygodniej, tez "obgaduja" te osoby, ze sa np 2-3 lata w Danii a nic sie nie nauczyli jezyka. I co jest najsmutniejsze... te osoby sa zawsze poza "naszym" "kolkiem towarzyskim", do sniadania siadaje sami, z nikim nie rozmawiaja....i tez mowia ze nie che im sie uczyc dunskiego'.

Przede wszystkim wspolczuje 'towarzystwa' w pracy.
Jak zapewne wspominalam-na szczescie oboje z mezem nie pracujemy w duzym skupisku ludzkim i nie musimy sie narazac na podobne sytuacje.
Wypadaloby tez napisac,ze znalazlam sie nie raz w wiekszym gronie i zaobserwowalam,ze ludzie,owszem,rozmawiaja miedzy soba po dunsku,ale gdy sie zwracaja do mnie-zawsze po angielsku.Gdy zwracaja sie do ogolu-rowniez po angielsku-ze wzgledu na moja obecnosc i nie przypominam sobie,abym kiedykolwiek byla przez kogos'obgadywana'To wszystko zalezy od grona,a nawet od regionu,w ktorym mieszkamy.W wielu przypadkach,przy nawet dosc niklej znajomosci jezyka angielskiego,probowano usilnie,tak,abym mogla jak najlepiej zrozumiec,co sie do mnie mowi.
Ja naprawde nie widze zadnego problemu.
Prasowe wiadomosci przeczyta mi maz  i nikt mi jakos nie zarzucil 'pogardy' ani dla Danii,ani wobec ludzi.
Podam dla przykladu przypadek mojego kolegi,ktory mieszka ponad 30 lat w PL-u,bedac rodowitym Brytem,pracuje,jako'native' w British Council,polska zona,dwoje miedzynarodowych dzieci,dom,ogrod,pies i kot i nigdy-przenigdy nie nauczyl sie jez.polskiego,oprocz kilku niezbednych slowek,typu'dzien dobry'.Ktos mu kiedys dla zartu kupil program komputerowy do nauki jez.polskiego,ktory po zaistalowaniu,natychmiast zablokowal mu komputer.Moj kolega zasmiewal sie do lez,ze nawet komputer sie zbuntowal odnosnie jego polskiej edukacji:-)))Jezyk polski nadal mu jest'na pryszczyk'-dokladnie tak,jak dla mnie dunski.Jedni musza - inni nie i taka jest miedzy nami roznica-Powodzonka-miudek


[Posted on: 07 Mar 2010, 00:38:13]

...i jeszcze jedno: wiadomosc 'z ostatniej chwili'
CYTAT : -'Dunczycy zawsze wola obcokrajowca,ktory mowi klarowna angielszczyzna,niz takiego,ktory w rozmowie posluguje sie skancerowana dunszczyzna,bardzo sie przy tym pocac i meczac nie tylko siebie,ale i interlokutorow'

To slowa mojego meza-rodowitego Dunczyka :-)

Offline ghandi696

  • Początkujący
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 21
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #76 dnia: 07 Mar 2010, 02:06:20 »
..i jeszcze jedno: wiadomosc 'z ostatniej chwili'
CYTAT : -'Dunczycy zawsze wola obcokrajowca,ktory mowi klarowna angielszczyzna,niz takiego,ktory w rozmowie posluguje sie skancerowana dunszczyzna,bardzo sie przy tym pocac i meczac nie tylko siebie,ale i interlokutorow'

To slowa mojego meza-rodowitego Dunczyka :-)

----------------------------------
hej.
Mąż mówi Ci to ,co chcesz usłyszeć.Duńczyk zazwyczaj bedzie bardziej szanował tego,który wykazał  szacunek dla duńczyków i ich języka i miał na tyle chęci by nauczyć się ich języka.Może i rozmawiac im czasami jest wygodniej z obcokrajowcem po angielsku,ale bez duńskiego to posiadając nawet studia bedzie się olewanym jeżeli chodzi o robienie kariery.
A to że wolą po angielsku niż w gorszym duńskim,to tylko jedna z wymówek przed nauką języka.Ale takim czymś możesz oszukać tylko siebie.
Sory jeżeli zbyt ostro wyraziłem mój stosunek do sprawy.

Jezeli wladasz czterema jezykami to dunski powinien Ci  przyjsc szybko,nie jest to bardzo trudny jezyk...fonetyka faktycznie nie najlatwiejsza,ale pomysl o j. japonskim.to dopero jest hard core.Chyba ze nas bajclujesz z tą znajomością 4 języków

mvh
« Ostatnia zmiana: 07 Mar 2010, 03:01:07 wysłana przez ghandi696 »
GTW

Offline bumi71

  • Młodszy
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 145
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #77 dnia: 07 Mar 2010, 03:06:32 »
"W moich konwersacjach to ja 'zmuszam' Dunczykow do 'glowkowania' po angielsku i to przede mna 'drygaja',czujac respekt wiedzac,ze bylam wykladowca tegoz na UW.Zeby mnie nie wiem jak zzerala moja wlasna ambicja-Dunka nigdy nie bede i nie mam zamiaru poslugiwac sie 'clumsy' dunszczyzna i byc poprawiana a nawet ostracyzowana na kazdym kroku.To JA jestem w rozmowach 'gora',tym samym moje 'akcje' w ich oczach ida wzwyz  a nie w dol,tym bardziej,gdy podkreslam,iz jestem Polka."

Nie  dosc kuzwa  ze  za  kazdym  razem kiedy tv sie  wlaczy sa tylko  negatywy na  temat  europy  wschodniej   to  sie  nagle  krolewna  z  UW znalazla  ktora jest  ponad  wszystko  i  wszystkich . Kobieto  .,ty masz  takie  pojecie o  tym kraju  jak  o  "przyslowiowych  lotach  kosmicznych " Zapytaj  swoich dunskich znajomych  , jezeli  masz jakichs ,   co  sadza o tych  ktorzy  tu  przyjezdzaja  i  nie maja  ochoty  nauczyc  sie  jezyka  ,kultury  czy  historii kraju . Byc  moze  dopabuse  sie  zjawilas  jako  tzw. ex-pat i pracujesz dla Mærsk  albo cos   w  tym  stylu  ale  zapewniam  Cie ze  nauka  jezyka  i  historii  to podstawa .  Polecam  zwlaszcza  historie  wojen  dunsko-szwedzkich .. Oni  to uwielbiaja  . I jeszcze  jedno  .. historia  ich wojen  z Prusakami  .. . Jakby nie  bylo  to  dunska  rodzina krolewska pochodzi  Schlezwig  - Holstein ... To  tez uwielbiaja  . Ja  zreszta  podczas  ktoregos  tam lata  zjezdzilem wszystkie podunskie zamki  w  Skonii .. Polecam ...          
 
Generalnie  to  koledzy  z Saxobank   sa  zawsze bardzo  zainteresowani  kiedy  wspomne cos o  Polsce ..  ale kazdy lubi  jak cos  sie  powie smiesznego po  dunsku  ..

"Jestem ponadto plastyczka a wiec moja praca ma nikle zwiazki z ludzmi,zatem  dunsk jest mi po prostu...na pryszczyk! "

Wyemigruj na  Madagascar .... moze  zwiazki  z  ludzmi  beda  jeszcze  bardziej ..nikle .. Just my  humble  opinion  ....




Offline Liwia

  • Młodszy
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 117
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #78 dnia: 07 Mar 2010, 08:27:16 »
bumi71 to Twoja najlepsza wypowiedź jaką dotychczas przeczytałam  :)

"W moich konwersacjach to ja 'zmuszam' Dunczykow do 'glowkowania' po angielsku i to przede mna 'drygaja',czujac respekt wiedzac,ze bylam wykladowca tegoz na UW.Zeby mnie nie wiem jak zzerala moja wlasna ambicja-Dunka nigdy nie bede i nie mam zamiaru poslugiwac sie 'clumsy' dunszczyzna i byc poprawiana a nawet ostracyzowana na kazdym kroku.To JA jestem w rozmowach 'gora',tym samym moje 'akcje' w ich oczach ida wzwyz  a nie w dol,tym bardziej,gdy podkreslam,iz jestem Polka."

Nie  dosc kuzwa  ze  za  kazdym  razem kiedy tv sie  wlaczy sa tylko  negatywy na  temat  europy  wschodniej   to  sie  nagle  krolewna  z  UW znalazla  ktora jest  ponad  wszystko  i  wszystkich . Kobieto  .,ty masz  takie  pojecie o  tym kraju  jak  o  "przyslowiowych  lotach  kosmicznych " Zapytaj  swoich dunskich znajomych  , jezeli  masz jakichs ,   co  sadza o tych  ktorzy  tu  przyjezdzaja  i  nie maja  ochoty  nauczyc  sie  jezyka  ,kultury  czy  historii kraju . Byc  moze  dopabuse  sie  zjawilas  jako  tzw. ex-pat i pracujesz dla Mærsk  albo cos   w  tym  stylu  ale  zapewniam  Cie ze  nauka  jezyka  i  historii  to podstawa .  Polecam  zwlaszcza  historie  wojen  dunsko-szwedzkich .. Oni  to uwielbiaja  . I jeszcze  jedno  .. historia  ich wojen  z Prusakami  .. . Jakby nie  bylo  to  dunska  rodzina krolewska pochodzi  Schlezwig  - Holstein ... To  tez uwielbiaja  . Ja  zreszta  podczas  ktoregos  tam lata  zjezdzilem wszystkie podunskie zamki  w  Skonii .. Polecam ...           
 
Generalnie  to  koledzy  z Saxobank   sa  zawsze bardzo  zainteresowani  kiedy  wspomne cos o  Polsce ..  ale kazdy lubi  jak cos  sie  powie smiesznego po  dunsku  ..

"Jestem ponadto plastyczka a wiec moja praca ma nikle zwiazki z ludzmi,zatem  dunsk jest mi po prostu...na pryszczyk! "

Wyemigruj na  Madagascar .... moze  zwiazki  z  ludzmi  beda  jeszcze  bardziej ..nikle .. Just my  humble  opinion  ....





Offline Juta

  • Doświadczony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 2
  • Wiadomości: 780
  • Reputacja: +14/-22
Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #79 dnia: 07 Mar 2010, 10:15:42 »
Przez pierwsze 4, moze 5 lat mieszkania w Danii tez mi sie wydawalo, ze sam angielski wystarczy. Ale wielokrotnie przekonalam sie, ze nie wystarczy. Jednak nie wszyscy mowia po angielsku (szczegolnie starsze pokolenie i imigranci) i nie wszyscy chca mowic po angielsku (normalny Dunczyk mieszkajacy w Danii chce mowic po dunsku). Z samym angielskim zycie jest kulawe, bo do zalatwienia prostych spraw czesto trzeba miec tlumacza, kontakty towarzyskie sztywne i nieco oficjalne, ale niektorym to pasuje i ok.
Zwracam uwage na slowa miudka "Wypadaloby tez napisac,ze znalazlam sie nie raz w wiekszym gronie i zaobserwowalam,ze ludzie,owszem,rozmawiaja miedzy soba po dunsku,ale gdy sie zwracaja do mnie-zawsze po angielsku.Gdy zwracaja sie do ogolu-rowniez po angielsku-ze wzgledu na moja obecnosc i nie przypominam sobie,abym kiedykolwiek byla przez kogos'obgadywana'"
Po pierwsze: skad wiesz, ze nie bylas obgadywana, skoro nie rozumiesz co Dunczycy mowili miedzy soba?
Po drugie: znam takie konwersacje. Dunczycy z grzecznosci mowia po angielsku, ale sa to rozmowy dosc dretwe, bo brakuje w nich tych smaczkow zwiazanych z jezykiem, lekkosci i prawdziwych zartow. Na dodatek przy pani-ktora-tak-swietnie-mowi-po-angielsku staraja sie mowic poprawnie i sa okropnie sztuczni i niemal oficjalni. Och, te wszystkie dretwe spotkania, podczas ktorych wszyscy sie do siebie usmiechaja i udaja, ze sie swietnie bawia a tak naprawde sie dusza. Tez to znam, widze jak mi samej zmienily sie na lepsze stosunki z Dunczykami, kiedy wreszcie zaczelam mowic po dunsku.
Mysle, ze po kilku latach samotnego siedzenia w wysokiej wiezy razem ze swoim Panem i Wladca moze sie zdazyc, ze albo ty albo on bedziecie zmeczeni ograniczeniami jezykowymi.


Offline madzialenasz

  • Zwykły
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 3
  • -Otrzymane: 2
  • Wiadomości: 479
  • Reputacja: +1/-0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #80 dnia: 07 Mar 2010, 10:36:27 »
CYTAT:
'Hmm.... nie wiem jak dlugo jestes w Danii ale wnioskuje, ze niedlugo.....Jesli myslisz ze jezyk dunski jest zbedny, to jestes w bledzie.
Ciekawe jak to jest jak idziesz z mezem "I byen", i siedzi 20 osobowa grupa Jego znajomych... Nie uwierze ze wszyscy rozmawiaja po angielsku bo Ty jestes tam. To jeden z przykladow.
W Mojej pracy wszyscy dunczycy potrafia plynnie rozmawiac po angielsku... ale rozmawiaja z wszystkimi tylko pod dunsku, a z tymi co potrafia tylko angielski nie che im sie rozmawiac, bo po dunsku wygodniej, tez "obgaduja" te osoby, ze sa np 2-3 lata w Danii a nic sie nie nauczyli jezyka. I co jest najsmutniejsze... te osoby sa zawsze poza "naszym" "kolkiem towarzyskim", do sniadania siadaje sami, z nikim nie rozmawiaja....i tez mowia ze nie che im sie uczyc dunskiego'.

Przede wszystkim wspolczuje 'towarzystwa' w pracy.
Jak zapewne wspominalam-na szczescie oboje z mezem nie pracujemy w duzym skupisku ludzkim i nie musimy sie narazac na podobne sytuacje.
Wypadaloby tez napisac,ze znalazlam sie nie raz w wiekszym gronie i zaobserwowalam,ze ludzie,owszem,rozmawiaja miedzy soba po dunsku,ale gdy sie zwracaja do mnie-zawsze po angielsku.Gdy zwracaja sie do ogolu-rowniez po angielsku-ze wzgledu na moja obecnosc i nie przypominam sobie,abym kiedykolwiek byla przez kogos'obgadywana'To wszystko zalezy od grona,a nawet od regionu,w ktorym mieszkamy.W wielu przypadkach,przy nawet dosc niklej znajomosci jezyka angielskiego,probowano usilnie,tak,abym mogla jak najlepiej zrozumiec,co sie do mnie mowi.
Ja naprawde nie widze zadnego problemu.
Prasowe wiadomosci przeczyta mi maz  i nikt mi jakos nie zarzucil 'pogardy' ani dla Danii,ani wobec ludzi.
Podam dla przykladu przypadek mojego kolegi,ktory mieszka ponad 30 lat w PL-u,bedac rodowitym Brytem,pracuje,jako'native' w British Council,polska zona,dwoje miedzynarodowych dzieci,dom,ogrod,pies i kot i nigdy-przenigdy nie nauczyl sie jez.polskiego,oprocz kilku niezbednych slowek,typu'dzien dobry'.Ktos mu kiedys dla zartu kupil program komputerowy do nauki jez.polskiego,ktory po zaistalowaniu,natychmiast zablokowal mu komputer.Moj kolega zasmiewal sie do lez,ze nawet komputer sie zbuntowal odnosnie jego polskiej edukacji:-)))Jezyk polski nadal mu jest'na pryszczyk'-dokladnie tak,jak dla mnie dunski.Jedni musza - inni nie i taka jest miedzy nami roznica-Powodzonka-miudek


[Posted on: 07 Mar 2010, 00:38:13]

...i jeszcze jedno: wiadomosc 'z ostatniej chwili'
CYTAT : -'Dunczycy zawsze wola obcokrajowca,ktory mowi klarowna angielszczyzna,niz takiego,ktory w rozmowie posluguje sie skancerowana dunszczyzna,bardzo sie przy tym pocac i meczac nie tylko siebie,ale i interlokutorow'

To slowa mojego meza-rodowitego Dunczyka :-)



Naprawde nie musisz mi wspolczuc...

[Posted on: 07 Mar 2010, 10:24:41]

Bardzo podoba mi sie wypowiedz "bumi71" i "Juta". Zgadzam sie z tym co napisali. Po angielsku na imprezie wiekszosc rozmawia, wtedy jak juz jest podpita. Czuja sie wtedy nieskrepowani i gotowi by porozmawiac "nie po dunsku". Albo wlasnie tlumacza ze ich angielski jest kiepski itp.... :). Znam te tematy, przeszlam to samo. Odkad nauczylam sie jezyka z checia chodze "i byen" z mezem,(wczesniej sie czesto wymigiwalam, bo zasypialam na tych przyjeciach)probuje tez cos smiesznego powiedziec w towarzystkwie, udzielam sie, i nikt mnie nie ignoruje, jestem "med".  :)
Nie chowaj nienawiści po wieczne czasy, ty, który sam nie jesteś wieczny.

miudek

  • Gość
Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #81 dnia: 07 Mar 2010, 13:27:42 »
Widze,ze wywolalam 'burze w szklance wody',ale rowniez obserwuje,ze zyjemy w jakichs zupelnie roznych swiatach.Odpowiem zbiorowo,gdyz nie chce mi sie pisac indywidualnie do kazdego z Was.
Piszecie glownie o 'spotkaniach,przyjeciach,karierach' i ruszacie 'na podoboj Waszej Danii' z kulawiuchnym jezyczkiem dunskim   ;D
No coz-Wasza sprawa,Wasze zycie,Wasza Dania ;D
'Moja Dania' wyglada nieco inaczej,gdyz to wszystko zalezy od charakteru pracy,od ludzi wokol nas-o czym juz wspominalam-od naszych wlasnych,czy jestesmy bardzo 'towarzyscy' i czy bardzo na zalezy na tym,aby 'brylowac' i zadawac szyku w spolecznosci.
Rzeczywiscie...'jestem PONAD' ;D
Moj zawod nie wymaga ode mnie nauki jezyka.Nawet,gdybym chciala kontynuowac wyklady na Wyzszej Uczelni,do czego mam pelne uprawnienia,moja rola polegalaby na nauczaniu,jako 'native',czyli dokladnie tak,jak to sie odbywalo w PL,zatem nie musze rozmawiac po dunsku.W urzedach zawsze jestem pytana,czy potrzeba mi wszelkie zaswiadczenia w jezyku ang.,czy tez dun.Jest mi to zazwyczaj obojetne,gdyz jesli jest po dun.moj maz zawsze jest przy mnie,chetny do roli tlumacza.
Byc moze nie wszyscy Dunczycy mowia po ang.,ale na szczescie w gronie,ktore mnie otacza-mowia doskonale.
Ostatnio mialam ciekawe zdarzenie;rano zapukal do moich drzwi mlody czlowiek,ktory okazal sie byc smieciarzem.mowil cos do mnie dosc szybko po dunsku,wiec mu powiedzialam,ze sorry,ale ja tylko po ang.On-niczym nie zrazony kontynuowal KLAROWNA ANGIELSZCZYZNA o tym,ze trudno jest im po sniegu taszczyc pojemniki tuz pod wejscie mojego domu,za co serdecznie przepraszaja i bede musiala w zwiazku z tym odebrac sobie moj pusty pojemnik z nieco wiekszej odleglosci.Prosze sobie teraz wyobrazic polskiego smieciarza w takiej sytuacji! ;D
Jesli chodzi o biegle wladanie czterema jezykami-nie jest to 'bajer'-wladam biegle-angielskim,francuskim,rosyjskim,niemieckim,moge dodac jeszcze lacine i starocerkiewnoslowianski,jesli sobie ktos zyczy ;D
Rzeczwiscie-fonetyka jez.dun.jest paskudna i dla mnie'nie z tej planetki',wiec sobie ja odpuszczam calkowicie ;D
Z historia kraju nie ma problema,gdyz nigdy z zadna nie mialam.Okazuje sie,ze wiem o Danii wiecej,niz moj maz-rodowity Dunczyk ;D,wiec prosze mi tu nie nadmieniac wszystkich historycznych faktow po kolei,gdyz wykazuje dosc dobra znajomosc rzeczy w tej materii.
Brak znajomosci dunskiego absolutnie nie przeszkadza w rozwoju mojej 'kariery' a nawet pozwala mi i umozliwia otwarcie mojej pierwszej wystawy ,ktora jest juz zatwierdzona na polowe sierpnia.To wcale nie oznacza,ze ja tu musze 'blyszczec',imponowac komukolwiek z mieszkancow rdzennych tego kraju,czy tez udzielac sie towarzysko.Jestem samotnikiem,moj maz tez i nade wszystko cenimy sobie wlasne towarzystwo,ktore nam wystarcza w zupelnosci.Reszta-to tylko dodatki.Nie sadze,aby ktoremukolwiek z nas to sie kiedykolwiek znudzilo,jak wspomina tu ktores z Was.
Jeden naprawde MUSI,bo nie ma wyjscia a inny,czyli ja JEST PONAD,jak to sami okresliliscie i piszcie sobie tu co tylko Wam sie zywnie podoba-to jest moje zycie-nie Wasze-ja Was nie namawiam do nieuczenia sie dunskiego,skoro uwazacie,ze jest Wam to niezbedne.Okreslilam tylko wlasna postawe i wlasne zamierzenia a jesli to sie komus nie podoba-to juz Wasza sprawa.Ja jestem PONAD  ;D


[Posted on: 07 Mar 2010, 13:14:46]

Heeeeeeeeeeee,JUTA....Tylko przeczytaj Sobie jeszcze raz te wszystkie malostkowosci,o ktorych tu piszesz.Moj maz skrecal sie ze smiechu,gdy mu to przetlumaczylam ;D
« Ostatnia zmiana: 07 Mar 2010, 13:43:09 wysłana przez miudek »

poloniainfo.dk

Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #81 dnia: 07 Mar 2010, 13:27:42 »

Offline Juta

  • Doświadczony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 2
  • Wiadomości: 780
  • Reputacja: +14/-22
Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #82 dnia: 07 Mar 2010, 14:44:56 »
To co napisalam to samo zycie. Ale oczywiscie, na twojej planecie to wszystko inaczej wyglada.
Ja mieszkajac w Danii wole dobrze mowic po dunsku niz swietnie po angielsku, niemiecku czy francusku. Masz inaczej, twoja sprawa.


Offline madzialenasz

  • Zwykły
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 3
  • -Otrzymane: 2
  • Wiadomości: 479
  • Reputacja: +1/-0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #83 dnia: 07 Mar 2010, 15:28:08 »
kulawiuchnym jezyczkiem dunskim  - z kad wiesz ze jest kulawy? Nie slyszalas, nie wiesz, to pisz. Zapewniam Cie ze wielu z Nas ma jezyk dunski "PONAD", bo widze ze lubisz te okreslenie. ;D
Nie chowaj nienawiści po wieczne czasy, ty, który sam nie jesteś wieczny.

Offline ghandi696

  • Początkujący
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 21
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #84 dnia: 07 Mar 2010, 16:06:34 »
miudek,ale masz krzywą jazdę z tym PONAD.
I od kiedy plastyk niema związku z ludźmi.?Kazdy ma związek z ludźmi...
smieszne wydaje mi sie jak ktos mowi ze zna bielge 4 czy tam 5 języków,a prostego jak drut gramatycznie duńskiego nie może się nauczyć..bo jest tak PONAD i przyprawia o trwogę swoim angielskim duńczyków.
Ogarnij się,bo wstyd sobie robisz na tym forum.
aha- i pisanie tekstów w stylu kulawiuchnego języczka duńskiego czyli umniejszanie innym jest oznaką kompleksów.
Matkę oszukasz,ojca oszukasz,brata oszukasz...ale życia nie oszukasz.
Pozdrawiam
GTW

Offline roga

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 43
  • -Otrzymane: 347
  • Wiadomości: 3750
  • Reputacja: +113/-24
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #85 dnia: 07 Mar 2010, 16:56:22 »
Dobrze jest znac angielski, ale nie ma watpliwosci, ze mieszkajac w tym kraju, jeszcze lepiej wladac dobrze (pojecie wzgledne) jezykiem dunskim.

Offline Liwia

  • Młodszy
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 117
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #86 dnia: 07 Mar 2010, 17:04:05 »
Mnie dziwi jak osoba, która wykładała język na uniwerku może mówić, że nauka języka nie ma sensu  :-\ Mam nadzieję, że to nie Ty mnie uczyłaś angielskiego, bo tak się składa, że kończyłam UW WPiA.

I jeszcze tak na marginesie. Nie wiem komu chcesz tutaj zaimponować swoją osobą, ale chyba na nikim nie robią wrażenia Twoje wywody "królewno z UW"  :P hehe. Osoba z klasą nie zachowuje się tak jak Ty. Napisałaś dopabuse dziesiątego (czy któregoś tam) posta i już wszyscy wiedzą jakie masz wykształecenie, ile znasz języków, jakie masz zdoloności i gdzie pracowałaś. Wszystkich traktujesz z góry i to właśnie najdobitniej świadczy o Twoich kompleksach. Człowiek pewny siebie nie musi niczego udowadniać, napinać się i zgrywać ważniaka. Trochę więcej pokory i szacunku dla innych życzę...

Offline fugemontor

  • Początkujący
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 39
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #87 dnia: 07 Mar 2010, 17:22:43 »
Jak juz kiedys pisalem,pewne osoby ktore pisza na tym forum sa jakby z innej "planetki",co jednak nie oznacza ze z tej lepszej ;D.... .O tak,tak do Ciebie mowie"miudek".Jes mi wstyd za typ ludzi,ktory prezentujesz.Pomysl troche nad tym co piszesz zanim napiszesz.Wyobraz sobie ze Twoj maz szedl Twoim tokiem myslenia.....Ktozto bylby dzisiaj Twoim "chetnym tlumaczem"?

Ktos madry kiedys napisal:-Takie Rzeczypospolite beda,jakie ich mlodziezy chowanie....
Chron boze polska mlodziez przed mentalnoscia podobna do Twojej...,i UW ;)


Pozdrawiam......


Student filologii Dunskiej

Offline faja

  • Doświadczony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 19
  • -Otrzymane: 118
  • Wiadomości: 787
  • Reputacja: +5/-1
Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #88 dnia: 07 Mar 2010, 17:24:22 »
ciekawa dyskusja, ciekawa...
jak traktujesz obcokrajowcow w Polsce, ktorzy pogardliwie mowia, ze nie maja zamiaru nauczyc sie polskiego?
z wyzszoscia czy z politowaniem?

i bardzo ciekawe, ze kolejna osoba opowiada swoj zyciorys przy okazji dyskusji na calkiem inny temat
 kochani,zalozcie bloga na forum i piszcie jak fachurra!

Offline Solvej

  • Doświadczony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 5
  • -Otrzymane: 9
  • Wiadomości: 911
  • Reputacja: +34/-32
  • Płeć: Kobieta
Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #89 dnia: 07 Mar 2010, 17:40:54 »
Miałam się nie wypowiadać w tym temacie, bo zerwałam znajomości z panią Miudek, ale się  skusiłam ;)
Napisze mało, aby nie zdenerwować pani Miudek(a potrafi...) Liwia, Juta, Madzia, Bumi, Roga, Ghangi macie zupełna racje, zgadzam się z Wami w 105% :D :)


I jeszcze tak na marginesie. Nie wiem komu chcesz tutaj zaimponować swoją osobą, ale chyba na nikim nie robią wrażenia Twoje wywody "królewno z UW"  :P hehe. Osoba z klasą nie zachowuje się tak jak Ty. Napisałaś dopabuse dziesiątego (czy któregoś tam) posta i już wszyscy wiedzą jakie masz wykształecenie, ile znasz języków, jakie masz zdoloności i gdzie pracowałaś. Wszystkich traktujesz z góry i to właśnie najdobitniej świadczy o Twoich kompleksach. Człowiek pewny siebie nie musi niczego udowadniać, napinać się i zgrywać ważniaka. Trochę więcej pokory i szacunku dla innych życzę...
:D ;D ;D
 Tak, tak pokory i szacunku to i ja życze.

A co do pana, ktory przyjechał po śmieci to jestem pewna, że źle zrozumiałaś. Chodziło mu o to, że następnym razem masz odśnieżyć dla niego inaczej nie odbierze śmieci. Wiem bo kiedyś i do mnie zapukał , tyle że mój kubeł z gazetami zasypany był drewnem. Męża nie było a ja byłam w ciąży wiec oproznił go następnym razem.  Morał taki, że to Ty masz mieć do niego respekt, a nie on do Ciebie :D ;D

[Posted on: 07 Marzec 2010, 17:38:19]



i bardzo ciekawe, ze kolejna osoba opowiada swój zyciorys przy okazji dyskusji na calkiem inny temat
 kochani,zalozcie bloga na forum i piszcie jak fachurra!

  ;D ;D
« Ostatnia zmiana: 07 Mar 2010, 18:14:07 wysłana przez Zelandia »

poloniainfo.dk

Odp: Frustracje jezykowe, czyli "ja sie tego nigdy nie naucze"
« Odpowiedź #89 dnia: 07 Mar 2010, 17:40:54 »

 

'vikary" raz jeszcze..

Zaczęty przez liliaDział Praca w Danii

Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 13374
Ostatnia wiadomość 16 Maj 2008, 19:49:09
wysłana przez Klingon
Koncert ,,Romantyczna podróż z Chopinem, Lisztem i Szymanowskim"

Zaczęty przez maciej12345Dział Esbjerg, Haderslev, Kolding ...

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 9526
Ostatnia wiadomość 15 Mar 2011, 13:54:57
wysłana przez maciej12345
Koncert ,,Romantyczna podróż z Chopinem, Lisztem i Szymanowskim"

Zaczęty przez maciej12345Dział Kopenhaga

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 9542
Ostatnia wiadomość 15 Mar 2011, 13:58:46
wysłana przez maciej12345
Koncert ,,Romantyczna podróż z Chopinem, Lisztem i Szymanowskim"

Zaczęty przez maciej12345Dział Odense

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 10062
Ostatnia wiadomość 15 Mar 2011, 14:01:19
wysłana przez maciej12345
jak odnosza sie pracodawcy w danii do sluzby wojskowej

Zaczęty przez tygrys3000Dział Pomoc!

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 14348
Ostatnia wiadomość 09 Cze 2007, 15:21:41
wysłana przez GoTTie