pewnie ta nauka zalezy od tego czy siedzisz i tylko czytasz przepisy
i wrzucasz je na forum
albo od tego czy rozwiazales wiele trudnych spraw popierajac to przepisamy
i czy jestes skuteczny
jest wielu filozofow na tym swiecie ktorzy duzo mowia
ale tylko garstka ma stosowne doswiadczenie aby byc skutecznym
Masz w zupelnosci racje, ze najlepsze rezulataty osiaga sie dzieki duzej wiedzy (znajomosci przepisow, prawa, regul, sposobu komunikowania) oraz duzej praktyce w rozwiazywaniu czesto skomplikowanych spraw (nie tylko podatkowych). Nie rozumiem tylko twojej agresywnosci jaka odczuwam w twoim komentarzu. Czyzbyc mial jakis w tym interes? Dalej smiem twierdzic, ze 4-letnia praktyka to zbyt malo aby moc powiedziec o sobie ze sie jest skutecznym. Skutecznym w czym? Skutecznosc w rozliczaniu (Årsopgørelse) osob prywatnych nie jest zadnym osiagnieciem. Chyba, ze chodzi o osoby, ktore: 1. nie znaja jezyka, 2. nie wiedza nic o systemie podatkowym czy tez innych systemach tutaj dzialajacych, albo maja bardzo ograniczona wiedze. Firma MKService oferujaca swoje uslugi, wylacznie nastawia sie na tego rodzaju klientele. To bardzo pozyteczna inicjatywa pod warunkiem, ze firma bierze na siebie odpowiedzialnosc za wykonana usluge czy doradztwo. Nie jest zadna tajemnica, ze wiekszosc tzw. ksiegowych, ogranicza sie do wpisania przede wszystkim ulg (51 i 53) czesto blednie interpretujac przepisy prawa podatkowego. Rezultat: odmowa Skatu udzielenia ulgi i rozczarowanie podatnika, ktory zaplacil za usluge. Nie pisze tego ”z kapelusza”. Poczta pantoflowa dziala znakomicie o czym swiadcza niezliczone, nadchodzace do mnie emaile o ”pomoc”. Musze nadmienic, ze pomoc z mojej strony udzielana na forum, a przede wszystkim prywatnie nie jest moja dzialalnoscia. Nie jestem w zaden sposob konkurentem dla omawianej firmy MK. Osobom z Polski pomagam tylko selektywnie, wybierajac osoby, ktore naprawde tej pomocy potrzebuja i sprawy, ktore nie sa najlatwiejsze do bezposredniego zalatwienia lub tak zagmatwane, ze trzeba je ”odkrecic” a dotyczy to rowniez wielu innych spraw niz podatkowe. Nie robie tego ”dla chleba”. Z racji mojej profesji zajmuje sie sprawami tak podatkowymi, socjalnymi, inwestycjami itp. wymagajacymi powiem skromnie duzej wiedzy i jeszcze wiekszego doswiadczenia. Czy 4-5 letnie doswiadczenie z rozliczania wylacznie polskich podatnikow (osob fizycznych) daje wystarczajacy balast? Watpie. Mimo mojego ponad 25 letniego doswiadczenia popartego solidnym, ciagle uzupelnianym wyksztalceniem (dunskim), miedzy innymi w prawie podatkowym i unijnym, napotykam (nie tylko ja) tematy/lamiglowki. Ale tak jest i bedzie. Swiat nie stoi w miejscu. Prawa, przepisy, reguly i zasady ich funkcjonowania w praktyce sa ciagle aktualizowane, ale aby je rozumiec, interpretowac i wykorzystywac w konkretnych aktualnych sprawach, konieczna jest troche ”starsza wiedza” niz osiagnieta w ostatnich 4-5 latach.
Dlatego dobrze rozumiem, dlaczego klienci dunscy cenia sobie tak bardzo ”kontinuitet” w przeciwienstwie do tzw. ”kanonsalg”. Troche sie rozpisalem, ale od czasu do czasu mama taka potrzebe napisania czegos po polsku. Na codzien nie mam takiej okazji.