Póki nie znajdę o polskim, to troszkę o skandynanwskim

Ładne i praktyczne
Sztuka użytkowa jest dziś jednym z najmocniejszych filarów skandynawskiej kultury. Jej główne założenia to prostota, nowoczesność i funkcjonalność.
W dziedzinie wzornictwa Europa podzieliła się na pół. Na południu prym wiedzie design włoski, w którym główny nacisk kładzie się na formę. Dla włoskich projektantów najważniejsze jest, by czajnik czy filiżanka po prostu ładnie wyglądały, choćby były zrobione z papieru. Istotny jest niemal bizantyjski rozmach i przepych. Kolory i diamenty. A problem, czy z tak ozdobionej filiżanki da się wypić herbatę, schodzi na dalszy plan.
Design skandynawski, którego korzenie można odnaleźć w XVII wieku, o wiele większe znaczenie przywiązuje do walorów użytkowych. Tamtejsi rzemieślnicy zawsze się starali, by ich produkty, dodając ciepła domowemu ognisku, były nieskomplikowane w konstrukcji i praktyczne. Takie podejście do sztuki użytkowej było w dużej mierze pochodną skandynawskich warunków życia. Przedmioty musiały być trwałe, by wytrzymały surowy klimat. Duże odległości między domami powodowały, że gospodarz domu podczas montażu mebli mógł liczyć tylko na siebie - sąsiad mieszkał bowiem za daleko. Tworzywa, z jakich Skandynawowie najczęściej tworzą swoją sztukę użytkową, to drewno i stal, a więc surowce dostępne na tym terenie.
Do tych tradycyjnych wzorców mieszkańcy Półwyspu Skandynawskiego dorzucili w XX wieku nieco z modernistycznej szkoły Bauhausu. Jeszcze później, bo 30 lat temu, powstał model tzw. antydesignu, czyli koncepcja, by zamiast masowej produkcji tworzyć serie limitowane. By osoba, która kupuje designersko ozdobioną zastawę stołową, czuła się tak, jakby rzeczywiście miała w domu dzieło sztuki.
Skandynawskie wzornictwo nie rozwinęło się jednak we wszystkich krajach równomiernie. W Szwecji w tej dziedzinie zasłynęli tacy artyści, jak Bruno Matsson, Josef Frank (imigrant z Austrii, który zaraził się miłością do skandynawskiego wzornictwa) i Gunnar Asplund. Ten ostatni jest autorem projektu kina Skandia w Sztokholmie, tamtejszej biblioteki i cmentarza leśnego.
Fińskie wzornictwo z kolei najbardziej kojarzy się z nazwiskiem Alvara Aalto. Nawiązując do skandynawskiej natury i tradycji, tworzył nowoczesne meble za pomocą giętej sklejki. Do historii przeszły też powyginane na wszystkie strony wazony jego autorstwa.
Mistrzem designu jest dziś jednak Dania - w tym kraju zamiłowanie do sztuki użytkowej widać na każdym kroku. Badania pokazują, że Duńczycy znajdują się na szczycie listy narodów deklarujących zamiłowanie do wystroju wnętrz. Ten kraj to chyba jedyne miejsce na ziemi, w którym bary McDonald's wyglądają jak nowoczesnie zaprojektowane knajpy. Nawet lotniskowe wózki do przewozu bagaży mają tu wysublimowane kształty. Jednak, co niemniej ważne, wózki te nie tylko ładnie wyglądają, ale też złączone ze sobą zajmują mniej miejsca niż tradycyjne. Na tym bowiem opiera się idea duńskiego wzornictwa, wyrażona triadą: funkcja - forma - produkt.
Dania słynie przede wszystkich z ozdobnych mebli autorstwa chociażby takich artystów, jak Kaare Klint, Poul Henningsen czy Arne Jacobsen. Ten ostatni jest twórcą słynnego fotela w formie jajka, krzesła Mrówka i fotela Łabędź. W duńskim designie istotne są też świece, które mają stworzyć hygge, czyli przytulną atmosferę. Niemal każdy turysta, który odwiedza Kopenhagę, jako istotny punkt swojej wycieczki uznaje Illums Bolighus, czyli wielki i ekskluzywny sklep z artykułami wyposażenia wnętrz.
Design w Skandynawii jest dziś już jedną z najważniejszych części dziedzictwa narodowego. W Muzeum Narodowym w Sztokholmie na prezentację nowoczesnej sztuki użytkowej przeznaczone jest całe piętro, w Finlandii, w mieście Riihimaki, działa Muzeum Szkła, a w Danii Centrum Duńskiego Designu umieszczono w samym sercu stolicy, przy bulwarze Andersena.
http://www.newsweek.pl/wydania/artykul.asp?Artykul=18997&Wydanie=620