Nadludzie i podludzie ????

[@ae@]

Do greg1969:
...Musiałem szukać pracowników zagranicznych, a teraz mają pretensje nie wiadomo o co i chcą stawki ucinać?"...

Nikt do nikogo nie ma pretensji, po prostu zmienila sie sytuacja ekonomiczno-gospodarcza, kilka lat temu bylo zapotrzebowanie na pracowników teraz nie ma.

Kilka lat temu mozna bylo zarobic duze pieniadze ja pisze pasik ...jezdzac autobusami po Polsce i namawiajac do do pracy w Danii...posrednicy mieli sie swietnie a dzisiaj sytuacja jest inna.

Jest ogólnoswiatowy kryzys Spadl popyt na towary, wiec produkcje,  place i zatrudnienie tez trzeba zmniejszyc.

Ty majac wlasna fabrye w Polsce kogo zwolnilbys najpierw: Rumuna pracujacego u ciebie dopabuse od roku - dwóch czy rodaka który byl u ciebie juz 15 lat?
A rzad musi dbac o swój wlasny naród w pierwszym rzedzie to chyba normalne?? Polki rzad bedac w tej sytuacji na pewno zrobilby to samo - zadbalby o Polaków w pierwszym rzedzie (mam nadzieje) :-)

[roga]

A rzad musi dbac o swój wlasny naród w pierwszym rzedzie to chyba normalne?? Polki rzad bedac w tej sytuacji na pewno zrobilby to samo - zadbalby o Polaków w pierwszym rzedzie (mam nadzieje) :-)

to jest oczywiste i nie podlega dyskusji, ze i dunski rzad i zwiazki zawodowe zainteresowane sa przede wszystkim wlasna sila robocza (przcodawcy nie zawsze). Rzad nie ma wiekszych zobowiazan wobec osob przyjezdrzajacych z innych krajow. Przyjezdrzja na znanych warunkach o swobodnym przrmieszczaniu sie sily roboczej i jezeli je spelniaja, to wszystko w porzadku - jezeli nie, to moga/musza wracac. Taka jest prawda. Nie mydlmy sobie oczu. Reszta jak A-kassa itp. to sprawa prywatna podatnika, a kontahjælp i tp. to nie dobra chec dunskiegi rzadu, tylko "przymus" ze strony prawodawstwa EU. Bylismy potrzebni jak byl popyt nasile robocza. Popyt zmalal i jest inaczej. Pozostal jedyna mozliwosc - zacieta konkurencja o miejsca pracy, ktorych jest coraz mniej, a to miedzy innymi oznacza, konkurencja ceny (stawki wynagrodzenia).

[ReFormer]

Ty majac wlasna fabrye w Polsce kogo zwolnilbys najpierw: Rumuna pracujacego u ciebie dopabuse od roku - dwóch czy rodaka który byl u ciebie juz 15 lat?

To chyba oczywiste, ze zwolnilby osobe - gdyby byl inteligentnym pracodawca (a u innego chyba lepiej nie pracowac, prawda?) - ktora gorzej pracuje. Gdyby nawet pracowal tam Ahmed i jego wydajnosc bylaby o 50% lepsza niz Polaka to zwolnilby Polaka (oczywiscie pomijam warunki asymilacyjne Ahmeda).
Myslisz, ze najwazniejsze sa wiezi narodowosciowe, a bez znaczenia (w pracy) jest to jak sie pracuje? 

Nie wiem w jakiej firmie pracujesz, ale zastanow sie i przywolaj do swojej glowy najlepszego w niej pracownika (mam nadzieje, ze wlasnie ukaze sie Tobie obraz swojej osoby  ) - czy pracodawca tak latwo "go pusci"? - dlatego trzeba byc najlepszym w tym, co sie robi i o prace nie ma co sie martwic.

W swojej dunskiej karierze - 7 lat - mialem okazje pozegnac spora ilosc Dunczykow, i moge Tobie powiedziec, ze glownymi powodami ich zwolnienia byla albo niska wydajnosc, albo jakis konflikt z pracodawca. Ci, ktorzy bardzo dobrze pracuja i nie popadaja w konflikty - ciagle tam pracuja.

Niestety mialem okazje pracowac takze z Polakami - a ze wykonuja oni zazwyczaj prace malo odpowiedzialne (tez pracuje fizycznie, aczkolwiek jestem jakby pierwsza reka szefa), dlatego tez jest taka ich rotacja. Ale co sie dziwic, jak wiekszosc z nich (z wlasnego doswiadczenia pisze) - ma problemy z komunikacja (w szerszym tego slowa znaczeniu) w jezyku polskim, nie wspominajac juz o angielskim, a w ogole pomijajac dunski.

A ze sa oszukiwani? - jak dla nich sukcesem jest, ze w ogole tutaj pracuja to co sie dziwic, ze pozwalaja sobie na takie traktowanie? Gdyby mieli wieksze poczucie wlasnej wartosci (albo inaczej, gdyby posiadali cechy, ktore sprawilyby, ze dla pracodawcy byliby naprawde cenni) to by nikt z nimi w kulki nie pogrywal, bo strata takiego pracownika bylaby dla pracodawcy niekorzystna.

Sorry, ze tak generalizuje, ale ostatnio zaczynam sie zastanawiac jacy ludzie do tej Danii przyjechali? Pocieszam sie faktem, ze moze to tylko moje srodowisko jest takie, jakie jest, bo na litosc *****, jak mozna w co drugie slowo wplatac jakies przeklenstwo, mowic, ze sie rozumie co przelozony mowi - nie majac pojecia o tym, co mowi (a pozniej sie mnie pyta - "co powiedzial?"), szukac momentu - gdzie tylko mozna odpoczac, caly czas wykazywac postawe roszczeniowa, tak "piep***c" prace, ze szkoda gadac, itd., itp.

[Lato]

Drogi ReFormer:

rozumiem Twoje rozterki...zastanawiasz się jacy ludzie to dej Danii przyjechali.....zapewniam Cię, że generalnie nie spotkasz w Danii wielu Polaków na wysokich stanowiskach bo Dania po prostu nie jest aktrakcyjnym krajem dla wysoko wykształconych cudzoziemców - nie tylko Polaków!
Z wielu względów. Po części ekonomicznych - sam pewnie wiesz, że to jeden z najdroższych krajów na świeci pod względem kosztów życia (nawet mimo ogromnego wachlarza świadczeń socjalnych).
Po części socjalnych:  m. in. brak szkół międzynarodowych i generalne negatywne nastawienie ludności na obcokrajowców - opisane np. w poniższym artykule “Wysoko wykształceni cudzoziemcy spotykają zimnych Duńczyków":

http://www.business.dk/karriere/hoejtuddannede-udlaendinge-moeder-kolde-danskere

Kwestia językowa jest też nie bez znaczenia - duński jest piękny (moim zdaniem) ale diabelny do nauki a poza tym włada nim zaledwie  6-7 mln. w skali światowej - trzeba więc specjalnej motywacji i mocnej woli aby rzucić się na głęboką wodę i zainwestwać czas i pieniądze w porządną naukę - bez znajomości duńskiego nie ma szansy na integrację i “normalne” życie.

Tak więc wykształceni Polacy albo mieszkają w Polsce i cieszą się dobrym życiem, albo wyjeżdzają do krajów atrakcyjnejszych niż Dania. Niewielka liczba tych którzy tu jednak zawitają, albo się przyzwyczajają albo wracają do Polski po 2-3 latach, albo zmykają dalej w świat.

Ci Polacy których spotykasz i którzy, jak piszesz, rzucają “ku..ami” i nie mają poczucia wartości, są najczęściej biedni, ze słabym albo wręcz bez wykształcenia. Skąd mają mieć poczucie wartości? Kto im pomaga, wspiera i daje dobry przykład?
Wcale się nie dziwię, że tu przyjedzają - czytają w prasie w Polsce, że Dania to raj, ludzie tacy moralni - a do tego Dania to rzut kamieniem od Polski. Dopabuse jak przyjadą, odkrywają, że ludzie tacy jak wszędzie - są i dobrzy i źli. Widziałeś program w DR kilka dni temu - prawie 40% miało okazję być  oszukanym przez duńskich pracodawców! Pozwalają się poniżać, bo wielu nie ma nawet na bilet powrotny do domu.
Jestem pełna zrozumienia, bo wiem, że wielu ucieka od biedy i próbuje odmienić swoje życie.
Osobiście NIGDY nie przyszło mi by nawet do głowy  wstydzić się za rodaków - wręcz przeciwnie, próbuję pomagać jak mogę. W zamian dostaję tyle wdzięczności że mogłabym nią wypełnić cały Bałtyk.
Trzymaj się. Nie jest tak źle

[ReFormer]

Lato - a ktory kraj jest bardziej atrakcyjny niz Dania?

Pewnie, ze zle nie jest, tak tylko chcialem skwitowac rozwazania nt. zwolnien ze wgledu na narodowosc, co jest, imo, kompletnie nietrafiona teza.

[lilia]

Drogi ReFormer:

rozumiem Twoje rozterki...zastanawiasz się jacy ludzie to dej Danii przyjechali.....zapewniam Cię, że generalnie nie spotkasz w Danii wielu Polaków na wysokich stanowiskach bo Dania po prostu nie jest aktrakcyjnym krajem dla wysoko wykształconych cudzoziemców - nie tylko Polaków!
Z wielu względów. Po części ekonomicznych - sam pewnie wiesz, że to jeden z najdroższych krajów na świeci pod względem kosztów życia (nawet mimo ogromnego wachlarza świadczeń socjalnych).
Po części socjalnych:  m. in. brak szkół międzynarodowych i generalne negatywne nastawienie ludności na obcokrajowców - opisane np. w poniższym artykule “Wysoko wykształceni cudzoziemcy spotykają zimnych Duńczyków":

http://www.business.dk/karriere/hoejtuddannede-udlaendinge-moeder-kolde-danskere

Kwestia językowa jest też nie bez znaczenia - duński jest piękny (moim zdaniem) ale diabelny do nauki a poza tym włada nim zaledwie  6-7 mln. w skali światowej - trzeba więc specjalnej motywacji i mocnej woli aby rzucić się na głęboką wodę i zainwestwać czas i pieniądze w porządną naukę - bez znajomości duńskiego nie ma szansy na integrację i “normalne” życie.

Tak więc wykształceni Polacy albo mieszkają w Polsce i cieszą się dobrym życiem, albo wyjeżdzają do krajów atrakcyjnejszych niż Dania. Niewielka liczba tych którzy tu jednak zawitają, albo się przyzwyczajają albo wracają do Polski po 2-3 latach, albo zmykają dalej w świat.

Ci Polacy których spotykasz i którzy, jak piszesz, rzucają “ku..ami” i nie mają poczucia wartości, są najczęściej biedni, ze słabym albo wręcz bez wykształcenia. Skąd mają mieć poczucie wartości? Kto im pomaga, wspiera i daje dobry przykład?
Wcale się nie dziwię, że tu przyjedzają - czytają w prasie w Polsce, że Dania to raj, ludzie tacy moralni - a do tego Dania to rzut kamieniem od Polski. Dopabuse jak przyjadą, odkrywają, że ludzie tacy jak wszędzie - są i dobrzy i źli. Widziałeś program w DR kilka dni temu - prawie 40% miało okazję być  oszukanym przez duńskich pracodawców! Pozwalają się poniżać, bo wielu nie ma nawet na bilet powrotny do domu.
Jestem pełna zrozumienia, bo wiem, że wielu ucieka od biedy i próbuje odmienić swoje życie.
Trzymaj się. Nie jest tak źle

To ja się podpiszę obiema rękami. Miłe podsumowanie tego, o czym myślałam już dawno temu.
Dzięki.

[roga]

Wszystko jest wzgledne.

1. Czy przyjezdrzasz tutaj na 1-3 lata w celu poprawienia swojej ekonomi, np. splacic w PL dlug, nabyc nieruchomosc itp.

2. Czy przyjezdrzasz z myle osiedlenia sie tutaj.

ad. 1: wyksztalceni specjalisci, ktorzy przyjezdrzaja na okreslony, ktortki okres czasu maja specjalne warunki; skat 25%. Wielu chwali sobie taki "ordning", miedzy innymi niska kryminalnosc, ubezpieczenie zdrowotne, bezplatne szkolnictwo dla ich dzieci, (rowniez miedzynarodowe szkoly), studia przede wszystkim w j. angielskim i rozwiniete spoleczenstwo.

ad.2: tutaj nie trzeba podkreslac zarowno zalet i wad - sa znane. Odnosnie opodatkowania normalnych, przecietnych dochodow nie sa one znacznie wyzsze niz w Polsce. Porownywane czesto w roznych badanich ceny zywnosci itp. sa zazwyczaj cenami standardowymi, ale wiadomo, ze wiekszosc dunczykow kupuje wiele produktow i towarow wedlug zasady "tilbud". Generalnie w stosunku do zarobkow, ceny artykulow codziennego uzytku kupowane w ten sposob, sa OK. 

[lukashero]

to moze powinni dawac uchodzcom z iraku,pakistanu i innych krajow muzulmaniskich  jakies 2-5 tys dkk na rodzine.przeciez u siebie jezdzili na oslach i mieli najwyzej po kilkadziesiat dolarow na egzystencje.dawac im tylko na jedzenie.

[cwsm111]

to moze powinni dawac uchodzcom z iraku,pakistanu i innych krajow muzulmaniskich  jakies 2-5 tys dkk na rodzine.przeciez u siebie jezdzili na oslach i mieli najwyzej po kilkadziesiat dolarow na egzystencje.dawac im tylko na jedzenie.

Ograniczenie pieniędzy na "dzieci"  do bodajże 30 paru tysięcy na rodzinę można zawdzięczać właśnie imigrantom muzułmańskim , poruszany był kiedyś przypadek rodziny że najstarsza córka opiekowała się 11 rodzeństwa gdzie rodzice niepracujący bujali się po mieście nowym samochodem .

[roga]

to moze powinni dawac uchodzcom z iraku,pakistanu i innych krajow muzulmaniskich  jakies 2-5 tys dkk na rodzine.przeciez u siebie jezdzili na oslach i mieli najwyzej po kilkadziesiat dolarow na egzystencje.dawac im tylko na jedzenie.

Nie jest takie istotne. Tych ludzi przyjelismy na innych warunkach. Przyjmujac ich, nalezy traktowwac ich wedlug przepisow i zasad jakie tutaj panuja i nie ma dyskusji czy beda zarabiali na ilosci swoich dzieci i jezdzili Mercedesem. To ich sprawa. Swiadczenia im sie naleza. Tak jak nam sie nalezy kontanjælp, jezeli spelnamy okreslone warunki. Sa to sprawy nieporownywalne.

[cwsm111]

Istniał powód dla którego pieniądze na dzieci zostały zmniejszone , postawa muzułmanów miała jakiś wkład w taka decyzję.

Wrzucam link który kiedyś znalazłem , można się z treścią zgadzać lub nie, mieć wiele pytań i opinii ale myślę że można obejrzeć.

[roga]

Najczesciej narzekaja na system "Nadludzie", ktorzy i tak daja sobie znakomicie rade. Robia to zazwyczaj na zewnatrz, w gronie znajomych, lub wypowiadajac sie w prasie i mediach. Ile to placa podatku itp. Prywatnie u siebie w domu, generalnie sa zadowoleni. Znamwielu sposrod nich i najczesciej slysze ”Dania jest wspaniala”, bo czy zaplaca troche wiecej czy mniej, to i tak dadza sobie doskonale rade. Dzieci nie sa dowozone do szkoly z obstawa, dom tez nie jest twierdza, zyja normalnie i na wszystko ich stac, a jezeli pogoda nie dopisuje, jada na Saint Tropez albo Monte Carlo lub do Toscan, gdzie maja "maly" domek"

"Podludzie", to zanczy wieszosc z nas, ktorzy tutaj zostaja na dluzej, moze i na zawsze, narzekaja mniej, bo maja wzglednie dobrze, w porownaniu skad przyjechali, jezeli przyjechali np. z trudnych warunkow w bylych krajach tzw. Europy Wschodniej. W ich sytuacji wlasnie system socjalny odgrywa wazna role; przedszkola, szkoly, rodzinne, dodatek do czynszu, mozliwosc pomocy socjalnej w przypadku utraty pracy itp. Najwiecej narzekaja osoby/rodziny, ktore przyjechaly na krocej 1-3 lata. Ich czas pobytu w Danii skoncentrowany jest jak na najwiekszym zarobku i odlozeniu/inwestowaniu w swoim kraju w nieruchomosc itp. Nie sa oni zainteresowani systemem socjalnym wspolna poczuciem odpowiedzialnosci, ze dzisiaj place ja ale jutro bede z tego korzystal i ja i moja rodzina (np. szkoly, studia, plejehjæm, emerytura, hjemmehjælp itp.). Kazda wydana tutaj przez nich korona to mniejsze zaoszczedzenie.

Dlatego ciagle porownywanie cen tutaj i tam, podatku tutaj i tam, szukania mozliwosci unikniecia wszelkich oplat, czy to podakowych czy innych, ktore maja charakter ”przyszlosciowy. Przyszlosc jedenych ludzi jest tutaj, innych jest w swwoim kraju ojczystym i dlatego tak trudno porownywac. Tak mysle. 

[cwsm111]

Tylko że tematy był zupełnie inny ,czyli 80 koron za godzinę. Jeżeli przyjrzeć się wypowiedziom w tym temacie (w tym mojej ulubienicy) to praca w ogrodnictwie jest uwłaczająca , i nadaję się  tylko na kilka lat by -zarobić na mieszkanie w Polsce, a kto ma jakieś aspiracje powinien pójść na dowolny kurs by zmienić pracę. Pracując w szklarni za 130 koron nie mam żadnych aspiracji  i przyszłości  jest się robolem bez szkoły ,powinienem ukończyć kurs na  pokojówkę i dostawać 110 koron  , lub sprzedawcą w markecie za 102 korony.

[roga]

Tylko że tematy był zupełnie inny ,czyli 80 koron za godzinę. Jeżeli przyjrzeć się wypowiedziom w tym temacie (w tym mojej ulubienicy) to praca w ogrodnictwie jest uwłaczająca , i nadaję się  tylko na kilka lat by -zarobić na mieszkanie w Polsce, a kto ma jakieś aspiracje powinien pójść na dowolny kurs by zmienić pracę. Pracując w szklarni za 130 koron nie mam żadnych aspiracji  i przyszłości  jest się robolem bez szkoły ,powinienem ukończyć kurs na  pokojówkę i dostawać 110 koron  , lub sprzedawcą w markecie za 102 korony.

Masz racje, bez wzgledu czy zarobisz 80 czy 130 bedziesz robolem, jezeli za takiego sie uwazasz. W Danii jest b. duzo roboli za 120-130 kr./godzina, ale to ich wybor i to nei zawsze. Niektorzy nie maja zdolnosci aby moc osiagnac jakies wyksztalcenie, ktore umozliwiloby im zmienic ich warunki na inne. Poruszylas bardzo wazny temat, a mianowicie wyksztalcenie, kursy itp. co na pewno powinno byc celem tych ktorzy chca pozostac tutaj na dluzej, bez wzgledu na to ze moze w przejsciowym okresie beda zarabiac tylko 80 kr. Dlatego powinny pomyslec, jak sie od tego oderwac, a chyba nalepszym sposobem to jaies konkretne wyksztalcenie (nie musi zaraz byc akademickie), konkretny zawod, umiejetnosc, ale przede wszystkim jezyk. Pozostale osoby ktora przyjechaly na relatywnie krotko, nie beda zainteresowane jakimkolwiek doksztalcaniem. Osobiscie znam kilka osob, ktore przyjechaly tutaj w 2005 i oraciwaly przy sprzataniu wagonow kolejowych i na lotnisku. ciezka praca, ale chcialy tutaj zostac. Z 4 osob, 3 wawaczem i pracuje w firmie CZEMpostaniwlu sie uczyc wieczorowo, wpierw intesywna nauka jezyka przez 1 rok a potem nauka zawodu. Jeden jest b. dobrym spawaczem i pracuje w niemieckiej firmie w Danii a drugi poszdl na kurs portører i pracuje w szpitalu. Ale byli to zwykli ludzie bez jakiegos wyksztalcenia z Polski. Oczywiscie roboelm bedzie czul sie kazdy, ktory ma wyksztalcenie z Polski i nie moze tutaj znalezc pracy w swoim zawodzie i zmuszony jest do ciezkiej i niewykwalifikowanej pracy fizycznej. To wlasnie te osoby zarabiaja najczesciej wspomniane 80 kr.

[jeni]

Przyszlosc jedenych ludzi jest tutaj, innych jest w swwoim kraju ojczystym i dlatego tak trudno porownywac. Tak mysle. 

 Bardzo dobrze myślisz.. roga...  tak jest niestety.