Mała Czarna! Jeśli piszesz, że nabusezważni rodzice , poprzez szczepienie, wpędzają dziecko w chorobę, to jest to bezczelne wpływanie na poczucie winy. To działanie tych głupich matek spowodowało, ze dzieci są chore. Sorry.
Nie zauważyłam, abym w którymkolwiek momencie wykazała się bezdusznością i obojętnością. Zauważyłam tylko, jak kiepskie to dowody, niczym nie potwierdzone, którymi podniecają się miłośnicy teorii spiskowych. Sama jestem matką dziecka z Aspargerem, ne był szczepiony w ogóle przed postawieniem diagnozy. Znam takich dzieci więcej.
W przytoczonych przez Ciebie linkach brak podstawowych danych. Liczba dzieci z autyzmem -,,wynikiem,,-szczepienia na całkowitą liczbę dzieci szczpionych.
Daruj sobie tą egzalatację i przestań ,,lecieć,, Jezusem. Powróć do ,,ziemskich,, i rzeczowych argumentów. Jakoś nie widzę u Ciebie delikatności w uświadamianiu matek, żadnej delikatności nie widzę. Jest tylko pycha, megalomania i zalatuje tanim sekciarstwem. To, że koś się z Tobą nie zgadza, nie znaczy że nie potrafi analizować danych. Może właśnie potrafi, lepiej niż Ci się wydaje. Ciebie jednak nie przekona nic. A co do mojej złośliwości...Bywam, oczywiście, ale tak skromnie dodam, to cecha ludzi inteligentych, o czym zapewne wiesz z własnego doświadczenia

.
A pani Majewska_?
Prof. Majewska zaczyna od słów dr Thomasa Verstraetena, którego praca była jednym z głównych tematów konferencji w Simpsonwood:
(…) prezentując swe wyniki Verstraeten powiedział „Byłem przerażony tym, co odkryłem” i cytował wcześniejsze badania wskazujące na związek thimerosalu z opóźnieniem mowy, ADHD i autyzmem.
Kilka faktów. Tak, wstępne wyniki badań Verstraetena wykazały, że istnieje korelacja między szczepionkami z timerosalem a pewnymi zaburzeniami neurorozwojowymi. Tak, Verstraetena stwierdził, że był “oszołomiony” (“I was stunned by what I saw” – czyli – “byłem oszołomiony przez to, co zobaczyłem”, a nie „Byłem przerażony tym, co odkryłem”), ale mam wrażenie, że Robert F. Kennedy Junior i prof. Majewska, która przytacza jego słowa chcą żebyśmy uwierzyli, że Verstraeten odkrył jakąś straszną prawdę o szczepieniach. A tak naprawdę ten wypreparowany fragment dotyczy tego czy z punktu widzenia poznanych już przez naukę mechanizmów biologicznych rtęć może powodować problemy neurorozwojowe. Verstraeten na podstawie lektury wcześniejszych prac na ten temat (to one były powodem owego “oszołomienia”) stwierdza, że taka możliwość istnieje, ale są też inne możliwe powody, dla których dzieci szczepione wydawały się być bardziej narażone na problemy neurorozwojowe. Mowa m.in. o tym, że dzieci częściej szczepione mogą być częściej wyłapywane i diagnozowane z tymi problemami, co nie koniecznie oznacza, że to szczepienia się winowajcą. Verstraeten – co należy podkreślić z całą stanowczością – przez cały czas jest otwarty na wszystkie możliwe hipotezy, łącznie z tą, że to szczepienia są odpowiedzialne na niektóre problemy neurorozwojowe. Spiskowiec pełną gębą. Wszystko do sprawdzenia. Stenogram, strony 165-166.
Następny fragment z prof. Majewskiej:
Stosunek establiszmentu szczepionkowego do zaprezentowanych danych o toksyczności thimerosalu najlepiej ilustrują niektóre wypowiedzi jej uczestników. Dr Bob Chen, kabusewnik CDC odpowiedzialny za bezpieczeństwo szczepionek, wyraził się: „biorąc pod uwagę newralgiczność tych danych, na całe szczęście udało się nam je zabezpieczyć przed przedostaniem się w nieodpowiednie ręce”
To tłumaczenie prof. Majewskiej cytatu ze strony 256. Niedokładne. Tłumaczenie powinno brzmieć:
„biorąc pod uwagę newralgiczność tych danych, udało się nam je zabezpieczyć przed przedostaniem się w mniej odpowiedzialne ręce”.
Nieodpowiednie. Mniej odpowiedzialne. Brak “na całe szczęście”. Niby drobna różnica, ale różnica w wymowie obu tłumaczeń jest chyba widoczna. Poza tym czemu prof. Majewska nie wspomina, że na tej samej stronie stenogramu inny uczestnik konferencji, dr Roger Bernier, jasno stwierdza, że dokumenty zostaną… upublicznione pod koniec miesiąca na spotkaniu Advisory Committee on Immunization Practices? Czy dobrze rozumiem, że naukowcy konspirują żeby ukryć szokujące dane, tylko po to żeby kilka tygodni później je opublikować? Prof. Majewska znowu bezkrytycznie cytowała artykuł Kennedy’ego Juniora, który kłamliwie powyciągał cytaty z kontekstu i zignorował te fragmenty, z którymi nie było mu po drodze. Powtarzam, sprawdźcie sobie sami. Strona 256.
Następny cytat przywoływany przez prof. Majewską (która pamiętajmy cały czas nieudolnie tłumaczy fragmenty artykułu Roberta F. Kennedy’ego Juniora bez weryfikowania jego cytatów):
(…) doradca WHO od szczepień, dr John Clemens, powiedział: „to badanie w ogóle nie powinno być przeprowadzone”.
Zanim padają te słowa, dr Clements (nie Clemens) dziękuje wszystkim uczestnikom konferencji za ogromny wysiłek i pracę. A oto uzupełniony cytat:
I naprawdę chcę zaryzykować obrażenie każdego w sali i powiedzieć, że być może to badanie w ogóle nie powinno być przeprowadzone, ponieważ jego wynik, do pewnego stopnia, mógł być przewidziany i wszyscy teraz osiągnęliśmy ten punkt, w którym pozostajemy bez odpowiedzi, choć słyszę, że większość konsultantów mówi Zarządowi, że nie są przekonani, iż istnieje bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy między timerosalem i różnymi wydarzeniami neurologicznymi.
Jak te fragmenty umknęły uwadze Kennedy’ego Juniora i prof. Majewskiej nie mam pojęcia. OK, mogę zgadywać jak umknęły prof. Majewskiej. Prawdopodobnie nigdy sama nie czytała stenogramu z Simpsonwood. Warto też wspomnieć, że dr Clements mówi dalej o pewnych potencjalnych politycznych i społecznych konsekwencjach tego spotkania i wniosków jakie zostaną na nim wyciągnięte. Clements obawiał się, że praca uczestników konferencji zostanie wykorzystana i zniekształcona do celów politycznych. Jego obawy dotyczyły też tego, że media i pewne grupy mogą wybiórczo przedstawiać dokonania konferencji. Jak pokazał czas, obawy dr Clementsa były prorocze. Ponownie, zachęcam wszystkim do weryfikacji moich twierdzeń. Strony 247-249.
Magia tytułów naukowych może działać na laika. Czy słusznie?
Pani Majewska posługuje się publicystyką przy przedstawianiu swoich pogladów. Narracja, jaką stosuje pani profesor pozwala zbudować prof. Majewskiej przekonywującą na pierwszy rzut oka wizję świata, w którym mała grupa dzielnych i niezależnych naukowców oraz rodziców odkrywa ogromny spisek przygotowany przez agencje rządowe, międzynarodowe organizacje pozarządowe, skorumpowanych naukowców i wszechmocny przemysł farmaceutyczny. Bubel!!!