Ogólne > Pomoc!

Dunski partner wyrzucil mnie z domu z dzieckiem

<< < (31/89) > >>

aisak:

--- Cytat: victoria w 26 Lut 2012, 23:31:52 ---Witam.
Jestem w bardzo podobnej sytuacji i bardzo Ci współczuję z tą różnicą, że jestem sama z dzieckiem i niestety wygląda na to, że decyzję o powrocie muszę podjąć :(.
Widzę, że jesteś silna i tak trzymaj!

--- Koniec cytatu ---

Witaj:)

Sytuacje mam taka sama, tak sadze z tego krotkiego opisu, jak Twoja-jestem tu sama z dzieckiem. I wlasnie dlatego, ze mam syna, jestem silna:). Bo z urodzenia to bardzo slaba i niesmiala:). Ale spotkalam tu w Danii, na forum wielu Polakow, wspanialych ludzi, ktorzy mi caly czas pomagaja. I ja nie wroce. Jak mowie, chocbym miala zeby w sciane, to nie popuszcze i tu zostane, bo to moje mejsce na ziemi:). Jesli rowniez i Twoje, to walcz i sie nie poddawaj!. Ja Ci chetnie pomoge i podziele sie moim doswiadczeniem:). Ty tez trzymaj sie i badz silna:)

roga:
Postawa godna pochwaly....ale zastanawia mnie ze taka duza ilosc polskich kobiet wiazacych swoje zycie z osoba z tego kraju zaledwie po relatywnie krotkim okresie zwrcajacych sie na roznych forach oraz priv. wlasnie z problemem "dunski partner wyrzucil mnie z domu". Troche zastanawiajace i prowokujace, bo powiedzenie mowi "kij ma 2 konce" i czy w rzeczywistosci nie jest tak, ze obie strony ponsza wine, za sytuacje. W wiecej jak polowie "spraw", ktore znam i mialem mozliwosc poznac od podszewki (rowniez na rozprawach lub w Krisecenter , polskie kobiety mialy powazne trudnosci zaakceptowania braku polskiego towarzystwa a czesto dochodzilo do tego, ze "poznawaly" bratnia dusze, tj., rodaka i nawiazywaly, nie bardzo dla meza (dunczyka) zrozumialy i przyjemny kontakt z ta osoba. Zdarzalo sie rowniez, ze nie bylo mowy o wyrzuceniu z domu ale o opuszczeniu domu nierazz dzieckiem a nieraz pozstawiajac mezowi dziecko. To tylko taka ogolna uwaga i moze nie majaca nic wspolnego z aktualnie poruszana sprawa, ale........ciekwym byloby, gdyby mezowie mogli zabrac glos tutaj na forum ???

Krakers:

--- Cytat: roga w 27 Lut 2012, 17:34:37 ---To tylko taka ogolna uwaga i moze nie majaca nic wspolnego z aktualnie poruszana sprawa
--- Koniec cytatu ---

Najlepiej na początku zadać sobie pytanie - "Czy moje wypociny wnoszą coś do danego tematu?" - bo wówczas można zaniechać pewnego działania i w sposób bardziej efektywny (mając na uwadze siebie, swoje dobro i szczęście) zagospodarować swój czas ;)

Jomir:
Osobiscie uwazam, bazujac rowniez na doswiadczeniu wlasnym, ze malzenstwo z obcokrajowcem wymaga wiekszego zaufania, otwartosci i wyrozumialosci niz zwykle - monokulturowe.
W momencie, w ktorym tego brakuje dochodzi do zgrzytow, sprzeczek. I znow, jezeli w malzenstwie panuje otwartosc zaufanie i wyrozumialosc, to praktycznie zawsze znajdzie sie kompromis, porozumienie, rozwiazanie problemu. Jezeli zabraknie, to porozumienie staje sie z czasem niemozliwe.

Nie bede sypala przykladami, z mojego badz co badz bardzo udanego malzenstwa, bo ani tu czas, ani miejsce, ale zapewniam, ze tez czasami sa male trzesienia ziemi, ktorego podlozem sa szeroko rozumiane roznice kulturowo-mentalnosciowe.

A, co mi tam :) podam ostatni przyklad. Corka niedawno swietowala pierwsza rocznice urodzin, wiec oczywiscie ja pochlonieta bylam przygotowaniami do tego wielkiego swieta. Moja maz poczatkowo patrzyl na to nieco zdzwiony, az w koncu nie wytrzymal i wygarnal z siebie, ze on nie rozumie dlaczego wkladam w to tylko tyle energii i skoro tak zamierzam swietowac roczek, to co bedzie pozniej.
Maz byl poirytowany, mnie irytowala jego ignorancja, wiec awantura wisiala w powietrzu. Dopabuse, gdy wytlumaczylam mu, jak wazne jest w Polsce swietowanie roczku, i ze pozniejsze urodzinki, sa po prostu albo kinderbalem, albo spotkaniem rodzinnym, az do nastepnej wielkiej impry jaka jest osiemnastka, maz zrozumial i czynnie wlaczyl sie w organizacje imprezy na "cztery fajerki".

Przyklady moglabym mnozyc, ale "ani tu.... "

Oczywiscie moj wywod nie dotyczy sytuacji, w ktorych dziewczyna ewidentnie zle trafila i po prostu "dzieja sie cuda".

Krakers:
Jomir mnóż, mnóż! ... jeśli nie przykłady, to się  ;)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej