Ogólne > Rodzina ...
Jaki wozek dla dziecka?
varszafiak:
Czarny , to kolor żałoby ... absolutnie nie kojarzący sie z jakąkolwiek rzeczą, należąca do uśmiechniętego, radosnego dziecka.
Jomir:
W roznych kulturach, rozny jest kolor zaloby.
Poza tym jeden "lubi ogorki, a drugi ogrodnika corki" lub "de gustibus non disputande est".
My mamy trzy wozki: czarno-bezowy, granatowy i czarno-czerwony - niezmiernie praktyczne, nierzucajace sie w oczy, ponadczasowe... ale jak napisalam powyzej: de gustibus...
Reksio:
Ja mam kombi, kupiony tutaj, szwajcarski Herqules, i nie wyobrażam sobie teraz innego. Błękitno-granatowy z masą kieszonek i bajerów. Wcześniej byłam fanką niemieckiej Teutonii ale moja druga połowa namówiła mnie na kombi i dziś jestem mu za to wdzięczna. Ja przy wyborze wózka, oprócz oczywiście bezpieczeństwa dziecka, zwracałam uwagę na wygody dla mnie, takie jak typ kół, zwrotne koła przednie, regulowana kabusewnica, i łatwość składania plus niska waga (aluminium) i co znalazłam w Herqulesie, świetne zabezpieczenie od wiatru (kąt nachylenia budy większy niż w innych wózkach). Ale każdy wybiera co chce i co jemu pasuje :D
CzaryMary:
--- Cytat: Jomir w 11 Maj 2012, 09:24:20 ---A tak na marginesie... trumienki dla dzieci sa najczesciej biale, dla doroslych w drewnie... czarna trumna nie jest codziennoscia (bynajmniej w moim odczuciu), skad wiec to skojarzenie???
--- Koniec cytatu ---
Chyba jakoś tak z karawanem, bo to też na kółkach, a od karawanu do trumny niedaleko.
--- Cytat: Jomir w 11 Maj 2012, 11:42:03 ---W roznych kulturach, rozny jest kolor zaloby.
--- Koniec cytatu ---
No właśnie, czarne wózki są moim zdaniem tutaj kwestią kulturową. Gdyby Duńczycy mieli wpływ na kolor tęczy, to ta nad Danią miałaby kolor od białego do czarnego poprzez beże i szarości :)
Poza tym o co chodzi z tymi kaszkami? Tutaj też są kaszki na półkach sklepowych, więc skoro są to chyba Duńczycy też je kupują. Poza tym na duńskiej mące ryżowej, którą kupiłam do robienia kleiku też jest przepis na kaszkę do butelki i o zgrozo widnieje w nim, aby podczas przyrządzania dosypać cukru :o
Nasz synek ma 6 miesięcy i dopabuse zaczynamy przygodę z jedzeniem, gdyż chciałam zgodnie z najnowszymi zaleceniami rozpocząć wprowadzanie pokarmów jak najbliżej 6 miesięcy. Zastanawiałam się nad metodą BLW, ale jednak się trochę jej wystraszyłam, więc idziemy raczej tradycyjnym schematem. W ogóle teraz mając wiedzę o duńskich i polskich sposobach pielęgnacji dzieci staram się wybierać to co według mnie najlepsze z obydwu systemów (choć wielu różnic nie ma).
Jomir:
Jak dla mnie to dunski schemat zywienia dzieci, to nic dodac nic ujac, szumnie nazwane BLW.
Tyle, ze tu sie po prostu tak dzieci karmi, a w Polsce potrzeba do tego ideologii.
U nas o wyborze metody zdecydowala corka.
Za zadne skarby nie chciala butelki, w zadnym wieku, wiec od 4 miesiaca pila wode z kubka (dziekujemy Ci kubeczku Doidy) a i kaszki lyzeczka. I tak jakos samo wyszlo.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej