Ogólne > Rodzina ...

Co na drugie śniadanie do przedszkola?

<< < (27/38) > >>

aisak:

--- Cytat: ayme w 08 Lut 2013, 22:50:40 ---Reksio Wroclaw wymiata ,mieszkalam  kolo Sky Tover
 ;D


--- Koniec cytatu ---
hehehe, podbije stawke: mieszkalam na Gornym Slasku. Smacznego ;) ;D!

aisak:

--- Cytat: ayme w 09 Lut 2013, 15:25:41 --- no tak ze Slupska  ,z Lomzy , z lubelskiego , z Lodzi mamy pelno rodakow w Dani,  a jakos kurna z Wrocka nie chca tutaj przyjechac  8) :'(ciekawe dlaczego ;)

--- Koniec cytatu ---
Wy przynajmniej jestescie we dwie... A co ja mam powiedziec, taka samotna  ;) :(

Reksio:

--- Cytat: ayme w 09 Lut 2013, 15:25:41 --- no tak ze Slupska  ,z Lomzy , z lubelskiego , z Lodzi mamy pelno rodakow w Dani,  a jakos kurna z Wrocka nie chca tutaj przyjechac  8) :'(ciekawe dlaczego ;)

--- Koniec cytatu ---

Bo Wrocław jest za piękny żeby z niego wyjeżdżać no i we Wrocławiu nie ma bezrobocia  ;D  ;D  ;D Ja tez się pakuję i wracam  ;)

@ae@:
A propos mleka na wsi - rodzina ze strony mojem mamy pochodzi ze wsi, wedlug opowiesci mamy i babci mleko podawano tylko czasami i tylko z jakiejs okazji typu matka zmarla przy porodzie, nie miala mleka dla niemowlecia.

Nikt nie pil codziennie, tylko duze gospodarstwa mialy kilka krów, male 1 lub wcale, mleko sprzedawano bo pieniadze byly najwazniejsze, mleko przerabiano na sery bo mogly sie dluzej utrzymac, nikt lodówki wtedy nie mial.
Rodzinne gospodarstwo bylo stosunkowo duze bo mieli 6 krów ale nikomu nie przyszlo by do glowy podawac mleko doroslym czy jedzacym stale pokarmy dzieciom. Zreszta gruzlica krów byla bardzo powszechna .

aisak:

--- Cytat: @ae@ w 09 Lut 2013, 16:00:44 ---A propos mleka na wsi - rodzina ze strony mojem mamy pochodzi ze wsi, wedlug opowiesci mamy i babci mleko podawano tylko czasami i tylko z jakiejs okazji typu matka zmarla przy porodzie, nie miala mleka dla niemowlecia.

Nikt nie pil codziennie, tylko duze gospodarstwa mialy kilka krów, male 1 lub wcale, mleko sprzedawano bo pieniadze byly najwazniejsze, mleko przerabiano na sery bo mogly sie dluzej utrzymac, nikt lodówki wtedy nie mial.
Rodzinne gospodarstwo bylo stosunkowo duze bo mieli 6 krów ale nikomu nie przyszlo by do glowy podawac mleko doroslym czy jedzacym stale pokarmy dzieciom. Zreszta gruzlica krów byla bardzo powszechna .

--- Koniec cytatu ---
Wiesz to chyba jednak zalezy. Cala rodzina mojej mamy i ona sama pochodzi ze wsi, malej biednej lubelskiej. Pijano tam mleko, bo...bylo. Krowa to byla jedyna zywicielka 8 dzieciakow zaraz po wojnie. Do dzis cala rodzina mamy, jak rowniez ona pija mleko.
Gruzlica krow powiadasz, hmmmm, ok, ja wiem o powszechnej gruzlicy dzieciakow po wojnie. Ale kwestia jest taka, ze ja mowie o naprawde  biednej wsi.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej