Ogólne > Rodzina ...
Co na drugie śniadanie do przedszkola?
Reksio:
CzaryMary: a nikt ci z duńczyków nie wytłumaczył że piją zimną wodę bo chodzi tu o różnicę w zawartości bakterii i metali ciężkich? Różnica między wodą płynącą z rur doprowadzających ciepłą i zimną wodę? Bo mi to wytłumaczył ojczym, duńczyk, notabene gościu starszy i mądry życiowo :) To samo powiedziała mi nasza lekarka. Więc jeśli podawać ciepłą wodę to przegotowaną.
Nieprawda, że w Polsce nie podają nieprzegotowanej wody źródlanej. Wszystkie moje koleżanki które mieszkają w PL podają tą wodę właśnie na "surowo" (oczywiście że nie zimną - ale ja też nigdzie nie pisałam że ma być zimna) a do przygotowywania posiłków używają przegotowanej kranówki. A nie mówimy tutaj o jakiś wiejskich niedokształconych burakach. Wątpię żeby lekarki chciały robić krzywdę swoim dzieciom a ja od nich zmałpowałam pomysł ;D
Z pełnego przemiału tak, jak najmniej przetworzona chemicznie też, ale nie oszukujmy się, to co podają dzieciom to najczęściej najtańsze badziewie które ze zdrową żywnością i prawdziwym razowcem nie ma nic wspólnego. Moja niania się trochę zdziwiła, kiedy jej powiedziałam o pełnotłustym mleku dla mojej córeczki, o ekologicznym żywieniu itp. bo jak to ujęła "...Sunhedsstyrelsen siger ikke noget om..." i coś tam dalej w tym stylu. Na to ja do niej: A co ty uważasz tak na chłopski rozum? I podałam parę faktów na temat zdrowego żywienia np. o mankamentach odtłuszczonego mleka. Babka stwierdziła, że od dzisiaj u niej w rodzinie będzie się piło pełnotłuste, a jak będzie chciała zaoszczędzić na tłuszczu to nie pójdą do MacDonalda ;D
Co do kiszonej kapusty jak najbardziej tak. Ale tej wartościowej a nie pędzonej na occie. Niestety dzisiejsza żywnośćna codzień nie może się porównać do tej, która była za czasów naszych babć czy prababć pod względem walorów zdrowotnych. Wtedy środowisko też nie było tak zanieczyszczone :-[ Dlatego zawsze każdemu, kto chce zdrowiej żyć, doradzam popatrzenie na skład danego produktu. Bo na eko czasem też oszukują więc nie ma co wierzyć tylko etykietkom z przodu 8)
Jomir:
Reksio, ta Twoja niania jakas dziwna. U nas pielegniarka srodowiskowa zalecala tluste mleko i praktycznie w kazdej dunskiej ksiazce mozna o tym przeczytac.
O wodzie (o tych bakteriach i metalach ciezkich) od meza slyszalam. Ba! Do czajnika tez trzeba wlewac zimna (wlewalam ciepla by sie szybciej zagotowala). No, ale ze brzmial logicznie, to sie poddalam.
Z woda z kranu tez walczylam i udalo mi sie Mloda przetrzymac na przegotowanej lub mineralnej do chyba 9 miesiaca. Pozniej przyszla pielegniarka na wizyte. I chcialam ja na swiadka wziac, ze kranowa i owszem, ale przynajmniej po pierwszym roku zycia.... No i wpadlam, bo odpowiedz byla: ale dlaczego?
CO do zimnej wody. Grozna jest tylko wtedy, kiedy jestsmy spoceni/przegrzani, i wbrew logice, lody najmniejgrozne dla organizmu sa zima!
Co do chlodu w domu... To generalnie powinno sie w mieszkaniu utrzymywac temperature 18 stopni - najzdrowsza dla ukladu oddechowego. "niezdrowa" dla roztoczy (nie rozmnazaja sie w tej temperaturze itp.
Wiec zgodnie z zaleceniami lekarzy, powinno sie wlasnie zalozcy dodatkowy sweter i siedziec w chlodnym.
Niestety wbrew posiadanej wiedzy, zaczynam zamarazc, gdy temeratura w domu spada ponizej 21 stopni, wiec zyje niezdrowo :)
Acha... na to spanie na dworze, nie ma zadnych dowodow naukowych, ze jest zdrowe (jak powiedziala moja lekarka), ale tu sie sypia i juz.
Osobiscie nie zamierzalam klasc Malej na dworze, ale zycie sprawilo, ze wyszlo inaczej. Mloda wybrala. I nawet do dzis, na dworze "odleci" w 5 minut i bedzie spala 2 godziny. W domu usypianie bedzie trwalo 2 godziny, a cale spanie ze 20 min.
Reksio:
No chyba nie napisałam do końca i przez to źle zrozumiałaś :) Mea culpa.
To jest tak że na początku, oczywiście zaleca się pełnotłuste mleko, potem po około pół roku mają przejść na letmælk, a po kolejnym okresie na minimælk. Tak że maluch trzyletni ma pić już tylko mini, a ja się z tym nie zgzdadzam i tyle w temacie, jak to niektórzy piszą ;D
A dorośli duńczycy (wśród moich znajomych) to tylko piją mini albo skummet, bo inne za tłuste. A potem chipsy itp. :o
lonewolf:
I z Reksiem sie zgadzam..
Cola Light i paczka flæskesvær ;D
Tzw lekki frokost plus ze trzy frikadelle ociekajace tluszczem
Tyle w temacie ;)
happybeti:
Co do mleka, pelna zgoda z Reksiem :)
Te 3,5 % tłuszczu to naprawde nic, w porównaniu do "syfu" w chipsach, coli itp.
Poza tym tłuszcz w mleku to witaminy- A, D, odtłuszczone mleko po prostu dla dzieci jest zbyt mało wartościowe.(I jest niesmaczne :P ::), jakbys rozwodnione piła ::) ).
Moim zdaniem nie tędy droga.Jedząc "normalne" jedzenie (w sensie żadne tam "light"), a unikając "śmieci" typu słodkie napoje, słodycze, chipsy (ta sól!!!), fast-foody raczej dzieci otyłe nie będą.
Czary-Mary- w szkołach, przedszkolach i żłobkach w Polsce, gdzie funkcjonuje własna kuchnia, jedzenie faktycznie jest dobre i zdrowe.Niestety, coraz częściej w imię oszczędności odchodzi się od tego na rzecz cateringu.I tu już jest porażka :( >:(...Przetargi wygrywają firmy , które oferują najtańsze jedzenie, inne aspekty nie sa brane pod uwagę...Pamiętam drastyczną zmiane na niekorzyść w szkole mojego syna, gdy zlikwidowano kuchnie szkolną, a zaczęto korzystac z usług firmy cateringowej.Szybko zrezygnowałam z tych "obiadów" ::), bo Maks i tak nie chciał tego jeść.
Moja sis pracuje w Niemczech w przedszkolu.To w sumie jest połączony z przedszkolem żłobek, dzieci od 6 miesięcy moga tam chodzić, aczkolwiek z reguły trafiaja troszkę starsze. Tam tez mają catering. Gdy sis opowiadała, co tym maluszkom dają do jedzenia, to włos się na glowie jezył.To ja już naprawde wolę ten duński czarny chleb i kranówę, niż np. makaron z "sosem pomidorowym", którym bo prostu podgrzany ketchup >:( :o :-\.
Pamiętam, że te obiadki w przedszkolu były źródłem naszej nieustającej "radości". Gdy spotykaliśmy się z siostrą, pierwsze pytanie zawsze brzmiało :"Co dziś "dobrego" mieliście w przedszkolu na obiad?" :P ;D 8) .I odpowiedzi zawsze nas "satysfakcjonowały" ;) 8), bo albo jajko w sosie octowym...albo "zupa czekoladowa", czyli taki rzadki budyń z wkrojoną bułką...naprawdę, masakra...
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej