Ogólne > Hydepark

Patriotyzm zakupowy, a dobrobyt kraju.

<< < (3/19) > >>

happybeti:
Jakubie, a jak sobie wyobrażasz życie tu i robienie zakupów w Polsce??? Mówię o ludziach, którzy zdecydowali się tu żyć "na stałe", nie tymczasowych pracownikach, którzy i tak swoje zarobki wydaja w Polsce.
Poza tym to chyba tylko fair, jeśli tu żyję i tu kupuję.
Owszem, nie powiem, że nie "zamawiam" u odwiedzających nas gości z Polski jakichś polskich "smaczków", których tu mi brakuje.Raz na jakiś czas robię "najazd " na niemieckiego Rossmana (na szczęście mam blisko do Niemiec ;)), bo uważam ich pieluszki za najlepsze na rynku- tu testowałam różne rodzaje i , niestety, żadne nie są tak dobre 8).
A w ogóle w dobie totalnej globalizacji i mieszania się kapitałów, skąd możesz mieć pewność, kto jest właścicielem "polskiej" firmy???
Co do ubranek dla dzieci, to właśnie w Polsce od kilku lat jest tendencja, że polskie znaczy dobre.Przekonałam się już do kilku rodzimych firm produkujących ubranka, zabawki i buciki dla dzieci.Może nie są tanie, ale jakość bardzo dobra.Hehe, z drugiej strony, czy mi się opłaca kupować ubranka "nie do zdarcia" dla dziecka, które i tak zaraz z nich wyrośnie ;) ;D?
Jedno muszę stwierdzić po tym krótkim pobycie tu- faktycznie jakość jedzenia w porównaniu do polskich marketów jest dobra.Porównajcie mięso mielone z tutejszego dyskontu a z polskiego ::)

trojnar.jakub:

--- Cytat: happybeti w 26 Paź 2012, 08:09:36 ---Jakubie, a jak sobie wyobrażasz życie tu i robienie zakupów w Polsce??? Mówię o ludziach, którzy zdecydowali się tu żyć "na stałe", nie tymczasowych pracownikach, którzy i tak swoje zarobki wydaja w Polsce.
Poza tym to chyba tylko fair, jeśli tu żyję i tu kupuję.

--- Koniec cytatu ---

No wlasnie uwazam, ze mozna zaczac od propagowania takich idei jak te ze strony http://www.590powodow.pl/obywatele.html, wsrod znajomych, rodziny, kazdy z nas posiada zapewne jakas czesc rodziny i znajomych w Polsce. Zapewne kazde iles tam like na facebooku tez moze przysporzyc akcji zwolennikow. Mowisz ze tu zyjesz i tu kupujesz bo to jest fair a co powiesz na mieszkanie w polsce i kupowanie w jack and jonesie, veromodzie i w netto, czyli w jakims tam sensie u Dunczykow to jest fair? To samo tyczy sie Rossmana w Polsce - tam wiele produktow ma nawet opakowania napisane po Niemiecku, co dla mnie jest totalnie nie fair (do Danii jakos Rossmann nie wszedl)

Uwazam, ze skoro wiekszosc z nas wychowywala i edukowala sie w Polsce (darmowe szkoly), to warto tez jakos wspomoc teraz polska gospodarke kupujac w polskich sklepach np. ciuchy (podczas wakacji, swiat, odwiedzania kogos), kosmetyki i inne towary.

Wydaje mi sie ze jeszcze w Polsce, polskie produkty nie sa do konca doceniane i to jest smutne, tak jak pisalas o tych dzieciecych zabawkach i ubraniach ze sa dobrej jakosci, co bardzo cieszy i uwazam, ze warto dzielic sie takimi informacjami z innymi ludzmi i zachecac do kupowania polskiego towaru skoro wiesz ze jest dobrej jakosci.

A wiec uwazam, ze zyjac tutaj rowniez mozemy pomagac polskiej gospodarce, poprzez propagande i jakies tam okazjonalne zakupy.

frisms:
Moim patriotyzmem zakupowym jest kupowanie dunskich produktow od mleka poczawszy po gumowce w Kvickly. Nie jezdze pd niemiecka granice zeby wspierac niemiecka gospodarke bo robi to moja mama,ktora tam mieszka...zreszta Niemcy radza sobie gospdarczo dobrze (80 mln obywateli).

Nie kupuje polskiego jedzenia bo mi nie smakuje i tyle.Jesli jestem okazjonalnie w PL to kupuje 3 opakowania kawy zbozowej i koniec. Zdarzylo mi sie kiedys kupic ciuch w Reserved czy buty i owszem nie narzekalam.

Po za tym w Polsce zyje 40 mln Polakow wiec jest to spora liczba obywateli ktore moze spleniac swoj obywatelski obowiazek kupujac to co polskie.

Mamy tutaj lokalna masarnie i cale szczescie,bo spora czesc drobiu jest juz halal,a tego swinstwa kupowac nie bede,chocby kosztowalo 5 kr.

To ze w Polsce jest Rosmman i kazdy tam kupuje to nie nasza polonii wina,w Danii nie wszedl Rossmann bo tutaj gigantem kosmetycznym jest dunski Matas w ktorym tez robie zakupy.

Propagande facebookowa przesle dalej mojej mazurskiej rodzince ;)

Domnik:
Jezu..
Nie wiem co tu rozpisywać się o Polsce, gdzie jedna osoba żyje za 1,300zł na miecha, a druga za 7tyś bo ma znajomości.. alee, to nie na temat.

W każdym razie w Polsce kupuje się to co jest tańsze, jak się ma wybór iść do sklepu z polską żywnością kupić kilka drobiazgów za 20zł, potem pójść do lidla i kupić to samo tyle że za 15.. Sama się nasuwa odpowiedź który sklep ZWYKŁY polak który pracuje za marne grosze wolałby wybrać.
Tutaj się tak tego nie odczuwa szczególnie jak się już siedzi kilka lat i zarabia w 'standardzie' duńskim, lecz w Polsce każda złotówka się liczy. Więc weź teraz wytłumacz Polakowi który haruje za te marne grosze że ma kupować często droższe jedzenie tylko dlatego żeby wspierać Polski rynek. Nie ma sensu, tym bardziej że nawet te 10% Polaków by tego nie zrobiło, bo raz że się im nie opłaca, a dwa że z natury raczej jesteśmy lenie, i nie każdemu chciałoby się sprawdzać nalepki/wydruki czy produkt jest Polski czy nie :D

Następną bolączką jest to że sklepów oferujących polskie produkty jest mniej niż biedronek czy lidl'ów, co za tym idzie sieć ogólno-europejska 'lidl' może sobie pozwolić na upusty cen jeżeli zauważyłaby konkurencję. A dla Polskiego inwestora który ma te kilkadziesiąt sklepów w całej Polsce to już nie lada wyczyn opuścić ceny w swoich sklepach.


Co do danii.. Mogą to kupują, jak zarabiają po 40,- tyś kr miesięcznie to ich stać, jeszcze we dwójkę..
Sam się przyznam że nie zwracam uwagi na to skąd towar pochodzi, za to często bywam u 'turka' i kupuje polskie batony, kapustę kiszoną, i różne inne smakołyki a to w słoikach jak i w puszkach.

czysio:
Macie rację naturalnie , że powinniśmy wspierać naszą gospodarkę , z drugiej strony ci którzy mieszkają tutaj bardzo długo lub są zdecydowani zostać na stałe mogą mieć inne zdanie. Fakty są takie , że taka rozmowa jest często jak nadmuchany balon , który pęka i każdy robi coś zupełnie innego. Pamiętam jak w Vejle otworzono pierwszy polski sklep na jutlandii i wiele osób na forum pisało jak to dobrze itd. Fizycznie było zupełnie inaczej , ogladających wielu , kupujących niewiele. Każdy kręcił nosem , że artykuły są droższe niż w Polsce , trudno zrozumieć jak miałyby kosztować tyle samo. Więc nasi rodacy robili zakupy w duńskich sklepach omijając szerokim łukiem nasz krajowy. Skończyło się tym , że już nie mamy sklepu z polskimi artykułami i wszyscy kupujemy duńskie. Druga sprawa to nasza zazdrość , lepiej kupić u obcego niż dać zarobić rodakowi , bo jak? Miałby więcej niż my ,może. pamietajmy , że nie tylko dunczycy wspierają swoich , a co ze sklepami arabów czy obywateli byłej jugoslawi. Byłem ostatnio w takim sklepie i wszelkiej maści klijenci oprócz duńczyków. Więc się jednak da. Tak sądzę. Pozdrawiam.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej