To moze jak przy utraconych psach jestesmy.
W sierpniu zaginal, przepadl "jak kamien w wode" jeden z moich chlopakow jamnik szorstkowlosy.
Szukalismy go do upadlego, za pomoca wszelkich dostepnych mediow, jak gazeta, radio, ogloszenia, policja. Plus chodzilismy go szukac praktycznie przez 15 godzin na dobe, przez prawie miesiac. Raz go nawet widzielismy, ale zostal przestraszony przez osoby, ktore pomagaly go szukac i uciekl.
Zaginal 8 km od domu, w nieznanej okolicy, stad tez pewnie mial problem z powrotem do domu.
Po dzis dzien nie wiemy co sie z nim stalo. AMBA! przepadl.
Moze ktos go przygarnal (choc to bylo by trudne - bal sie nieznanych mu osob)?
Ech, dlugo by mozna pisac. Stracilismy nadzieje, choc ubezpieczenie zdrowotne na nastepny rok mu przedluzylam, wiec nie do konca stracilismy...
No wlasnie...
Jezeli gdzies na Zelandii, glownie okolice Køge, Roskilde, choc kurcze Bog jeden wie, gdzie on moze byc.
Zobaczycie (nawet z "wlascicielem") jamnika szorstkowlosego w bialych "skarpetkach" (stopkach

) to dajcie znac - mi na forum, na policje (jest zgloszony), lub tu:
www.danskhunderegister.dkTe biale skarpety u rasowych jamnikow to ogromna rzadkosc, wiec jest bardzo duze prawdopodobienstwo, ze jest to nasz pies.
Kurcze, moze a nuz, ktos sie natknie na niego ?
Na zdjeciach nie widac go dobrze calego, za to lapy sa dobrze pokazane. Jamnik, jak jamnik, wszystkie sa do siebie podobne, wiec w sumie lapy najwazniejsze.
Z gory dziekuje!