Ogólne > Rodzina ...

słoiczki dla niemowląt

<< < (6/7) > >>

Reksio:
Nie ma się co obwiniać  :) Ja też mojej Małej daję słoiczki co kilka dni i żadna krzywda sie nie dzieje. A propos papkowatości, to HiPP i Gerber mają bardzo fajnie dopasowane do wieku, właśnie jeśli chodzi o wielkość kawałków jedzenia. Im starsze dziecko tym mniej papki a wiecej konkretnych kawałeczków jedzenia  :)

CzaryMary:
Na pewno są wygodne - śniadanie, obiad czy podwieczorek siup słoiczek, sprawa załatwiona, ale zdrowe na pewno to nie jest. Ugotować coś dla takiego malucha to sprawa nieskomplikowana i mało czasochłonna. Nie wiem dlaczego akurat dorośli jedzą normalne jedzenie a maluchy - największe skarby -ze słoika. Ja nie wyobrażam sobie ciągłego jedzenia fasolki po bretońsku, zupy z kartonu czy jakichś innych gotowców, chyba tylko na wakacjach pod namiotem, dlatego nie wyobrażam sobie podawania jedzenia ze słoiczka mojemu synkowi. 

Jomir:
Mi osobiscie tez deserki nie podchodza - szara paciaja o wiecznie tym samym smaku, bez wzgledu na sklad.

Ja mam wlasne truskawki i maliny, wiec mloda glownie na tym jechala. Truskawki mylismy, maliny wiadomo trzeba bylo parzyc.
Oprocz tego robilam tez wlasne deserki z suszonych sliwek, na ewentualne zatwardzenia. Gotowane jablka z gruszka.
Mi gotowanie tego wszystkiego sprawialo frajde, zwlaszcza, ze maszynka pomocna byla.

Nie wiem ile teraz kosztuje. 2 lata temu kosztowala 1000 koron, ale upolowalam sobie na Amazonie bodjaze, za 500-600.
Zawsze tez mozna tez przeciez kupic uzywana.
Wygoda nieziemska. Przygotowanie deserku (6 porcji)  zajmowalo doslownie i bez przesady 5 minut.
Generalnie robilam zupki i deserki raz w tygodniu. Jedna porcja do zjedzenia, druga do lodowki, reszta do zamrazalnika.
Z czasem mialam nagromadzne w zamrazlaniku iles tam porcji, wiec moglam codziennie wyciagac Malej cos innego.

CzaryMary:
W ten weekend wpadł mi w ręce arytykuł, a którym było napisane, że podczas testu 26 różnych słoiczków tylko 3 nie przekraczały dozwolonej normy cukru, natomiast te 3 przekraczały normę tłuszczu  - słoiczki to dziadostwo. Nadmienię, że był to test duńskich słoiczków.

Reksio:
Dlatego przed zakupem warto czytać etykietkę  ;) A pamiętasz skąd był ten artykuł? Chętnie bym poczytała.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej