emsi- nie chodzi o żółć mą własnąosobistą, podalem przyklady i oczekiwalem przykladow pozytywnych po prostu...w mojej ocenie duny to nabuseby i idioci- kazdy ma swoja, ja mam taka- byc moze znam nieodpowiednie osoby...
Tak sobie czytam ten wątek...
Przykłady pozytyne:
1) (ja na przykład) lubię duński design: prostota (nie mylić z "prostackością", prostatą czy prostytucją

), drewno, natura i te sprawy...
2) hmmm.. myślę... - mają naprawdę dobre wyroby mleczne - żółte sery (chociaż daleko im do np. francuskich), mleko, maślanki (chociaż daleko im do maślanek z Łowicza czy z Włoszczawy)... generalnie zaliczam Duńczykom ten dział na plus...
3) produkty "ekologiczne" - znowu to żaaaarcie.. - są na dobrym poziomie - przyznaję.
4) to że między domami nie mają (jeszcze) płotów - to mi się naprawdę podoba...
Chyba koniec pozytywów... jeśli chodzi o aspekty kulturalno - obyczajowe Duńczycy mają kompleks niższości do pozostałych krajów skandynawskich - że przywołam tu np. Szwedów np. fundator nagrody Nobla: Nobel, kino Greta Garbo, literatura Astrid Lindgren, muzyka Abba i inni, Norwegów: sztuka Munch, literatura: Ibsen itd itd...
Cóż.. wracając do spraw bardziej przyziemnych: lekarze - tak jak wszędzie są lepsi i gorsi (w Danii wydaje mi się z przewagą tych gorszych).. Problemem w Danii jest to że mają sprzęt wysokiej klasy ale nie mają umiejęstności obsługiwania tego sprzętu, są niedouczeni, generalnie w większości przypadków muszą posługiwać się.... internetem (sic!) aby zdiagnować chorobę, a najlepszym lekarstwem jest szklanka zimnej wody i pastyka panodilu

- a że ktoś potem umrze, czy nabawi się trwałego kalectwa... cóż... trudno...- "nie mieliscmy tego w swoich podręcznikach"

Co do mechaników - zapłaciłem raz 1400dkk za naprawę części której w Polsce naprawa kosztowałaby 60zł... za tydzień przyjechałem z reklamacją bo wszystko się rozsypało - nie musiałem płacić nic za robotę od nowa... ale pozostawię to bez komentarza...
Cóż.. o negatywach mógłbym pisać dużo.. ale po co? dla kogo? Większość Polaków którzy tu przyjechali (także ci którzy Tobie odpowiadają)... to Polacy którzy nie umieli sobie znaleźć miejsca w Polsce, z małych miejscowości, wsi... pierwszy raz na wyoglądanym w telewizorze "zachodzie", budowlańcy zarobią tu te 7-8tys zł przepiją większość, rodzinie wyślą 1tys, młode sprzątające dziewczyny zachłysną się Duńczykiem, później na forum czy wśród znajomych pytają się o aliementy, gdy okaże się że królewicz na karym koniu to zwykły chłop z rozwalającą się chałupą na kontanthjælp...
Co do Albanii ae_z_małpą (czy to jakaś psycholka???) - pojedź sobie kobieto (jeśli cię stać) kiedyś do Albanii to zobaczysz co to znaczy... ludzka serdeczność, gościnność, pozytywne nastawienie...
