CZY NAPRAWDE....?

[happybeti]

HB nie krytykuj tylko partie pomoz zalozyc MC, nazwe zasugerowalem DPE.

Nie mogę... ...program mi nie odpowiada  ....

Ja to taki "politykier gazetowy" jestem, pogadać lubię, ale działaczka ze mnie jak z...hm...

[1941]

Nie mogę... ...program mi nie odpowiada  ....

Ja to taki "politykier gazetowy" jestem, pogadać lubię, ale działaczka ze mnie jak z...hm...

No i dobrze, chodzi o napisanie programu manifestu, skomplikowanie pytan w ankietach do ludu, zeby wiadomo bylo w co uderzac. Rozegramy to czysto technicznie-politycznie kierunkujac na miejsca w tym ich tink tanku folke. Dzialaczy nam nie trza zaplecza potrzeba i doradcow oraz asystentow. Prezesowa juz jest.

[behemot]

emsi- nie chodzi o żółć mą własnąosobistą, podalem przyklady i oczekiwalem przykladow pozytywnych po prostu...w mojej ocenie duny to nabuseby i idioci- kazdy ma swoja, ja mam taka- byc moze znam nieodpowiednie osoby...

Tak sobie czytam ten wątek...
Przykłady pozytyne:
1) (ja na przykład) lubię duński design: prostota (nie mylić z "prostackością", prostatą czy prostytucją ), drewno, natura i te sprawy...
2) hmmm.. myślę... - mają naprawdę dobre wyroby mleczne - żółte sery (chociaż daleko im do np. francuskich), mleko, maślanki (chociaż daleko im do maślanek z Łowicza czy z Włoszczawy)... generalnie zaliczam Duńczykom ten dział na plus...
3) produkty "ekologiczne" - znowu to żaaaarcie.. - są na dobrym poziomie - przyznaję.
4) to że między domami nie mają (jeszcze) płotów -  to mi się naprawdę podoba...
Chyba koniec pozytywów... jeśli chodzi o aspekty kulturalno - obyczajowe Duńczycy mają kompleks niższości do pozostałych krajów skandynawskich - że przywołam tu np. Szwedów np.  fundator nagrody Nobla: Nobel, kino Greta Garbo, literatura Astrid Lindgren, muzyka Abba i inni, Norwegów: sztuka Munch, literatura: Ibsen itd itd...
Cóż.. wracając do spraw bardziej przyziemnych: lekarze - tak jak wszędzie są lepsi i gorsi (w Danii wydaje mi się z przewagą tych gorszych).. Problemem w Danii jest to że mają sprzęt wysokiej klasy ale nie mają umiejęstności obsługiwania tego sprzętu, są niedouczeni,  generalnie w większości przypadków muszą posługiwać się.... internetem (sic!) aby zdiagnować chorobę, a najlepszym lekarstwem jest szklanka zimnej wody i pastyka panodilu - a że ktoś potem umrze, czy nabawi się trwałego kalectwa... cóż... trudno...- "nie mieliscmy tego w swoich podręcznikach"
Co do mechaników - zapłaciłem raz 1400dkk za naprawę części której w Polsce naprawa kosztowałaby 60zł... za tydzień przyjechałem z reklamacją bo wszystko się rozsypało - nie musiałem płacić nic za robotę od nowa... ale pozostawię to bez komentarza...
Cóż.. o negatywach mógłbym pisać dużo.. ale po co? dla kogo? Większość Polaków którzy tu przyjechali (także ci którzy Tobie odpowiadają)... to Polacy którzy nie umieli sobie znaleźć miejsca w Polsce, z małych miejscowości, wsi... pierwszy raz na wyoglądanym w telewizorze "zachodzie", budowlańcy zarobią tu te 7-8tys zł przepiją większość, rodzinie wyślą 1tys, młode sprzątające dziewczyny zachłysną się Duńczykiem, później na forum czy wśród znajomych pytają się o aliementy, gdy okaże się że królewicz na karym koniu to zwykły chłop z rozwalającą się chałupą na kontanthjælp...
Co do Albanii ae_z_małpą (czy to jakaś psycholka???) - pojedź sobie kobieto (jeśli cię stać) kiedyś  do Albanii to zobaczysz co to znaczy... ludzka serdeczność, gościnność, pozytywne nastawienie...
 

[1941]

Tak sobie czytam ten wątek...
Przykłady pozytyne:
1) (ja na przykład) lubię duński design: prostota (nie mylić z "prostackością", prostatą czy prostytucją ), drewno, natura i te sprawy...
2) hmmm.. myślę... - mają naprawdę dobre wyroby mleczne - żółte sery (chociaż daleko im do np. francuskich), mleko, maślanki (chociaż daleko im do maślanek z Łowicza czy z Włoszczawy)... generalnie zaliczam Duńczykom ten dział na plus...
3) produkty "ekologiczne" - znowu to żaaaarcie.. - są na dobrym poziomie - przyznaję.
4) to że między domami nie mają (jeszcze) płotów -  to mi się naprawdę podoba...
Chyba koniec pozytywów... jeśli chodzi o aspekty kulturalno - obyczajowe Duńczycy mają kompleks niższości do pozostałych krajów skandynawskich - że przywołam tu np. Szwedów np.  fundator nagrody Nobla: Nobel, kino Greta Garbo, literatura Astrid Lindgren, muzyka Abba i inni, Norwegów: sztuka Munch, literatura: Ibsen itd itd...
Cóż.. wracając do spraw bardziej przyziemnych: lekarze - tak jak wszędzie są lepsi i gorsi (w Danii wydaje mi się z przewagą tych gorszych).. Problemem w Danii jest to że mają sprzęt wysokiej klasy ale nie mają umiejęstności obsługiwania tego sprzętu, są niedouczeni,  generalnie w większości przypadków muszą posługiwać się.... internetem (sic!) aby zdiagnować chorobę, a najlepszym lekarstwem jest szklanka zimnej wody i pastyka panodilu - a że ktoś potem umrze, czy nabawi się trwałego kalectwa... cóż... trudno...- "nie mieliscmy tego w swoich podręcznikach"
Co do mechaników - zapłaciłem raz 1400dkk za naprawę części której w Polsce naprawa kosztowałaby 60zł... za tydzień przyjechałem z reklamacją bo wszystko się rozsypało - nie musiałem płacić nic za robotę od nowa... ale pozostawię to bez komentarza...
Cóż.. o negatywach mógłbym pisać dużo.. ale po co? dla kogo? Większość Polaków którzy tu przyjechali (także ci którzy Tobie odpowiadają)... to Polacy którzy nie umieli sobie znaleźć miejsca w Polsce, z małych miejscowości, wsi... pierwszy raz na wyoglądanym w telewizorze "zachodzie", budowlańcy zarobią tu te 7-8tys zł przepiją większość, rodzinie wyślą 1tys, młode sprzątające dziewczyny zachłysną się Duńczykiem, później na forum czy wśród znajomych pytają się o aliementy, gdy okaże się że królewicz na karym koniu to zwykły chłop z rozwalającą się chałupą na kontanthjælp...
Co do Albanii ae_z_małpą (czy to jakaś psycholka???) - pojedź sobie kobieto (jeśli cię stać) kiedyś  do Albanii to zobaczysz co to znaczy... ludzka serdeczność, gościnność, pozytywne nastawienie...
 

Nie chce mi sie komentowac nawet.

[happybeti]

Nie chce mi sie komentowac nawet.

Fakt, ręce opadają, jak się czyta tamtą "dogłębną analizę"...

Już pominę fakt, iz Duńczycy są tak dumni ze swojego C.H. Andersena, ze nie w głowie im mieć kompleksy co do Astrid Lindgren  .

Natomiast co do wnikliwej analizy psychologiczno-socjologicznej odpowiadających Piotrowi uzytkowników forum, to rozumiem, ze swietnie prosperujący w Polsce behemothz wielkiego miasta, jest tu jedynie w celach rekreacyjnych ....albo naukowych....

BTW, to Piotr, nie ci, którzy mu tu odpowiadają jest z tych, co to rodzinie w Polsce wysyłają...coś dane ma pan "socjolog" błędne.
A wiadomo- błędne dane, fałszywy wynik  .
Proponuję wielce obytemu z "zachodem" oraz Albanią autorowi "odpuszczenie sobie" na przyszłość takich "prac badawczych" by zaoszczędzić sobie kompromitacji 

[@ae@]

Mnie sie wypowiedz bohemota podoba - taka wszystkowiedzaca, ostateczna, bogom równa, wszechogarniajaca, mozna sobie go wyobrazic siedzacego gdzies " na wysokosciach" i wiedzacego wszystko o wszystkim.

Fajnie sie czyta, cos jak Mr. Bean po polsku i w pismie.

 

[myszka0807]

To jak on siedzi gdzies tam na gorze to ja zaslaniam juz okna jak sie bede przebierala.jest gotow widziec wszystko

[@ae@]

 

[anikrey]

Przeczytałam wszystko i muszę przyznać, że  się uśmiałam.
 Chciał chłopina tylko kilka pozytywnych przykładów, a co dostał? Całą masę opier-papier, ostrzeżenie przed skatem,nakaz powrotu w rodzinne strony i takie tam inne. Osobiście nie popieram czegoś takiego: " jeśli wszedłeś między wrony musisz krakać tak jak one" bo bez " krakania" świat by stał w miejscu, trzeba "krakać" może któregoś pięknego dnia świat będzie funkcjonował idealnie.
Ale na teraz Panie Piotrze ja Panu wytłumaczę jak ja to widzę: To nic innego jak samonakręcająca się "maszynka",przyjechali mechanicy pewnie 2-3 przyjechało z serwisu busem pewnie  musieli im ten bus kupić, okleić nalepkami oddelegować do naprawy ekipę ,to są koszty ale i zatrudnienie dla wielu osób ( ktoś busa wyprodukował, ktoś okleił, ktoś wyprodukował paliwo itd itd), mechanicy marni? no dobrze ale to ( jak mniemam) naprawa sewisowa więc koszty ponosi sewisant. Tobie awaria rozregulowała dzień pracy masz prawo się złościć ale przeczekaj to,  zażyj  nervosol wraz z Dulcobisem- jedno uspokoi drugie przeczyści-przyjemnie z pożytecznym - a w tym czasie mechanicy naprawią po raz nty maszynę, może to mechanicy z Albanii i też są tu dla kasy tak jak Ty, ja i Wszyscy inni . Podejdź do " tego filozoficznie żeby nie napisać fizjologicznie.
 Inna sprawa ma się z medycyną tu już bym się zastanowiła przed  pójściem do lekarza ,który używa stetoskopu przez polar ale na to tez jest rada - nie korzystać z usług tego kogoś. ( ja sobie właśnie leżę w Ludowej Ojczyźnie połamana i poskładana przez rodzimego kompetentnego doktorka- taka mam nadzieje). W razie potrzeby wystarczy napisać na forum gorącą prośbę o podanie namiarów na solidnego sprawdzonego medyka i odpowiedzi posypią się lawinowo.
A teraz pozytywy, nie potrzebujesz przykładów bo sam je masz na wyciągnięcie ręki ( po zażyciu nervosol wraz z Dulcobisem zobaczysz wszystko w lepszym świetle)
Wiosna Panie sierżancie , zobacz jakie widoki masz z okna, jakie powietrze czyste, słońce świeci ptaszki ćwierkają .........No i święta idą !!!!!! kto ma własne, ten własne jajeczka szykuje, kto nie jest szczęśliwym posiadaczem rozgląda się po sklepach.

[myszka0807]

Co do tych jajeczek pozycz mi jedno swoje

[Jomir]

Stetoskopy  maja rozna czulosc. Jezeli mial taki za 10-15.000 koron, to mogl osluchac przez polar. W Polsce lekarzy rodzinnych nie stac na taki wydatek, drogich sluchawek uzywaja wiec glownie pulmonolodzy lub kardiolodzy. Tu sa dosc powszechne. Zwlaszcza, ze Regiony zakupuja je hurtowo w drodze przetargow.

[anikrey]

Stetoskopy  maja rozna czulosc. Jezeli mial taki za 10-15.000 koron, to mogl osluchac przez polar. W Polsce lekarzy rodzinnych nie stac na taki wydatek, drogich sluchawek uzywaja wiec glownie pulmonolodzy lub kardiolodzy. Tu sa dosc powszechne. Zwlaszcza, ze Regiony zakupuja je hurtowo w drodze przetargow.

Nie chodzi o cenę stetoskopu ani o wrażliwość słuchową lekarza tylko o szacunek do pacjenta, który z gabinetu wychodzi zdziwiony i nie do końca przekonany o kompetencji lekarza,a co za tym idzie o trafności diagnozy. A skoro kolega opowiadał tą historyjkę jako ciekawostkę to takie osłuchiwanie  przez odzież wierzchnia nie jest chyba zbyt popularne.

[piotr1]

Stetoskopy  maja rozna czulosc. Jezeli mial taki za 10-15.000 koron, to mogl osluchac przez polar. W Polsce lekarzy rodzinnych nie stac na taki wydatek, drogich sluchawek uzywaja wiec glownie pulmonolodzy lub kardiolodzy. Tu sa dosc powszechne. Zwlaszcza, ze Regiony zakupuja je hurtowo w drodze przetargow.

jomir, moze i bym ci przytaknal grzecznie- tyle ze ta histaoria ma ciag dalszy...kolega powiedzial - co pan robi?przez polar?wtedy kazal sie jej rozebrac...wiec mysle ze jakby mial taki super stetoskop to nie kazalby jej tego robic

dalszy ciag losow serwisu toyoty--- jak wspominalem 3 tygodnie temu wylecial caly hydraulik i serwis naprawil i szybko przyslal rachunek, po 3 tygodniach, czyli wczoraj to samo, dzis rano rzyjechal ponownie i stwierdzil ze wczoraj sie spieszyl wiec dzis sprawdzi i poprawi..ok, mysle- moze faktycznie za mocno pojechalem po dunach i sa porzadni....ale co sie stalo pare godzin po jego wyjezdzie??- tak , olej wylecial ponownie....echhhh....bezmyslni  dunscy idioci.....jutro rano ma byc znowu...ratunku, ratujcie mnie przed dunskimi specjalistami!!

[MalaCzarna]

Słowo daję, że przez wszystkie lata pobytu w DK nie widziałam ani jednego pulmonologa,
 który by osłuchiwał przez jakąkolwiek odzież -prosili zawsze aby się rozebrać.
Chyba, że ten wspomniany lekarz (pierwszego kontaktu) miał lepszy stetoskop niż sami specjaliści w DK 

hmmm...aaale zapytam duńskiego pulmonologa zzz ciekawości...

[piotr1]

admin, czemu nie moge modyfikowac postu?zrob co, nie badz duski specjalista....