Powiem szczerze, ze ani czasu ani checi nie mam na szukanie przepisow.
Przepis mowiacy o wzywaniu policji juz kiedys zamieszczalam, wiec nie widze najmniejszego powodu ku temu zebym to ja tracila czas na szukanie czegos co juz znalazlam i wkleilam tu na forum. Jezeli ktos jest zainteresowany, niech poswieci swoj czas.
Co do"odbierania prawa jazdy" trzeba by poszperac nieco dluzej w umowach miedzynarodowych i przyznam, ze do niczego mi to nie jest potrzebne, a znalezc cos tylko po to by Tobie udowdnic nie jest zadna motwacja dla mnie. NIe potrzebuje satysfakcji
W praktyce, obserwowanej przeze mnie przez okolo 4 lata, wyglada to tak:
1. dostajesz list, w ktorym zobowiazuja Cie do zlozenia egzaminu w przeciagu pol roku;
2. jezeli nie zrobisz tego, przychodzi nastepny list, w ktorym otrzymujesz kilka dni na oddanie dokumentu;
3. jezeli tego nie zrobisz, przychodzi policja do domu lub zakladu pracy, by sobie dokument odebrac. NIe sa to czcze grozby - osobiscie towarzyszylam policji raz w "odwiedzinach" w jednym z magazynow Netto. NIe musze chyba mowic jaki to wstyd jak policja wpada Ci do pracy i wszyscy koledzy to obserwuja???
Co koniecznosci egzaminu.
Jest umowa unijna, ktora honoruje wzajemnie unijne prawa jazdy, wychodzac z zalozenia, ze "mowimy tym samym jezykiem drogowym". Natomiast jezeli dochodzi do kolizji, to istnieje domniemanie, ze ktos jednak nie do konca zna dunskie przepisy. No bo jak doszlo do kolizji z ewidentnej winy uczestnika?
Po zdanym egzaminie, policja zatrzymuje Twoje polskie prawo jazdy, ktore zniszczone (przeciete) jest odsylane do Polski. Delikwent natomiast otrzymuje dusnkie prawo jazdy.
W przypadku niezdania egzaminu, polskie prawo jazdy zostaje rowniez zatrzymane (zniszczone i odeslane do Polski), a dunskie prawo jazdy zostanie wydane dopabuse po zdaniu egzaminu.
Nie da sie tego uniknac, poniewaz nie zostaniesz dopuszczony do egzaminu, gdy nie dasz egzaminatorowi do reki Twojego Polskiego prawa jazdy.