Zpat, spooky - wszystko to racja. I ten fanatyzm religijny, i nieprzystosowanie kulturowe, i odmienny system wartości.
Ale ... GDZIE w takim razie jest NASZA "cywilizacja", "wartości" i "kultura", jesli zamykamy granice przed uciekającymi przed wojną ludźmi.
Wiem, wiem- nie wszyscy to uchodźcy wojenni. Część z tych ludzi na pewno "korzysta z okazji", by się "załapać" . Nie chcę już po raz kolejny przypominać "emigracji Solidarnościowej", gdy nagle okazywało się, że wszyscy ci Polacy, którzy wtedy wyjechali na Zachód, są "strasznie przesladowani przez komunę", gdy było akurat odwrotnie, bo ci naprawdę prześladowani, zwyczajnie nie mieli takiej możliwości, bo im Bezpieka nie wydawała paszportów (możesz tych czasów nie pamiętać, ale ja pamiętam, z czym wiązało się staranie o paszport w tamtych czasach). I wyjeżdżali zazwyczaj ci, których, co tu gadać, nieźle się w Polsce powodziło i było ich na taki wyjazd stać.Never mind.
Jestem absolutnie przeciwna "rozpuszczaniu" imigrantów przez rządy zachodnich państw, przeciw nieuzasadnionym przywilejom. Uciekacie przed wojną? To ok, zapewnić ośrodek, kieszonkowe- na pozwolenie na pobyt, na normalne zycie w społeczeństwie , trzeba sobie "zasłużyć"- w sensie- nauczyć się języka, znaleźć pracę, nie korzystać z pomocy Państwa. Tak, jak na przykład ludzie z państw UE. Jestem przeciwna "hodowaniu klientów socjalnych", którzy potem "odwdzięczają się" wybijaniem szyb w prywatnych domach i instytucjach publicznych.
Sęk w tym, że najczęściej wybijają szyby nie ci "nowi", tylko potomkowie imigrantów, ci, którzy być może nawet mają już obywatelstwo duńskie. Ci "wyhodowani" przez Państwo "klienci socjalni", z gett.Imigrant starający się o prawo pobytu raczej by sobie na takie ekscesy nie pozwolił.
Nie w tym rzecz.
Rzecz w tym, czy nasze europejskie, cywilizacyjne wartości, na które się tak chętnie powołujemy, rozmawiając o imigrantach z innej kultury, ostaną się w tym "zamieszaniu". I nie, nie chodzi mi o to, że dominacja Islamu może je zniszczyć. Chodzi o to, czy MY SAMI potrafimy je W SOBIE zachować, MIMO niepsrzyjających warunków.
Latwo jest ulitowac się nad losem biednego murzyńskiego dziecka gdzies z Gambii ,wpłacić parę koron na Czerwony Krzyż i miec poczucie samozadowolenia.
Trudniej jest , gdy ci, którzy przybywaja, "nie daja się lubić". Gdy budzą niechęć i złość przez swoje zachowania. GDZIE wtedy są nasze "wartości" ? Nasza chęć pomocy i zwyczajna , ludzka litość nad nieszczęściem drugiego człowieka?
Czy Europa chce "zachować swoje wartości", zaprzeczając im?
Czy chcemy się chlubić swoim humanitaryzmem i "wyższą kulturą" , odwracając się od dotkniętych kataklizmami ludzi?
Tak sobie myślę, że MUSI być jakiś sposób, by oni CHCIELI się integrować, by CHCIELI te nasze, europejskie wartości uznać za swoje. By tak się stało, muszą nas SZANOWAĆ. A by ten szacunek zyskać, na pewno nie możemy w ich oczach wyglądac na naiwnych głupków.
Znów (hehe, masz mnie, spooky

), nasuwa mi się skojarzenie z niektórymi naszymi rodakami. Mało to razy na tym forum co niektórzy przechwalali się, jak oszukują SKAT, pracodawców czy Kommune, pisząc , że "Duny są naiwne i głupie, wierzą ci na słowo" ?
TO jest różnica kulturowa, o której pisała Jomir.
Bo Ty, ja, Jomir, Zpat i wielu, wielu innych, "potrafi się zachować", pracuje, płaci podatki, nie wymysla sobie niestworzonych ulg i nie żebrze o zasiłki i różne dopłaty. Ale są i tacy, którzy uważają, ze tacy, jak my, to naiwniaki i głupki, że "nam się nalezy", że "jak jesteś idiotą, to płac podatki, a ja od Państwa wyciągnę kasę" . I co za różnica, że tamci chodzą do meczetu, a drudzy do kościoła ? Dla mnie żadna.
I...moze warto przeczytac...I zastanowic sie nad swoim podejsciem do tych ludzi
http://wyborcza.pl/magazyn/1,148050,18913619,zaplacimy-za-wyzszy-plot-jak-unia-pomaga-erytrei.html