Opiszę moją sytuację z dagpleje bo dzisiaj chyba miarka się już przebrała.
Proszę o rady co w mojej sytuacji zrobić…
Dzisiaj poszłam odebrać córkę. Spała jeszcze w wózku jak przyszłam. Inne dziecko, też w wózku, płakało. No więc chciałam zapytać nianię od której śpi wi weszłam do domu. Mówię „Hi” ale nikt się nie odzywa. Wołam ją po imieniu. I dalej cisza. Pomyslałam, że może jej się coś stało więc weszłam do salonu. Rozejrzałam się, nie było jej. Nie chciałam wchodzić do prywatnej części domu bo pomyślałam że to niegrzecznie więc wróciłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem. Po dłużej chwili zjawiła się. Zaspana. To już trzeci raz kiedy zastałam ją śpiącą, z tym że poprzednio spała w salonie i zaraz po moim wejściu była już w kuchni. Dzisiaj poszła sobie spać do sypialni.
Zamurowało mnie tak, że po prostu zabrałam dziecko i poszłam do domu. Ale całą drogę do domu myślałam o tej sytuacji. I co z tym dalej zrobić.
Zastanawiałam się jak można spać w godzinach pracy? W tak odpowiedzialnej pracy, gdzie ma się pod opieką obce dzieci??
Ciekawa jestem czy ona robi tak codziennie??
Od jakiegoś czasu myślimy z mężem o zmianie dagpleje, bo zdarzały się też inne sytuacje, które nam się nie podobają i dochodzimy do wniosku, że ta kobieta nie nadaje się do opieki nad dziećmi. No chyba, że my mamy inny obraz osoby opiekującej się dzieckiem.
Nie chcieliśmy podejmować pochopnej decyzji, pod wpływem emocji, bo to też duża zmiana dla dziecka jest, a na pewno w jakiś tam sposób już się do niej przyzwyczaiła.. Ale chyba tym razem już się miarka przebrała, tylko nie wiem jak to wszystko załatwić. Czy dzwonić od razu do Komuny?
Inne sytuacje w których popadła to:
Siedzi na necie w godzinach pracy. Nie raz widziałam ją jako dostępną na facebooku. I specjalnie się z tym nie ukrywa, bo potrafi nawet komentarz na mojej stronie napisać w tym czasie..
Zapomina o przebraniu pieluchy. Nie raz przyszłam po córkę, a ta zaraz jak mnie zobaczyła to pokazywała na pieluchę, że pełna. Ale tak pełna jakby nie była zmieniana o samego rana, że aż ubranie całe mokre.
Prosiłam, żeby zakładała córce śliniak w czasie posiłków. Ale mogę prosić. Zwracałam uwagę 2 razy i nadal nic. Swoją drogą to dziwne, bo niektóre dzieci w DK całe dnie chodzą ze śliniakiem.
No i odnośnie spacerów. Na początku mówila, że uważa że dzieci powinny spacerować codziennie bez względu na pogode. W Danii to zrozumiałe bo większość roku to albo leje albo zimno.. No ale na spacery nie chodzą, a jak już to tylko do sklepu po zakupy. Czasem po 3 dni siedzą w domu. Jakoś inne dagpleje widzę codziennie na spacerach, bez względu czy pada, wieje czy świeci słońce.
W zeszłym tygodniu córka była 4 dni u gościnnej dagpleje i codziennie wychodzili na dwór, do tego wymyślała im cel spaceru: np. szukanie potwora w lesie, albo patrzyli na polach jak kartofle się zbiera..
A po drzemce i posiłku szli do ogródka pobawić się, zanim rodzice je odbierali.
Nasza dagpleje ma taki piękny plac zabaw, trampolinę a tylko raz odbierałam córkę kiedy byli w ogródku.
Dzisiaj dostałam broszurki apropos dagpleje i jest tam przykładowy dzień w dagpleje. Niestety w rzeczywistości nie wygląda to tak pięknie jak jest napisane w gazetce.
Uff ale się rozpisałam…
Proszę o rady jak załatwić tą sprawę..
