problem z arabami

[Mirabelka]

Napisze wam historie jaka mnie spotkala dzisiaj w szkole.

Poszłam jak codzien do Szkoły. Usiadłam w klasie z moja koleżanka z filipin(jest katoliczka). Jesteśmy tylko dwie na 10 osób w klasie katoliczkami.
Koleżanka poczestowala mnie kanapka z salami. Po chwili wszedł nasz kolega z Pakistanu i zaczal otwierać okna. Mowie mu grzecznie żeby wszystkich okien nie otwierał bo zimno, a on do mnie

- To dam ci swoja kurtkę
- ok - odpowidzialam
On po chwili mówi do nas
- To nie hotel ani restauracja
ja do niego
- słucham
on na to
- śmierdzi tu jedzeniem, jak to można w klasie jesc
ja do niego
- a co nie można

Po chwili kolega wyszedł z klasy i wrocil z nauczycielka po 5 min.
Nauczycielka zaczela lekcje ,ale po 2 min przerwala i powiedziała
- ale w tej klasie śmierdzi jedzeniem będzie lepiej jak będziemy jesc w kantynie (kolega poskazyl się nauczycielce)
Na przerwie poszlysmy z Filipinka napić się kawki.
Opowiedziała mi sytuacje jaka miala miejsce tydzień wcześniej jak mnie nie było w szkole.

Zaczela jesc sobie smacznie  śniadanko, az nagle Arabowie z naszej klasy zaczęli dyskusje na temat wieprzowiny.
- jak to mozna jesc swinskie mięso.
Filipinka się zdenerwowała i wyszła z klasy.

Wrocilysmy z przerwy do klasy a koleżanka z Libanu smacznie sobie jadła śniadanko w klasie i juz koledze z pakistanu nie przeszkadzało ze śmierdzi jedzeniem , ponieważ Libanka jadla wolowine.
To juz lekka przesada ze w wolnym kraju rzadza nami Arabowie. Nie możemy jesc co lubimy.
Czy tez mieliście taka sytuacje w szkole?
Ja planuje na jutro smazona watrobke wieprzowa. Ciekawe co Pakistanczyk powie.

[misiu]

a czym ty si przejmujesz. oni już tacy są.ale nie wszyscy , są i tacy , którzy są ok....

[MargaretMitchell]

Napisze wam historie jaka mnie spotkala dzisiaj w szkole.
Ja planuje na jutro smazona watrobke wieprzowa. Ciekawe co Pakistanczyk powie.

Może zacznij sie głośno dziwić jak można jeść wołowinę 

[Tula]

Nie odpuszczaj, Mirabelko. To jest wolny kraj, kazdy je, co lubi, a zasady sa identyczne dla wszystkich -- albo wszyscy jemy w kantynie, albo w klasie.

[mala_z_Aarhus]

Mialam podobna sytuacje...Kolezance powiedzialam, aby nie zagladala mi do kanapek, gdyz wystarczy mi, ze nie moge kupic w kantynie zadnych kanapek z salami czy szynka. A w klasie bede jesc tak dlugo, dopoki inni to robia.
Na Twoim miejscu zapytalabym sie nauczycielki dlaczego jest taka stronnicza...Tak po prostu. Dunczycy nie lubia takich pytan publicznie.
Ale Mirabelko, "pociesze" Cie. Od przyszlego poniedzialku muzulmanie maja post, chyba zwiazany z Ramadanem. Dopabuse wtedy im odbija.  Potrafia zwrocic uwage, ze pije sie kawe w czasie zajec.
Musze jednak przyznac, ze muzulmanie sa bardzo rozni. Niektorzy sa bardzo mili, innym przeszkadzaja nawet perfumy, czy krzyzyk na szyi.

[Mirabelka]

najgorsze w tym ze ten ich radaman trwa miesiac i on przez miesiac nie jedza nic az do wieczora. Mam tez innych znajomych muzumanow z czeczeni im to nie przeszkadza co jem. A temu z pakistanu wszystko przeszkadza. Ciekawe jak by zareagowal jak bym przyszla w samym staniku do szkoly.
On wogole jest jakis dziwny. Nie poddam sie bede dalej jesc w klasie co chcem i ile chcem a jak jeszcze raz zwroca mi uwage pojde do dyrektora szkoly i poprosze zeby zrobil klase katolicka. Chcem sie czuc wolna w wolnym kraju. Jak ja bym wyjechala do pakistanu kazano by mi zamaskowac twarz tymi ich chustami , takze niech sie tez ucza zyc w wolnym kraju.

[Tula]

Na poczatek: Ramadan, chce, w ogole, a chusta nazywa sie burka. I nie jest obowiazkowa w calym Pakistanie; mam kolezanki, ktore chodza bez.
Natomiast rzeczywiscie, powinni sie dostosowac do realiow kraju, w krotym zyja i nie ma najmniejszego powodu, zebys sie Ty miala dopasowywac, zwlaszcza, ze nie robisz nic negatywnego.

[Manior]

Sprawa pierwsza - Duńczycy boją się stawiać na swoim.
Boją się być posądzonymi o rasizm. Dlatego w takich sytuacjach,
gdzie Polacy stawiają się przed Islamem, Duńczycy chowają
ogon pod siebie. Żeby tylko nie było szumu. A szum i tak będzie.
Zauważyłem to wielokrotnie.
Swoją drogą przekonałem się również, że stopień ich niechęci do muslimów
rośnie wprost proporcjonalnie do ilości spożytego alkoholu.
Wtedy można naprawdę usłyszeć co o tym wszystkim myślą.

Masz rację Mirabelka, trzymaj swego ! Masz moje pełne poparcie.
Nie ma nic lepszego jak szyneczka.

Pozdrawiam

[Jomir]

Skoro oni tak zupelnie nic od rana do wieczora w czasie swojego postu...
To ja bym tak zaczela robic kanapeczki z krwista wolowinka, by gryzli swoj wlasny jezyk od samego zapachu... wieprzowinka ich obrzydza, wiec nie wywola pewnie tego efektu jak cos co lubia...

[Smiglo7o7]

Skoro oni tak zupelnie nic od rana do wieczora w czasie swojego postu...
To ja bym tak zaczela robic kanapeczki z krwista wolowinka, by gryzli swoj wlasny jezyk od samego zapachu... wieprzowinka ich obrzydza, wiec nie wywola pewnie tego efektu jak cos co lubia...

nie to ze obrzydza ale raczej maja pewne swoje wierzenie na ten temat (jak i winna i innego alkoholu)


IMO powinnasz nimi pogadac na ten temat chyba zepiej zadziala niz robienie sobie na zlosc


Piotr M.

[Tina]

Mirabelka popieram ciebie tu jest demokracja. Ja jak chodzilam do szkoly to jeden taki spytal sie nauczyciela dlaczego w tych dunskich budkach z kielbaskami nie sprzedaja ich halalnych kielbasek to ja mu odpowiedzialam ze to jest Dania a nie Maroko i to jest ich tradycyjne jedzenie a nauczyciel mnie poparl. Oni by chcieli zeby wszyscy sie do nich dostosowali. Trzymaj sie z nimi trzeba rozmawiac spokojnie ale stanowczo nie ustepowac im bo oni sie strasznie tu panosza mysla ze wszyscy beda kolo nich skakac
Tina

[Jomir]

Drobniutka uwaga Smiglo.... jestes w Danii pierwszy lub drugi tydzien... mysle, ze troche popatrz i posluchaj.... a lepiej zrozumiesz na czym arabski problem polega....

Nie jestem rasistka, w naszym domu wiecznie gosci miedzynarodwe kolezenstwo mojej corki czy mojego syna... ale jest pewien rodzaj arabow (no bo nie wszyscy!!!).... ktory wymaga wskazania palcem ich miejsca w szeregu...

[Smiglo7o7]

Mirra to bylo no offence

a oproblemie arabow to wiem bo przechodzilem cos podobmego ..w anglii

ale tak powiem szczerze ze mam jednego bardzo dobrego kumpla araba w Polsce (znamy sie juz z 6 lat) i troche rozumiem ich tok myslenia.

zrezta tak jak napisala Tina ...pogadac

Piotr M.

[Jomir]

Ja mam w klasie Arabke z Maroka.... niesamowita babka.... inzynier z MBA.... studiowala we Francji, pracowala w Austrii, Chinach....

wiec, zeby nie bylo.... tylko pewna grupa arabstwa jest uciazliwa i leniwa.... sa wsrod nich takie perly jak Naztha!!!

[marta_malgorzata]

Ja pracuje z jedna arabka. Czesto jadamy wspolne posilki. Je za dwoch, ale tylko wtedy, gdy przyniose wedliny i pieczywo na osobnych talerzach. Kiedy poloze je razem , niestety  je jogurt lub owoce( niestety dla niej, bo wiem, ze sie tym nie najada)

Kiedys polozylam wedliny razem z pieczywem (przypadkowo), ale zanim przyszla zjadlam wedliny. Ona widzac swieze buleczki zaczela je jesc i w pewnym momencie wyplula z buzi przezuty kawalek. Przypuszczam, ze poczula zapach salami.

Swoja droga, to musi miec super wech, bo ja bym pewnie nie poczula.