Witam,miał ktoś z was taki problem?
A może waszych bliskich takie nieszczęście spotkało?
Wiec może będzie ktoś mi w stanie pomóc..Chodzi mianowicie o to,ze takie coś mnie spotkało-jzu 7miesięcy temu.
Było to złamanie niestety prawego braku i z przemieszczeniem.
Wiadomo gips,najpierw ten twardy na pogotowiu,tak zwana ósemka,potem prywatnie mi lekarz założył ten lekki,bo w tamtym już nie mogłem wytrzymać,a kontuzji nabawię sie w piątek a zmiana gipsu nastąpiła już w poniedziałek.....potem 3i pół tygodnia w tym gipsie,
nastpnei zdjęcia,okazało sie ze kość nie jest zrośnięta,wiec założyli mi bandaż Dessaulta.
Po 2tygodniach zdjęto mi go było już OK,lekarz wysłał mnie na rehabilitacje.
Leczenie zakończył,ubezpieczono-500zl heh to jest śmieszna kwota,ale z drugiej strony ja byłem ubezpieczony za 40zl na studiach w olise grupowej wiec cudów nie należało sie spodziewać.
Teraz ogólnie jest OK,ale jest jedne problem,ślad po złamaniu jest widoczny ,miejsce przemieszczenia tez,
a ten odcinek obojczyka przy szyi jest jakby podniesiony.Dwaj lekarze chirurdzy mówili mi ze to sie zleje,
czy coś w tym stylu ze ślad nie będzie widoczny albo nie będzie mocno widoczny.
jeden nawet coś wspominał o operacji jakbym koniecznie chciał,ale bal bym sie dąć kroci i poza takich zabiegów NFZ pewnie nie refunduje,a zbytnio pasiasty tez nie jestem.teraz muszę przyznać,że kość sie trochę zlała,a złamany koniec jest tak ostry ,
ale nadal jest to widoczne.....jakie są wasze doświadczenia?
błędy poprawione przez Mawi , proszę pisz bardziej rozwiąźle i korzystaj ze słownika , bo ciężko się to czyta