Ogólne > Rodzina ...

mlode mamusie w Danii

<< < (23/145) > >>

RybkaWillego:
Do położnej chodzi się na wizyty raz na miesiąc. Po pierwszej wizycie najczęściej umawia się już na 2 kolejne ( ja tak miałam).
Położna poinformuje, aby na każdą wizytę przynosić próbkę moczu, którą przed wejściem do gabinetu, należy przetestować w ubikacji ( służą do tego specjalne patyczki, które macza się w moczu i porównuje wynik z opakowaniem ). W gabinecie trzeba powiedzieć jaki był wynik. Później następuje rozmowa z położną o tym jak się czujesz, jakie masz objawy itd. Następnie położna prosi o położenie się na kozetce i odsłonięcie brzucha. Maca ona dłońmi brzuch aby sprawdzić czy dziecko się dobrze rozwija. Potem specjalnym aparatem sprawdza bicie serduszka dziecka ( jest to najpiękniejszy dźwięk na świecie). Następnie położna zapyta o ewentualne pytania. Z doświadczenia wiem, że głupie pytania dla niej nie istnieją, i chętnie odpowiada na wszystkie.
Tak to mniej więcej wygląda.
Pozdrawiam

[Posted on: 16 Sierpień  2008, 17:28:40]
Acha. Dodam, że tak wygląda wizyta przy nie zagrożonej ciąży.

anha:
W mojej przychodni środa (rano) jest dniem przyjęć ciężarnych.Można przyjść bez umawiania się do lekarza rodzinnego.

Quit:
Raz na miesiac do poloznej??

He he... ja jestem w 31 tygodniu ciazy i bylam u poloznej AZ 2 razy! I to nie, ze czegos zaniedbalam... one nie umawialy wizyt czesciej.
Probka moczu.... i owszem, ale ja mam dopabuse przyniesc na kolejna wizyte, wiec co i jak sie bada, to jeszcze nie wiem.
Mnie rozbawila polozna mierzaca miara krawwiecka wielkosc mojego brzucha  ;D Jednak generalnie sa one mile i rzeczywiscie odpowiadaja na wszystkie pytania. NIe ma sie wiec czego bac, najlepiej przed kazda wizyta (albo w czasie miedzy wizytami) spisac pytania, ktore by sie chcialo zadac, bo z doswiadczenia wiem, ze sie ich pozniej nie pamieta i sobie czlowiek w przyslowiowa brode pluje, ze zapomnial zapytac.

marti:
Dziekuje Wam wszystkim za odpowiedzi.. Mam jeszcze tylko nadzieję że połozna rozmawia po angielsku, bo ja po duńsku niestety ani słowa..

magi:
Ja jestem w czwartym miesiącu ciąży. I chociaż mówię po angielsku, nie czuję się na siłach żeby rozmawiać w tym języku o swojej ciąży. Boję się, że coś pokręce, nie zrozumiem. Od początku ciązy nie mogę doprosić się tłumacza ani u lekarza ani u położonej. Kiedy umawiam wizytę wszyscy potwierdzają, że tłumacz tym razem na pewno będzie a kiedy przychodzi wyznaczony termin, okazuje się, że tłumacz nie przyszedł. Tak było już 4 razy. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej