Ogólne > Hydepark
Artykuly o Danii w prasie polskiej
lilia:
Mirra, to żaden kryzys imigranta!
Zauważ- nie podoba mi się- mam drogę otwartą, ot , przecież mogę wrócić do Polski ;D!
W przeciwieństwie do Ciebie, więc może próbujesz poprawiać sobie nastrój- to jest dokładnie to, o czym mówi ów Jens w wywiadzie "GW" ,a mianowicie : " Musimy mydlić sobie oczy, bo inaczej PRAWDA BY NAS ZABIŁA"... Znajome..?
...
W ostatnim akapicie, nt. otwarcia sklepów, ja dokończyłam owej Dunce : " NIE, MY POLACY NIE LUBIMY TAK PRACOWAC. MY PO PROSTU MUSIMY TYLE PRACOWAĆ ".
Więc o czym Ty mówisz?! Duńczyk nie rozumie, że gdzie indziej jest inaczej. Że w ogóle MOŻE być inaczej !
...
Widocznie nie przeczytałaś wywyiadu, bo właśnie ów reporter mówił, z jaką gościnnością się w Polsce spotkał, a " w Danii prędzej by piorun strzelił, niż spotkałby się z taką falą dobroci i zainteresowania".
Oczywiście mam też przykłady z domu rodzinnego, gdzie moi rodzice przygarniali młodzież z "Taize" przyjeżdzającą do Wrocławia we wczesnych latach 90-tych. Mój tato ma dzięki temu wspaniałe przyjaznie do dziś.
Że nie wspomnę o tym, jak na początku lat 80-tych mój tato nocował u zupełnie obcych Włochów ,czy niedawno został zaproszony na obiad na Bałkanach. W Danii takie rzeczy to jak cud nad Wisłą...
...
Śmieci w Polsce- są. Ale tak zaniedbanych ruder i melin to w moich rodzinnych stronach NIE WIDZIAŁAM. Może w Polsce na wschodzie jest inaczej. Ale to, co widuję w pewnych rejonach tutaj, mnie przeraża. Choćby zapuszczona ulica z trzema burdelami pod rząd...
...
Uczelnie..? Moja droga, Polakami kieruje CHĘĆ kształcenia się- CHĘĆ i TO właśnie jest najważniejsze!!!
Duńczyk nie uczy się, bo nie musi, jemu i tak państwo da.
Uczelnie w Polsce mają coraz to lepszy poziom, bo te kiepskie są wypychane z rynku.
Jest kryzys również demograficzny, coraz mniej studentów, a znaczy to ,że tylko dobre, umiejące zadbać o studenta uczelnie pozostaną. A to, czy młody człowiek pójdzie z dyplomem do sklepu,na kasę czy dostanie dobre stanowisko, to kwestia umiejętności personalnych, wypromowania siebie i całej masy innych zalezności.
Ale drzwi mają otwarte.
A młody Duńczyk..?
Piszesz,że 6 + 3 równa się 10 . Ktoś tu liczyć nie umie, bo jest 9. RÓWNO 9.
A to dokładnie TYLE , CO SKOŃCZONE GIMNAZJUM. Bez komentarza...
Duńczyk drzwi otwartych nie ma. Ale po co, komuna da na jedzenie i fajki...
...
Svaria, dziękuję Ci bardzo,bardzo serdecznie za ciepłe słowa i wsparcie :)
Svaria:
--- Cytuj (zaznaczone) --- Uczelnie..? Moja droga, Polakami kieruje CHĘĆ kształcenia się- CHĘĆ i TO właśnie jest najważniejsze!!!
--- Koniec cytatu ---
Nawet nie masz pojecia jak dziwnym jest dla dunczykow fakt ze ja jzu mam jedene studia drugiego stopnia, drugie pierwszego stopnia, mysle o doktoracie a w meidzyczasie chce jescze jedne pierwszego stopnia zrobic by sie lepiej przygotowac pod doktorat (czyli zeby sie dospecjalizowac)
Normalnei dla nich to jest czarna dziwna magia.
A ile przy tym problemow z biurokracja by cokolwiek zalatwic bo co rusz jakies klody pod nogi... n/c
PS
--- Cytuj (zaznaczone) ---Svaria, dziękuję Ci bardzo,bardzo serdecznie za ciepłe słowa i wsparcie
--- Koniec cytatu ---
Nie ma problemu :)
jamjurand:
To co mi zawsze imponowalo u dunskiej mlodziezy to sztuka samodzienego myslenia, odwaga, poczucie swojej wartosci i brak wiary w stare zardzewiale zabobony, w wywiadach roznego rodzaju potrafia precyzyjnie i elokwentnie bez zazenowania okreslic swoje (czasem prowokacyjne i idiotyczne) poglady.To wszystko przydaloby sie wiekszosci rodakow od 12 do 60 roku zycia.
Zwroccie uwage, ze dunczycy ktorzy podrozowali i mieszkali za granica roznia sie bardzo od reszty; sa przewaznie otwarci, wyrozumiali i lepiej rozumieja dunski z kazdym akcentem :)
Rollo:
Na studiach mialem kolezanke, ktora chciala sie doktoryzowac ... bo fajnie jest miec tytul dr-a :(
A z grupy 20 studentow, ktorzy razem ze mna studiowali ... zatrudnilbym ... tylko siebie ... no moze jeszcze jedna kolezanke, byla w miare sumienna, aczkolwiek ciezko zmieniala poglady.
Pomijam fakt, ze polski system ksztalcenia jest kompletnie bezsensowny. W okresie studiow wiecej sie sam nauczylem - interesujac sie dana dziedzina nauki i sledzac fakty z tej dziedziny ... niz nauczono mnie na studiach.
jamjurand - dokladnie, masz racje. Pewnego razu podczas przerwy zaczelismy rozmawiac o tym co jest akurat na zajeciach. Napomnialem innym, ze prowadzacy podaje bledne informacje - mialem juz okazje pracowac z tym materialem ... nikt w ogole nie chcial podjac dyskusji ... wszyscy w niego wierzyli. Poza tym niezmiernie milo wspominam zajecia, podczas ktorych prowadzacy czytal notatki ... a my musielismy je przepisywac ... zeby pozniej wkuc i zaliczyc.
Pewnego razu przez weekend - wkulem na pamiec ksiazke - 150 stron ... i oczywiscie zaliczylem na 5 :) To bylo najlepsze wyjscie, bo pytania na egzaminie byly ... zywcem brane z ksiazki. Nie wspomne o wiekszosci ... i ich sciagach. Niektorzy mieli ksiazke ze soba :)
A na zajeciach praktycznie dyskusji nie bylo ... poza moja aktywnoscia, bo w wiekszosci przypadkow studenci malo orientowali sie w tematyce, ktora porusza prowadzacy.
Konkludujac - studia sa niepotrzebne jesli ktos jest fascynatem jakiejs dziedziny nauki.
P.S. nie pisze, ze podobnie nie jest w Danii, bo po prostu nie wiem. Mialem okazje natomiast znakomicie poznac system polskiego ksztalcenia.
lilia:
Aaa, no właśnie. To wyobraz sobie teraz,że na duńskiej uczelni nie musiłabyś nawet wklepywać info na pamięc. I tak byś zaliczył.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej