Ogólne > Hydepark

Artykuly o Danii w prasie polskiej

<< < (27/129) > >>

lilia:
Mirra, to żaden kryzys imigranta!

Zauważ-  nie podoba mi się- mam drogę otwartą, ot , przecież mogę wrócić do Polski  ;D!
W przeciwieństwie do Ciebie, więc może próbujesz poprawiać sobie nastrój- to jest dokładnie to, o czym mówi ów Jens w wywiadzie "GW" ,a mianowicie : " Musimy mydlić sobie oczy, bo inaczej PRAWDA BY NAS ZABIŁA"... Znajome..?

...

W ostatnim akapicie, nt. otwarcia sklepów, ja dokończyłam owej Dunce : " NIE, MY POLACY NIE  LUBIMY TAK PRACOWAC.  MY  PO PROSTU  MUSIMY  TYLE  PRACOWAĆ ".

Więc o czym Ty mówisz?!  Duńczyk nie rozumie, że gdzie indziej jest inaczej. Że w ogóle MOŻE być inaczej !

...

Widocznie nie przeczytałaś wywyiadu, bo właśnie ów reporter mówił, z jaką gościnnością się w Polsce spotkał, a " w Danii prędzej by piorun strzelił, niż spotkałby się z taką falą dobroci i zainteresowania".

Oczywiście mam też przykłady z domu rodzinnego, gdzie moi rodzice przygarniali młodzież z "Taize" przyjeżdzającą do Wrocławia we wczesnych latach 90-tych. Mój tato ma dzięki temu wspaniałe przyjaznie do dziś.
Że nie wspomnę o tym, jak na początku lat 80-tych mój tato nocował u zupełnie obcych Włochów ,czy niedawno został  zaproszony na obiad na Bałkanach.  W  Danii takie rzeczy to jak cud nad Wisłą...

...

Śmieci w Polsce- są. Ale tak zaniedbanych ruder i melin to w moich rodzinnych stronach NIE WIDZIAŁAM. Może w Polsce na wschodzie jest inaczej. Ale to, co widuję w pewnych rejonach tutaj, mnie przeraża. Choćby zapuszczona ulica z trzema burdelami pod rząd...

...

Uczelnie..? Moja droga, Polakami kieruje CHĘĆ kształcenia się- CHĘĆ i TO właśnie jest najważniejsze!!!

 Duńczyk nie uczy się, bo nie musi, jemu i tak państwo da.
Uczelnie w Polsce mają coraz to lepszy poziom, bo te kiepskie są wypychane z rynku.
Jest kryzys również demograficzny, coraz mniej studentów, a znaczy to ,że tylko dobre, umiejące zadbać o studenta uczelnie pozostaną. A to, czy młody człowiek pójdzie z dyplomem do sklepu,na kasę  czy dostanie dobre stanowisko, to kwestia umiejętności personalnych, wypromowania siebie i całej masy innych zalezności.

Ale drzwi mają otwarte.

A młody Duńczyk..?

Piszesz,że 6 + 3 równa się 10 . Ktoś tu liczyć nie umie, bo jest 9. RÓWNO 9.
A to  dokładnie  TYLE , CO SKOŃCZONE GIMNAZJUM.  Bez komentarza...

Duńczyk drzwi otwartych nie ma. Ale po co, komuna da na jedzenie i fajki...

...

Svaria, dziękuję Ci bardzo,bardzo serdecznie za ciepłe słowa i wsparcie  :)

Svaria:

--- Cytuj (zaznaczone) --- Uczelnie..? Moja droga, Polakami kieruje CHĘĆ kształcenia się- CHĘĆ i TO właśnie jest najważniejsze!!!
--- Koniec cytatu ---

Nawet nie masz pojecia jak dziwnym jest dla dunczykow fakt ze ja jzu mam jedene studia drugiego stopnia, drugie pierwszego stopnia, mysle o doktoracie a w meidzyczasie chce jescze jedne pierwszego stopnia zrobic by sie lepiej przygotowac pod doktorat (czyli zeby sie dospecjalizowac)

Normalnei dla nich to jest czarna dziwna magia.

A ile przy tym problemow z biurokracja by cokolwiek zalatwic bo co rusz jakies klody pod nogi... n/c

PS

--- Cytuj (zaznaczone) ---Svaria, dziękuję Ci bardzo,bardzo serdecznie za ciepłe słowa i wsparcie
--- Koniec cytatu ---
Nie ma problemu :)

jamjurand:
To co mi zawsze imponowalo u dunskiej mlodziezy to sztuka samodzienego myslenia, odwaga, poczucie swojej wartosci i brak wiary w stare zardzewiale zabobony, w wywiadach roznego rodzaju potrafia precyzyjnie i elokwentnie bez zazenowania okreslic swoje (czasem prowokacyjne i idiotyczne) poglady.To wszystko przydaloby sie wiekszosci rodakow od 12 do 60 roku zycia.
Zwroccie uwage, ze dunczycy ktorzy podrozowali i mieszkali za granica roznia sie bardzo od reszty; sa przewaznie otwarci, wyrozumiali i lepiej rozumieja dunski z kazdym akcentem :)

Rollo:
Na studiach mialem kolezanke, ktora chciala sie doktoryzowac ... bo fajnie jest miec tytul dr-a  :(

A z grupy 20 studentow, ktorzy razem ze mna studiowali ... zatrudnilbym ... tylko siebie ... no moze jeszcze jedna kolezanke, byla w miare sumienna, aczkolwiek ciezko zmieniala poglady.

Pomijam fakt, ze polski system ksztalcenia jest kompletnie bezsensowny. W okresie studiow wiecej sie sam nauczylem - interesujac sie dana dziedzina nauki i sledzac fakty z tej dziedziny ... niz nauczono mnie na studiach.

jamjurand - dokladnie, masz racje. Pewnego razu podczas przerwy zaczelismy rozmawiac o tym co jest akurat na zajeciach. Napomnialem innym, ze prowadzacy podaje bledne informacje - mialem juz okazje pracowac z tym materialem ... nikt w ogole nie chcial podjac dyskusji ... wszyscy w niego wierzyli. Poza tym niezmiernie milo wspominam zajecia, podczas ktorych prowadzacy czytal notatki ... a my musielismy je przepisywac ... zeby pozniej wkuc i zaliczyc.

Pewnego razu przez weekend - wkulem na pamiec ksiazke - 150 stron ... i oczywiscie zaliczylem na 5 :) To bylo najlepsze wyjscie, bo pytania na egzaminie byly ... zywcem brane z ksiazki. Nie wspomne o wiekszosci ... i ich sciagach. Niektorzy mieli ksiazke ze soba :)

A na zajeciach praktycznie dyskusji nie bylo ... poza moja aktywnoscia, bo w wiekszosci przypadkow studenci malo orientowali sie w tematyce, ktora porusza prowadzacy.

Konkludujac - studia sa niepotrzebne jesli ktos jest fascynatem jakiejs dziedziny nauki.

P.S. nie pisze, ze podobnie nie jest w Danii, bo po prostu nie wiem. Mialem okazje natomiast znakomicie poznac system polskiego ksztalcenia.

lilia:
Aaa, no właśnie. To wyobraz sobie teraz,że na duńskiej uczelni nie musiłabyś nawet wklepywać info na pamięc. I tak byś zaliczył.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej