poloniainfo.dk
Ogólne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: maggie23 w 09 Sty 2013, 10:11:51
-
http://www.dr.dk/Nyheder/Ligetil/Dagens_fokus/Indland/2013/01/08100104.htm
-
o to reakcja
http://politiken.dk/tjek/tjekmad/ECE1862843/kraftig-protest-fra-kunderne-faar-netto-til-at-neddrosle-polske-planer/
dla mnie to tam bez roznicy,nie robie zakupow w Netto ani nie kupuje polskich produktow
aha,i jeszcze to znalazlam http://epn.dk/brancher/detail/article4974937.ece?partner=pol a pod spodem artykulu dyskusja
-
bardzo dobrze ja sie ciesze :)pamietam 20 lat temu w Dani jaka bida byla w sklepach ,byscie nie uwierzyli...teraz jest raj i duzy wybor!wtedy mieli jeden rugbrød, jakis kwasny chleb w plastrach lub watowy tostowy...do tego leverpostej za 5 kr i jazda!wtedy w Polsce dopabuse komuna upadla i tez nie bylo np kurczakow z rozna i innych rzeczy ale tutaj bylo bardzo ubogo, mimo ze mieli supermarkety ale nedzny wybor .
dopabuse gdzies tak z 14 lat temu sie rozkrecili , maja lepsze rzeczy ,za sprawa obcokrajowcow ktorzy ich nauczyli, ze sa inne przyprawy niz sol i pieprz.
jeden gosc co mieszka w Dani ponad 40 lat opowiadal mi ze w latach 60tych Dunczycy nie znali co to kawiarnia , nie bylo ani jednej w Kopenhadze.
On przyjechal z Warszawy i byl zaskoczony.Byly bodegi, restauracje ale cafe nie bylo...ziol leczniczych nie znaja po dzis dzien , sprowadzaja z Niemiec jak potrzebuja...bardzo ubogi kraj pod tymi wzgledami....wiec super ze w Netto w ktorym i tak jest po krolewsku teraz , beda polskie towary.
-
Mam nadzieje że Helle pomyśli i może wraz z duńskimi miejscami pracy wciśnie Chińczykom jeszcze jakieś Frikadele w zamian za ryż ;D
-
Tak,
Wczoraj jako pierwsza wiadomosc w wiadomosciach radiu byla wlasnie ta informacja , jakby innych wazniejszych rzeczy nie bylo ,smiac mi sie chce.
Czy nie jestesmy w UE mamy prawo na sprzedaz produktow , tak jak i oni w naszym kraju np .maslo Lurpak czy produkty Arli .
Kazdy ma prawo kupowac to na co ma ochote jeden kupi dunskie drugi polskie lub i innego kraju .
Pozdrawiam
-
Zacofany kraj, z tego co słyszałem to w GB Tesco już chyba z 5 lat temu wprowadziło nie tylko polskie produkty ale całe polskie stoiska... Ale tu same Adolfy i każdy beczy że łojejku bez pracy Duńczyki zostaną bo wredne Polaki się panoszą w EU i tylko czychają kogo tu wygryźć :D Mi się pomysł podoba i jak idę do Fakty to kupuję polską szynkę i nie dlatego że jest tańsza ale dlatego że jak już ktoś pluje do niej przed zapakowaniem to już lepiej żeby rodak ;)
-
Zacofany kraj, z tego co słyszałem to w GB Tesco już chyba z 5 lat temu wprowadziło nie tylko polskie produkty ale całe polskie stoiska... Ale tu same Adolfy i każdy beczy że łojejku bez pracy Duńczyki zostaną bo wredne Polaki się panoszą w EU i tylko czychają kogo tu wygryźć :D Mi się pomysł podoba i jak idę do Fakty to kupuję polską szynkę i nie dlatego że jest tańsza ale dlatego że jak już ktoś pluje do niej przed zapakowaniem to już lepiej żeby rodak ;)
Zapomniales , ze w dunskiej rzezni, vacuum, magazynie rowniez pracuje Polak ;D. Wczoraj np.pakowalam pewne serki i oswiadczam, nie plulam do nich ;) ;D!
-
wczoraj w telewizji szef rady konsumentow bardzo pozytywnie zareagowal na ta wiadomosc -dzieki temu mozemy liczyc na tansza zywnosc no i jest nadzieja ze konkurencja obnizy swoje ceny... czyli same pozytywy.
cieszy mnie ze w koncu pojawila sie jakas reakcja na niczym nieuzasadniony wzrost cen zywnosci
-
http://finanse.wp.pl/kat,104124,title,Dunczycy-nie-chca-w-swoich-sklepach-polskiej-zywnosci,wid,15237086,wiadomosc.html?ticaid=1fdb1&_ticrsn=3
-
bardzo dobrze ja sie ciesze :)pamietam 20 lat temu w Dani jaka bida byla w sklepach ,byscie nie uwierzyli...teraz jest raj i duzy wybor!wtedy mieli jeden rugbrød, jakis kwasny chleb w plastrach lub watowy tostowy...do tego leverpostej za 5 kr i jazda!wtedy w Polsce dopabuse komuna upadla i tez nie bylo np kurczakow z rozna i innych rzeczy ale tutaj bylo bardzo ubogo, mimo ze mieli supermarkety ale nedzny wybor .
dopabuse gdzies tak z 14 lat temu sie rozkrecili , maja lepsze rzeczy ,za sprawa obcokrajowcow ktorzy ich nauczyli, ze sa inne przyprawy niz sol i pieprz.
jeden gosc co mieszka w Dani ponad 40 lat opowiadal mi ze w latach 60tych Dunczycy nie znali co to kawiarnia , nie bylo ani jednej w Kopenhadze.
On przyjechal z Warszawy i byl zaskoczony.Byly bodegi, restauracje ale cafe nie bylo...ziol leczniczych nie znaja po dzis dzien , sprowadzaja z Niemiec jak potrzebuja...bardzo ubogi kraj pod tymi wzgledami....wiec super ze w Netto w ktorym i tak jest po krolewsku teraz , beda polskie towary.
Z pamiecia u ciebie moze troche nie bardzo. Oczywiscie 20 lat temu nie bylo w Danii tego wszystkiego co mamy dzisiaj, tak jak zreszta ze wszystkim - normalny rozwoj, ale nie pisz, ze tutaj bylo ubogo, bo grzeszysz. Relatywnie Dania przed 20 laty, to znaczy w polowie lat 1990 byla, ze tak powiem "bogatsza" niz dzisiaj, porownujac z innymi krajami. To inne kraje zrownaly sie z Dania, poniewaz ich punkt wyjsciwy byl o wiele nizszy.
A ten jeden gosc co mieszka w Danii od 40 lat, to moze ja ;), poniewaz moge potwierdzic, ze nie bylo wtedy kawiarni w naszym pojeciu, ale co kraj to obyczaj. Przyjezdrzajac wtedy za kazdym razem z powrotem do Danii z podrozy do Francji, Wloch, Holandii, Anglii a nie mowiac juz o Norwegii, odczuwalo sie badzo wyraznie, ze spoleczenstwo dunskie zyje w dobrobycie....ale bez kawiarni i bez pizzerii i bez.... wina. Wino zostalo "odkryte", kiedy dunczycy zaczeli jezdzic na urlopy do Hiszpanii z Simon Spies lub z Tjæreborgiem - legendarni zalozyciele dunskich biur podrozy na zasadzie charter-rejser (lata chyba70-te). W Danii pilo sie duzo piwa i troche sznapsa, w Polsce przedec wszystkim wodke. Zgadzam sie, ze wolny rynek i konkurencja to dobra rzecz, ale dlaczego tyle euforii, ze w Danii beda produkty z Polski. Az tak dobre to one nie sa, ale na pewno moga konkurowac z niektorymi produktami dunskimi, oczywiscie jezeli bedzie na nie popyt, nie ze strony tutaj mieszkajacych polakow (kropla w morzu') ale przede wszystkim dunczykow. Mysle, ze Netto bedzie sprowadzal w wiekszym stopniu produkty "dunskopodobne".
-
a wiesz Roga ze byc moze wlasnie to byles Ty ,co o tych kawiarniach mowiles tyle ,ze to bylo w realu a nie tutaj na forum ;Dno ale jak napisales pamiec u mnie juz nie ta wiec moze nie pamietam kiedy to my o tych kawiarniach gaworzylismy i gdzie moze wlasnie wino pilismy a alkohol jak wiadomo szkodzi na komorki w mozgu.
pewnie ze Dania to bogaty kraj byl nawet bogatszy kiedys jak napisales , ja jednak pisze o bogactwie asortymentu w sklepach spozywczych a nie o bogactwie ekonomicznym, kochanie.ale jak juz napisalam teraz jest w sam raz ,mi pasuje jest OK ;D
-
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Dunczycy-nie-chca-polskiej-zywnosci,wid,15245022,wiadomosc.html?ticaid=1fdf2 :-X 8)
-
To nie tyle ze dunczycy nie chca polskiej zywnosci - oni poprosu rozumieja jak wazne jest wspieranie wlasnej produkcji, wlasnych miejsc pracy. To przeciez bardzo dobrze.
Polacy w Polsce tez tak powinni myslec a nie dawac zarobic Auchan czy czemus tam innemu zagranicznemu.
Te miejsca pracy w Danii to takze miejsca w których pracuja tutejsi polacy...
Ile jest "polskiej" zywnosci w tym wszystkim tez nie wiadomo... Bo moze byc tak ze miesko z Ukrainy, maka z Bialorusi a opakowanie z Chin :D
-
To nie tyle ze dunczycy nie chca polskiej zywnosci - oni poprosu rozumieja jak wazne jest wspieranie wlasnej produkcji, wlasnych miejsc pracy. To przeciez bardzo dobrze.
Nieprawda. To właśnie było ( m.in. ) podwaliną do wielkiego kryzysu w latach 30-tych.
Zachęcam do zgłębienia historii.
-
A kto ta historie napisal i zinterpretowal? Ktos z SF czy z V?
Kryzys lat 30 to ogólnoswiatowy kryzys, ten dzisiejszy jest troche inny a i kraje nauczyly sie czegos przez ten czas.
-
Nieprawda. To właśnie było ( m.in. ) podwaliną do wielkiego kryzysu w latach 30-tych.
Zachęcam do zgłębienia historii.
Oj, oj sunny bo ludzi przestraszysz ;). Przyczyn bylo o wiele wiecej i one razem do kupy wziete zadecydowaly o kryzysie. Natomiast pojedyncze z nich zawsze byly i beda sie pojawiac falowo. To prawo historii :)
-
A ja z chęcią sięgam po produkty polskie, bo lubię i bo mi smakują :)
-
Dobre wiesci, polskie produkty w Dani. Na poczatku pewnie nie bedzie ich za wiele, ale zawsze cos :) :-)
Z jednej strony rozumiem Dunczykow, obawa przed nieznanym.
Ale z drugiej strony idac na zakupy do fakty. netto, irmy itp. sklepow z wyborem produktow cienko. Troche lepiej ma sie sytuacja np. w Fotexie. Ale mimo wszystko kupic sok dla malenkiego dziecka czy cherbatke koperkowa nie ma szans( przynajmiej ja nie znalazlam) i mozna by tak bylo wymieniac...
Swego czasu mieszkalam przez kilka lat w Irlandi, i tam bodajz w 2006r. wprowadzili do marketow tzw. polskie polki ( kapusta kiszona, paszteciki, ogorki kiszone, soki wedliny itp.) Nigdy nie spotkalam sie tam ze sprzeciwem Irlandczykow. Nas rodakow bylo i jest tam o wiele wiecej niz tu, ale narod Irlandzki jest inaczej nastawiony do swiata. Bardziej otwarty , rozrywkowy, przyjazny . Tam w weekend zycie tetnilo, a tu cisza( moze poza centrum).
:)Dunczycy wola spokoj. I w moich oczach dla nich wszystko co nie dunskie, skandynawskie , jest gorsze.
Taka ich natura.
Nikt przeciez nie mowi , ze 90% asortymentu netto bedzie z polski. A my w polskich sklepach mamy ich produkty.
Danio chyba czas bardziej otworzyc sie na to co dobre.
:)
-
Niestety rodacy na rewolucje bym sie nie nastawial, stawiam na ewolucje! Pozdrawiam Wszystkich
-
No to ja liczę na żubrówkę ;D ;D
-
No to ja liczę na żubrówkę ;D ;D
A jeszcze gdyby tak oryginalna Gorzka Zolodkowa......... i Biala Dama, ach.... Pozdrawiam Wszystkich A moze zrobimy mala liste postulatow pod rozwage dla decydujacych o asortymencie, ktos wie gdzie to wyslac moze. I oczywiscie ze z probkami produktow zeby nie bylo, ze jakis kot w worku.
-
A jeszcze gdyby tak oryginalna Gorzka Zolodkowa......... i Biala Dama, ach.... Pozdrawiam Wszystkich A moze zrobimy mala liste postulatow pod rozwage dla decydujacych o asortymencie, ktos wie gdzie to wyslac moze. I oczywiscie ze z probkami produktow zeby nie bylo, ze jakis kot w worku.
O yes ! Ja prosze (wrecz blagam ;D) o polski prawdziwy twarog z od chudego po poltlusty do tlustego. Polskie parowki lukowskie, najpyszniejsze w swiecie, polski prawdziwie chleb pszen-zyto. Moj syn prosi, by do "listy zyczen" dopisac bulki wroclawskie :). Wiecej zyczen, poki co, nie mamy... Oczywiscie: kiszona polska kapusta i kiszone ogoreczki i sledziki marynowane- to zawsze i o kazdej porze, ale mysle , ze to oklepane zyczenia, niegodne "listy zyczen" ;D
-
Danio chyba czas bardziej otworzyc sie na to co dobre.
:)
Dobre - dla kogo?
-
Dobre - dla kogo?
Dla tych, co jeszcze tesknia...
-
@ roga :)- dla każdego coś dobrego ;).Skoro mamy w Danii produkty kuchni chinskiej, włoskiej, meksykańskiej itd, dlaczegoby nie polskiej?
No, ale ja bym z tym hurraoptymizmem też nie przesadzała...pewnie towary będą może i polskie, ale "dublujące " duńskie :-\... a szkoda....w końcu nikt nie zmusza nikogo do kupowania...
Ja oprócz "oczywistych oczywistości" to kiełbasę krakowską chętnie bym na półkach widziała :P.I może tańsze , polskie "słodkie" masło...
...I tu nawet nie o tęsknotę chodzi, a po prostu o wybór i otwarcie na nowe smaki.
-
O yes ! Ja prosze (wrecz blagam ;D) o polski prawdziwy twarog z od chudego po poltlusty do tlustego. Polskie parowki lukowskie, najpyszniejsze w swiecie, polski prawdziwie chleb pszen-zyto. Moj syn prosi, by do "listy zyczen" dopisac bulki wroclawskie :). Wiecej zyczen, poki co, nie mamy... Oczywiscie: kiszona polska kapusta i kiszone ogoreczki i sledziki marynowane- to zawsze i o kazdej porze, ale mysle , ze to oklepane zyczenia, niegodne "listy zyczen" ;D
Ależ na to nie masz co liczyć. Sieć Netto nadając komunikat o "polskich produktach", nie będzie sprowadzała udziwnionych rzeczy typu papabusewe bułki wrocławskie ( by the way - łatwo upiec samemu ), kiszone ogórki, czy kapustę. Na pewno nie będzie polskiego chleba ( zwłaszcza, że duński jest znakomity ), w twaróg również śmiem wątpić.
Mówiąc o "polskich produktach", sieć będzie sprowadzała w większym stopniu ( niż dotychczas ), produkty polskich producentów, często przepakowane w duńskie opakowania ( również jak dotychczas ). Dzięki temu sieć będzie mogła lepiej konkurować z sieciami Lidl i Aldi, o których była w mediach mowa.
Już teraz jest mnóstwo polskich produktów na półkach Netto, zachęcam do czytania opakowań. Większość najtańszych wędlin w Fakcie, część z Netto, pochodzi z Polski. A polskie parówki są niemal w każdym sklepie. ( lub niemieckie, na przemian - duńskich nie "uświadczysz" ).
Żaden, zdrowo myślący menedżer, nie weźmie na siebie ryzyka sprowadzania "typowo polskiej" żywności dla duńskiego konsumenta !!!
-
Dobre - dla kogo?
To prawda, że nie dla większości Duńczyków. Kubki smakowe nie te same ;)
A na serio - roga, od czasu Twojego wyjazdu z Polski naprawdę mnóstwo się zmieniło i w Polsce jest obecnie znacznie więcej produktów o naprawdę znakomitej jakości, niż na "naszych" duńskich półkach.
-
Ależ na to nie masz co liczyć. Sieć Netto nadając komunikat o "polskich produktach", nie będzie sprowadzała udziwnionych rzeczy typu papabusewe bułki wrocławskie ( by the way - łatwo upiec samemu ), kiszone ogórki, czy kapustę. Na pewno nie będzie polskiego chleba ( zwłaszcza, że duński jest znakomity ), w twaróg również śmiem wątpić.
Mówiąc o "polskich produktach", sieć będzie sprowadzała w większym stopniu ( niż dotychczas ), produkty polskich producentów, często przepakowane w duńskie opakowania ( również jak dotychczas ). Dzięki temu sieć będzie mogła lepiej konkurować z sieciami Lidl i Aldi, o których była w mediach mowa.
Już teraz jest mnóstwo polskich produktów na półkach Netto, zachęcam do czytania opakowań. Większość najtańszych wędlin w Fakcie, część z Netto, pochodzi z Polski. A polskie parówki są niemal w każdym sklepie. ( lub niemieckie, na przemian - duńskich nie "uświadczysz" ).
Żaden, zdrowo myślący menedżer, nie weźmie na siebie ryzyka sprowadzania "typowo polskiej" żywności dla duńskiego konsumenta !!!
Ak, domyslam sie :). To chyba jasne. A to byla tylko moja "lista poboznych zyczen", czyli rzeczy, za ktorymi tesknie najbardziej
ps. ja wcale nie chce jesc najtanszych wedlin, czy paskudnych parowek , bo polskie. Napisalam chyba czytelnie, ze parowki LUKOWSKIE, a to wyobraz sobie naprawde duza roznica. Papabusewe bulki wroclawskie :o :o :o??? To Ty jakies podroby ohydne, dmuchance jadasz, przykro mi! Ja mowie o PRAWDZIWYCH polskich wroclawskich bulkach. Czaisz roznice????
I nie twierdze, ze dunski chleb jest do bani, mowie tylko, ze tesknie za polskim pszen-zyt.
-
No to ja liczę na żubrówkę ;D ;D
Myślę, że i duńczycy w obronie żubrówki pójdą na strajk pod tym samym sztandarem z polakami ;) :) ;D
i wspólnie zaśpiewają "jeszcze żubrówka nie zginęła póki my żyjemy" ;) 8)
-
To prawda, że nie dla większości Duńczyków. Kubki smakowe nie te same ;)
A na serio - roga, od czasu Twojego wyjazdu z Polski naprawdę mnóstwo się zmieniło i w Polsce jest obecnie znacznie więcej produktów o naprawdę znakomitej jakości, niż na "naszych" duńskich półkach.
Pytanie dotyczylo czy maja byc dobre dla tutaj mieszkajacych polakow czy dla dunskich konsumentow - przeciez tylko o to chodzi, janie o to czy ja wiem jakie dzisiaj sa na polskich polkach towary. Doskonale znam mechanizm rynkowy i nigdy bym nie stawial na sprzedaz polskich produktow w Danii, tylko aby zadowolic niewielka grupe konsumentow. Tak rez robi Netto. Na ten temat odpowiedziano juz w jednym z postow, ze dunski menadzer nie mysli o mieszkajacych tutaj polskich klientach. Taka jest prawda, chyba ze za kilka lat w Danii bedzie mieszkalo 200-300.000 polakow ;).
-
A przechodac do samych produktow. Czas zrobi swoje. Ci co pomieszkaja tutaj dluzej/dlugo, przestana pisac o bulkach wroclawskich (dlaczego czesto piszemy w zdrobnieniach buleczki, chlebus, kielbaska, sledzik, jarzynka?), najpyszniejszym na swiecie chlebie (?), "wymeczonym" sledziku z Netto, Aldi, Lidel itp. Odkryja, ale to zabiera swoj czas, ze jest tutaj wiele produktow, niekoniecznie dunskich !, lepszych, smaczniejszych (nie zawsze) ale zdrowych, tylko ze trzeba za to zaplacic duzo wiecej, ze dunskie produkty ekologiczne sa bardzo wysokiej jakosci. Zrozumieja, ze cherbatka koperkowa nie ma najmniejszego znaczenia dla zdrowia dziecka ani roznego rodzaju soczki i danonki, ze dunska woda z kranu zrobiona samemu w domu w sodastreamer (tak jak syfon) jest jednym z najlepszych napoi, ze polskie czekoladki w pieknych metalowych pudelkach to ochydna "margaryna" i ze lepiej zjesc kawalek prawdziwej czystej czekolady, ze avokado jest fantastyczne, ze dobrze wypic kieliszek dobrego wina, zamiast wypijac duze ilosci piwa i ze nic nie na sniadanie albo do pracy nie zastapi dunskiego langtidhævet rugbrød, ze polskie wedliny sa o wiele smaczniejsze niz dunskie. Swiat sie zmienia, kuchnia dunska zostaje/zostala wyparta przez kuchnie srodziemnomorska - mnostwo jarzyn, owocow, lekkie mieso, lufttørret wedliny (dunskie wedliny, nie dziekuje), pasta, bulgur, na zakonczenie dobre sery zaczynajac od tradycjonalnej bria a konczas na "plesni", oczywiscie od czasu do czasu. Nie chodzi tyle o produkty na polkach ale raczej o to jakie my kupujemy/spozywamy, czesto rowniez o "kieszen". Ale najwazniejsze, bez wzgledu na to co jemy, to dac sobie czas na posilek czy to z najbllzsza rodzina czy w towarzystwie przyjaciol. Brak tylko jednego - dobrego klimatu, w kazdym razie od pazdziernika do kwietnia ;) A spozywanie lepszych produktow nie musi oznaczacze musi to nas wiecej kosztowac. Pytanie co wybieramy: zjadac duze ilosci, zeby sie najesc. Zjadac mniej, zdrowiej i nie byc przejedzonym. Koszt w budzecie w przyblizeniu ten sam. Wybor to sprawa indywidualna. Smacznego.
-
A przechodac do samych produktow. Czas zrobi swoje. Ci co pomieszkaja tutaj dluzej/dlugo, przestana pisac o bulkach wroclawskich (dlaczego czesto piszemy w zdrobnieniach buleczki, chlebus, kielbaska, sledzik, jarzynka?), najpyszniejszym na swiecie chlebie (?), "wymeczonym" sledziku z Netto, Aldi, Lidel itp. Odkryja, ale to zabiera swoj czas, ze jest tutaj wiele produktow, niekoniecznie dunskich !, lepszych, smaczniejszych (nie zawsze) ale zdrowych, tylko ze trzeba za to zaplacic duzo wiecej, ze dunskie produkty ekologiczne sa bardzo wysokiej jakosci. Zrozumieja, ze cherbatka koperkowa nie ma najmniejszego znaczenia dla zdrowia dziecka ani roznego rodzaju soczki i danonki, ze dunska woda z kranu zrobiona samemu w domu w sodastreamer (tak jak syfon) jest jednym z najlepszych napoi, ze polskie czekoladki w pieknych metalowych pudelkach to ochydna "margaryna" i ze lepiej zjesc kawalek prawdziwej czystej czekolady, ze avokado jest fantastyczne, ze dobrze wypic kieliszek dobrego wina, zamiast wypijac duze ilosci piwa i ze nic nie na sniadanie albo do pracy nie zastapi dunskiego langtidhævet rugbrød, ze polskie wedliny sa o wiele smaczniejsze niz dunskie. Swiat sie zmienia, kuchnia dunska zostaje/zostala wyparta przez kuchnie srodziemnomorska - mnostwo jarzyn, owocow, lekkie mieso, lufttørret wedliny (dunskie wedliny, nie dziekuje), pasta, bulgur, na zakonczenie dobre sery zaczynajac od tradycjonalnej bria a konczas na "plesni", oczywiscie od czasu do czasu. Nie chodzi tyle o produkty na polkach ale raczej o to jakie my kupujemy/spozywamy, czesto rowniez o "kieszen". Ale najwazniejsze, bez wzgledu na to co jemy, to dac sobie czas na posilek czy to z najbllzsza rodzina czy w towarzystwie przyjaciol. Brak tylko jednego - dobrego klimatu, w kazdym razie od pazdziernika do kwietnia ;) A spozywanie lepszych produktow nie musi oznaczacze musi to nas wiecej kosztowac. Pytanie co wybieramy: zjadac duze ilosci, zeby sie najesc. Zjadac mniej, zdrowiej i nie byc przejedzonym. Koszt w budzecie w przyblizeniu ten sam. Wybor to sprawa indywidualna. Smacznego.
Racja, racja :)! Szczegolnie o dunskiej, lodowato-smakowitej wodzie z kranu, rugbrød i kieliszku czerwonego, wytrawnego wina do obiadu. Ale marzen o prawdziwie polskim twarogu w netto nie wyrzekne sie nigdy! O nie ;D!
-
(dlaczego czesto piszemy w zdrobnieniach buleczki, chlebus, kielbaska, sledzik, jarzynka?)
W ten sposob oddajemy nasze "uczucia" wzgledem tego, co kochamy, lubimy, jest dla nas mile, przyjemne, fajne. "Chleb" to wyraz obojetny uczuciowo, "chlebus" jest przesiakniety emocjami, tymi pozytywnymi oczywiscie. Przyklad z innej beczki : kot-kotek- kocur . I chyba wszystko jasne :).
Bogactwo polskiego jezyka :). Nie chcialabym przez to powiedziec, ze dunski jest ubozszy, po prostu ja go tak dobrze, jak polskiego nie znam.
-
Racja, racja :)! Szczegolnie o dunskiej, lodowato-smakowitej wodzie z kranu, rugbrød i kieliszku czerwonego, wytrawnego wina do obiadu. Ale marzen o prawdziwie polskim twarogu w netto nie wyrzekne sie nigdy! O nie ;D!
Za te słowa powinni cie świętą obwołać !!!!!!!! Mniam ,mniam bialuteńki,świeżutki serek ...
I piękniejszych marzeń nie masz i nie znajdziesz !
Gdy przyjeżdżałam do PL na święta wszyscy kupowali szynkę ,kiełbachę ,kupę mięsiwa ;)
a ja ser biały ,ogórki kiszone ,kapustę kiszoną ,pabusegi domowe ,salceson włoski, uszka barszcz mniam ,mniam
-
Za te słowa powinni cie świętą obwołać !!!!!!!! Mniam ,mniam bialuteńki,świeżutki serek ...
I piękniejszych marzeń nie masz i nie znajdziesz !
Gdy przyjeżdżałam do PL na święta wszyscy kupowali szynkę ,kiełbachę ,kupę mięsiwa ;)
a ja ser biały ,ogórki kiszone ,kapustę kiszoną ,pabusegi domowe ,salceson włoski, uszka barszcz mniam ,mniam
Hihihi, Ja juz jestem Aniolecek, sama sie obwolalam ;D! Ale ja tez tak robie, przyjezdzam i kupuje dokladnie to, co Ty :). I jeszcze pasztetowke!
Swieza bulka wroclawska z maselkiem i twarozkiem ze szczypiorkiem i rzodkiewka, sol, pieprz i ...niebo w Aniolecka gebie :D!
ps. normalnie na sniadanie jadam czarny chleb z serem plesniowym lub rybka, bez masla i warzywka, ale jak grzeszyc... , to na calego ;D!
-
Chyba żeście sfiksowały bo dawno frikadeller nie próbowały ;D ;D ;D powiedział by pewnie jakiś Duńczyk któremu z uwagi na dość ograniczony wybór niedane było zasmakować tych naszych specjałów ;)
-
Chyba żeście sfiksowały bo dawno frikadeller nie próbowały ;D ;D ;D
No to sie zaczyna!!! A gdzie Przyjaciela zgubiles!?
Pozdrawiam Wszystkich
-
Roga, a ja nadal będe się z toba spierać ;).
To wszystko, co piszesz- swięta racja i podpisuje sie pod tym obiema rękami :D.
Tylko jedno "ale" ;)- otóż te wszystkie produkty, o których piszesz, są bez problemu dostępne w Polsce.Ba, powiedziałabym nawet , że w dużo większym asortymencie.Zwłaszcza ryby- tu z tym, niestety, "biednie", a spodziewaćby się można czegoś innego :-\ :-\(i to nie jest tylko moja , "polska " opinia, bo wielu Duńczyków też tak uważa- ze ryby tu sa w zbyt małym wyborze i zbyt drogie).
Więc zgoda co do tego, że to raczej kwestia wyboru stylu odżywiania się, ale wciąż będę się upierać, że mimo wszystko w Polsce pod tym względem łatwiej, lepiej i dostępniej.
No, ale zyjemy tu i trzeba wykorzystać to, co tu dostępne jak najlepiej.
A pomarzyć o dobrej wędlince czy twarożku tudzież kapuście kiszonej(która, nawiasem mówiąc, jest bardzo zdrowa :) ) zawsze można, nie ? :D
Ale właśnie zeby tak już nie narzekac tylko i nie "psioczyć", to powiem, że faktycznie JAKOŚĆ żywności duńskiej przewyższa niejednokrotnie tę polską, a co do serów i wina, to mnie pozytywnie Dania zaskoczyła :D
-
Roga, a ja nadal będe się z toba spierać ;).
To wszystko, co piszesz- swięta racja i podpisuje sie pod tym obiema rękami :D.
Tylko jedno "ale" ;)- otóż te wszystkie produkty, o których piszesz, są bez problemu dostępne w Polsce.Ba, powiedziałabym nawet , że w dużo większym asortymencie.Zwłaszcza ryby- tu z tym, niestety, "biednie", a spodziewaćby się można czegoś innego :-\ :-\(i to nie jest tylko moja , "polska " opinia, bo wielu Duńczyków też tak uważa- ze ryby tu sa w zbyt małym wyborze i zbyt drogie).
Więc zgoda co do tego, że to raczej kwestia wyboru stylu odżywiania się, ale wciąż będę się upierać, że mimo wszystko w Polsce pod tym względem łatwiej, lepiej i dostępniej.
No, ale zyjemy tu i trzeba wykorzystać to, co tu dostępne jak najlepiej.
A pomarzyć o dobrej wędlince czy twarożku tudzież kapuście kiszonej(która, nawiasem mówiąc, jest bardzo zdrowa :) ) zawsze można, nie ? :D
Ale właśnie zeby tak już nie narzekac tylko i nie "psioczyć", to powiem, że faktycznie JAKOŚĆ żywności duńskiej przewyższa niejednokrotnie tę polską, a co do serów i wina, to mnie pozytywnie Dania zaskoczyła :D
Zgadzam sie z Twoja opinia. A co do ryb, to pamietam, jaka bylam szczesliwa, ze bede nad morzem mieszkala i rybek sie najem po same pachy ;D! Przyjezdzam i co?? Rybki moze i sa ale mrozone, droge jak jasna chol...ewka. A moj ex-dunczyk na moje niesmiale sugestie, ze tak moze rybke na obiad bysmy zjedli, wybaluszyl oczy i po chwili widocznego wahania zaproponowal, heheh, rybke z....puszki ;D ;D. Zeby nie bylo: przez rok nachodzilam sie na imprezy u jego dunskiej rodziny, przyjaciol, sasiadow. Nikt, doslownie NIKT, nie poczestowal nas rybka. Oczywiscie nie generalizuje, bo pewnie znowu mialam pecha trafiajac nie na "tych" Dunczykow, co trzeba ;). Ale prawda jest taka, ze to dopabuse od Polakow dowiedzialam sie, gdzie mozna kupic swieza, dopabuse co zlowiona rybke i to za calkiem nieduze pieniazki :)
-
' mozna kupic swieza, dopabuse co zlowiona rybke i to za calkiem nieduze pieniazki :)' to daj cynk gdzie ? ja też lubię rybki :)
-
Zwłaszcza ryby- tu z tym, niestety, "biednie", a spodziewaćby się można czegoś innego :-\ :-\(i to nie jest tylko moja , "polska " opinia, bo wielu Duńczyków też tak uważa- ze ryby tu sa w zbyt małym wyborze i zbyt drogie).
A pomarzyć o dobrej wędlince czy twarożku tudzież kapuście kiszonej(która, nawiasem mówiąc, jest bardzo zdrowa :) ) zawsze można, nie ? :D
Ale właśnie zeby tak już nie narzekac tylko i nie "psioczyć", to powiem, że faktycznie JAKOŚĆ żywności duńskiej przewyższa niejednokrotnie tę polską, a co do serów i wina, to mnie pozytywnie Dania zaskoczyła :D
Ryby w malym wyborze?
Chyba, ze w Netto i innych supermarketach.
Zajrzyj do fiskehandler: np. http://www.clausensfiskehandel.dk/
oczywiscie, o cenach nie bede dyskutowac, a dla dunczykow szczytem elegancji jest podanie wolowiny, od nich sie nauczylam przyrzadzac wolowine, ktora w Polsce jest i byla traktowana jako alternatywa dla wieprzowiny.
-
' mozna kupic swieza, dopabuse co zlowiona rybke i to za calkiem nieduze pieniazki :)' to daj cynk gdzie ? ja też lubię rybki :)
w porcie, bezposrednio u rybakow wracajacych z polowow. :)
-
Ryby w malym wyborze?
Chyba, ze w Netto i innych supermarketach.
Zajrzyj do fiskehandler: np. http://www.clausensfiskehandel.dk/
oczywiscie, o cenach nie bede dyskutowac, a dla dunczykow szczytem elegancji jest podanie wolowiny, od nich sie nauczylam przyrzadzac wolowine, ktora w Polsce jest i byla traktowana jako alternatywa dla wieprzowiny.
Niestety wolowinka w Polsce byla w cenie!!! To nie alternatywa, swininka, tylko koniecznosc.
Pozdrawiam Wszystkich
-
Niestety wolowinka w Polsce byla w cenie!!! To nie alternatywa, swininka, tylko koniecznosc.
Pozdrawiam Wszystkich
Kiedy?
-
Kiedy?
Jeszcze kilka lat temu. Ceny znacznie sie roznily. Pozdrawiam Wszystkich
Kilka, nie mam na mysli za czasow Stalina. Ale sadzac po Twoich tekstach portfel masz nie od parady, wiec to chyba Ciebie faktycznie nie dotyczy i nie dziwie sie, ze sie dziwisz. A czy Ty nie Ksiezniczka przypadkiem?
-
Jeszcze kilka lat temu. Ceny znacznie sie roznily. Pozdrawiam Wszystkich
Kilka, nie mam na mysli za czasow Stalina. Ale sadzac po Twoich tekstach portfel masz nie od parady, wiec to chyba Ciebie faktycznie nie dotyczy i nie dziwie sie, ze sie dziwisz. A czy Ty nie Ksiezniczka przypadkiem?
ksiezniczka, nie ale szlacheckie korzenienie mam po babce ;)
-
Ryby w malym wyborze?
Chyba, ze w Netto i innych supermarketach.
Zajrzyj do fiskehandler: np. http://www.clausensfiskehandel.dk/
oczywiscie, o cenach nie bede dyskutowac, a dla dunczykow szczytem elegancji jest podanie wolowiny, od nich sie nauczylam przyrzadzac wolowine, ktora w Polsce jest i byla traktowana jako alternatywa dla wieprzowiny.
...i to właśnie miałam na mysli, pisząc o dostępności...Tu trzeba szukać.W Polsce ...ach,łezka w oku się kręci, jak wspomnę piękną całą alejke rybną w Tesco ;).A także mój sklep rybny w podwórku...I to jest ta różnica.
Co do wołowiny- nie wiem, skąd z Polski pochodzisz, ale nie generalizuj.To zależy od domu-rodziny.Są i takie, nie zdziw się, gdzie woli sie wołowinę ;).Niektórzy nie muszą jechac do Danii, by nauczyć się ją przyrządzać.
Takst o kupowaniu w netto pomine milczeniem, bo chyba rozmawiamy na wątku o netto, to co Ty tu robisz????
-
W Polsce widzialas taki wybor ryb?
Gratuluje!
-
W ten sposob oddajemy nasze "uczucia" wzgledem tego, co kochamy, lubimy, jest dla nas mile, przyjemne, fajne. "Chleb" to wyraz obojetny uczuciowo, "chlebus" jest przesiakniety emocjami, tymi pozytywnymi oczywiscie. Przyklad z innej beczki : kot-kotek- kocur . I chyba wszystko jasne :).
Bogactwo polskiego jezyka :). Nie chcialabym przez to powiedziec, ze dunski jest ubozszy, po prostu ja go tak dobrze, jak polskiego nie znam.
Dziekuje za wyjasnienie, moze i jasne. Mnie kojarzylo sie to z rozmowa do malego dziecka: zjedz buleczke z maselkiem, serkiem i rzodkieweczka a potem popij soczkiem, a jak skonczysz dostaniesz kawaleczek czekoladki :)
-
W Polsce widzialas taki wybor ryb?
Gratuluje!
Oczywiście :).W zwykłym Tesco w moim mieście.A także, jak już pisałam, miałam to szczęście, że miałam praktycznie "w podwórku" sklep rybny.
Gdyby tak nie było, nie tęskniłabym tak teraz tutaj.
To samo, jesli chodzi o owoce i warzywa.
Nie mówię juz o tym, ze w Polsce w kazdym mieście jest ryneczek, na którym codziennie można kupic piękne i świeże, a zwłaszcza sezonowe.Tu, w Danii, fajne jest to, że można kupic "od ludzi" to, co wystawiają przy domach z własnych ogrodów.No, ale to nie to samo, co miec wybór w jednym miejscu.
-
Oczywiscie mi bardzo to sie podoba. Mam dosc mdlej i "smagløst" wedliny dunskiej albo o zgrozo made in china czosnek :o .
Wracajac do prod. dunskich. Jezeli tak bardzo komus zalezy na wspieraniu prod. dk to trzeba uwaznie zwracac uwage na to co sie kupuje. Bo napis "...med oprindelse i Europe" znajduje sie na wiekszosci prod. i :P
Ä vos souhaits ;)
-
Od kiedy maja byc te produkty ktos wie?? :)
-
http://ganeoggaffel.dk/2012/10/madreportage-fra-poznan-polen/
Zamieszczam tutaj blog o dunce ktora byla w podrozy kulinarnej w Polsce, chwali wszystko od pabusegow po kaszanke oraz jest zaskoczona super wyborem wedlin w sklepie , obejrzyjcie zdjecia.
Rozmawialam kiedys z jedna dunka , mowila ze panstwo scisle kontroluje naplyw towarow i dlatego jest tutaj taki maly wybor, zalowala ,ze nie ma tutaj wielu artykulow ,ktore znala np z Niemiec.
Zwykly dunczyk nie jest wybredny i zje nawet kamien tak powiedzial znajomy kucharz Wloch , musi byc tylko ladnie udekorowane, tanio , duzo a najlepiej gratis;))))))))
W Søndagavisen pisali ze dunczycy nie znaja co to mad kvalitet i stawiaja tylko na cene.Oczywiscie sa wyjatki i chwala im za to , jak np ta dunka powyzej w linku.
Takie sa fakty glowa do gory , Polska i jej kuchnia oraz przede wszystkim wedliny sa super.Precz z kompleksami i glupio madrymi teoriami .
Mialam to nieszczescie, ze mieszkalam za komuny w Polsce , nic wtedy nie bylo , przyjechalam tutaj w 1990 i dunskie sklepy wydawaly sie pelne ,ale i tak schudlam po przyjezdzie ,bo nie lubilam ich rullepølse ,slodkich sledzi i dziwnych serkow.(byl maly wybor , o wiele gorzej niz teraz) teraz jezdze do Polski i tez napawam sie alejkami rybnymi w Tesco(sa takie we Wroclawiu dla niezorientowanych ), bazarami i wedlinami.I znowu tesknie , bo jestem tutaj , jako dziecko tesknilam za czekoladami w komunie, wiec nigdy tak na prawde nie zaznalam dobrobytu kulinarnego ,co nie znaczy ze gloduje , od razu uprzedzam komentarze, bo niektorym trzeba lopatologicznie... .
Oczywiscie oszukuje glod szynka parmenska , ekologicznymi serami bo akurat mnie stac,a jak by nie bylo stac to co -leverpostej za 10 kr , w Polsce nawet studenci czy starsi zawsze pare plasterkow smacznej wedliny swiezej nie pakowanej moga sobie pozwolic , a tutaj kogo stac -nawet pracujacego isc do dunskiego rzeznika nie bardzo stac , ta dunka pisze o tym w blogu bodajze pod zdjeciem z wedlinami ...i nie tylko dlatego ze ma korony.Generalnie ludzie kupuja w Polsce wedliny w duzych ilosciach przynajmniej we Wroclawiu i nie sa to milionerzy a raczej starsi i wybrzydzaja, grymasza ,ja tego nie pamietam za komuny ,ani nie znam stad.Oczywiscie kupuja tez w Biedronce , jadlam probowalam wcale smaczne, chociaz w Polsce niby biedni tam kupuja.
PS Widzialam pizze polskie mrozone jak ktos lubi ,w ladnych kartonach od razu sie rzucaja w oczy w bilce i netto , ale sa to rzeczy na styl dunski , skladniki jednak sprawiaja ze smak jest dobry;)wiec nawet takie pizze sa smaczniejsze (probowalam i nie powiem , jest ok ,mimo ze mrozonej pizzy z pare lat nie jadlam , bo nie lubie)
-
Chyba żeście sfiksowały bo dawno frikadeller nie próbowały ;D ;D ;D powiedział by pewnie jakiś Duńczyk któremu z uwagi na dość ograniczony wybór niedane było zasmakować tych naszych specjałów ;)
Fakt, dawno nie :(. Ale mielone lub raczej karminadle, jak sie w moich stronach "gada", tak, nawet dosc czesto, do tego ugotowane, utarte buraczki z odrobina chrzaniku, ziemniaczki tluczone, moga byc danske ;D i nic....tylko Aniolecek na ziemie wreszcie zleci, tyle bedzie wazyl ;D ;D ;D!
-
@ayme
No, tak, ale to Dunka, która kuchnią i gotowaniem się interesuje, więc jest "wyjątkiem" :-\.
Żeby nie było, ze Duńczycy tacy "bez smaku", to prawde mówiąc, "przeciętny Polak" też zbyt wyrafinowany kulinarnie nie jest. No, ale gdyby chciał, to ma możliwośc przynajmniej...
PS .
Ja z "zaledwie" Stargardu, ale w "naszym" Tesco te alejki rybne , oczywiście , są ;) ;D.
-
...i to właśnie miałam na mysli, pisząc o dostępności...Tu trzeba szukać.W Polsce ...ach,łezka w oku się kręci, jak wspomnę piękną całą alejke rybną w Tesco ;).A także mój sklep rybny w podwórku...I to jest ta różnica.
Co do wołowiny- nie wiem, skąd z Polski pochodzisz, ale nie generalizuj.To zależy od domu-rodziny.Są i takie, nie zdziw się, gdzie woli sie wołowinę ;).Niektórzy nie muszą jechac do Danii, by nauczyć się ją przyrządzać.
Takst o kupowaniu w netto pomine milczeniem, bo chyba rozmawiamy na wątku o netto, to co Ty tu robisz????
Wolowina generalnie to byla potrawa stolow panskich w Polsce, podobnie jak i rybka. Stany posledniejsze raczyly sie, rzadko , bo rzadko a niektore jeszcze rzadziej lub wcale, wieprzowina i drobiem. Lecz to wlasnie swinka jest naszym jakby "narodowym" mieskiem. Oczywiscie, zalezy to tez od regionu Polski, ale generalnie: wieprzowina. Co do mnie to ja z mieska wybieram, jak dowcipkuje moj syn, typowo polskie (chodzi o nazwe, of course ;) ): pabusegi ruskie i barszcz ukrainski ;D
-
Dziekuje za wyjasnienie, moze i jasne. Mnie kojarzylo sie to z rozmowa do malego dziecka: zjedz buleczke z maselkiem, serkiem i rzodkieweczka a potem popij soczkiem, a jak skonczysz dostaniesz kawaleczek czekoladki :)
Ot i bogactwo polskiego jezyka! Moze zaskoczyc :)
-
@ayme
No, tak, ale to Dunka, która kuchnią i gotowaniem się interesuje, więc jest "wyjątkiem" :-\.
Żeby nie było, ze Duńczycy tacy "bez smaku", to prawde mówiąc, "przeciętny Polak" też zbyt wyrafinowany kulinarnie nie jest. No, ale gdyby chciał, to ma możliwośc przynajmniej...
PS .
Ja z "zaledwie" Stargardu, ale w "naszym" Tesco te alejki rybne , oczywiście , są ;) ;D.
Bytom, tez sa , tez tesknie, paranoja :o ;D
-
Fakt, dawno nie :(. Ale mielone lub raczej karminadle, jak sie w moich stronach "gada", tak, nawet dosc czesto, do tego ugotowane, utarte buraczki z odrobina chrzaniku, ziemniaczki tluczone, moga byc danske ;D i nic....tylko Aniolecek na ziemie wreszcie zleci, tyle bedzie wazyl ;D ;D ;D!
Mniam to bez wątpienia jeden z najsmaczniejszych wątków :) Dziś świadczyłem usługi dla ludności z wichury, a jak przechodziły kury to mierzyłem je wzrokiem psychopaty :P
-
a od kiedy te produkty maja juz byc wprowadzone ?
-
Chyba tak szybko polskich produktow w netto nie zobaczymy.....
http://aleksanderpinski.nowyekran.pl/post/85617,dunczycy-nie-chca-polskiej-zywnosci
Pozdrawiam...
-
I tak bedziemy sobie pisali o tym jak nam brakuje tych wszystkich wspanialych produktow. Tak samo pisza chyba francuzi, ktorzy znajda sie nagle np. w Niemczech, albo niemiec ktory wyjechal do pracy Hiszpanii albo Hiszpan, ktory pracuje np. w Polsce. Zupelnie naturalne. Brakuje nam najczesciej tego do czego przyzwyczajalismy sie przez wiele lat. Czas robi swoje i roznice z czasem sie zacieraja i zaczynamy lubiec i jedno i drugie, selektywnie wybierajac to co nam najlepiej odpowiada.
-
Wybor produktow w dunskich sklepach nadal pozostawia wiele do zyczenia, to prawda. Z drugiej jednak strony spowodowane jest to zapewne konserwatyzmem Dunczykow. My jako Polacy nie powinnismy sie temu za bardzo dziwic, bo sami tez tacy jestesmy. Polska kielbaska, polski chlebek, polskie cukierki itd.itp. slysze o tym od znajomych z kilkuletnim "stazem" w Danii non stop. A przeciez dunski chlebek i dunska szyneczka jest tak samo dobra a dunskie maselko czy sery o niebo lepsze od polskich. Ale to kwesta smaku oczywiscie.
Holendrzy jezdza ze swoimi warzywami na wczasy do Wloch a Niemcy bez currywurstow nie moga zyc. Tacy sa ludzie, Dunczycy tez.
-
http://www.warszawaguide.info/Polen/Mentaliteten%20i%20Polen/index.htm
na prawde polecam -jest to spojrzenie dunczyka mieszkajacego i majacego jakas mala wytwornie w Polsce ,na nasz piekny kraj.Wypowiada sie takze o polskim jedzeniu , prawie ze wszystkim sie zgadzam, co on napisal , bardzo bystry obserwator no i smiesznie to opisal.Ciekawe jest to co pisze o kobietach i polskich kielbasach, dziwi sie ,ze polskie kielbasy maja tak duzo miesa ;D uwielbia polskie jedzenie szczegolnie z bazarow, teskni jedynie za flæskesteg....ma sporo racji jezeli chodzi o to ze nasi rodacy ciagle sie umartwiaja , obchodza rocznice roznych klesk itp
-
Fajnie to opisal. Widac facet zintegrowal sie w Pl.
Przyznam rowniez ze polakker og tjekkere først forstår hinanden efter en hel del øl prawda bo sprawdzona. Polecam Prage u naszych braci ;) slovian
-
Ciekawe, czy duński oddział Lidla zdecydowałby się na podobny opis:
http://pieniadze.gazeta.pl/Kupujemy/1,124630,13239759,Polskie_produkty_spozywcze_podbijaja_podniebienia.html#BoxSlotII3img
Mimo, iż nie tęsknię, przywitałabym taką akcję z przyjemnością. Choćby dla szerzenia wiedzy o polskich produktach wśród Duńczyków.
PS. Ser koryciński, schab generalski z Almy...
Majonez Hellmans, polski może i nie jest, ale też porównania nie ma.
-
Ciekawe, czy duński oddział Lidla zdecydowałby się na podobny opis:
http://pieniadze.gazeta.pl/Kupujemy/1,124630,13239759,Polskie_produkty_spozywcze_podbijaja_podniebienia.html#BoxSlotII3img
Mimo, iż nie tęsknię, przywitałabym taką akcję z przyjemnością. Choćby dla szerzenia wiedzy o polskich produktach wśród Duńczyków.
PS. Ser koryciński, schab generalski z Almy...
Majonez Hellmans, polski może i nie jest, ale też porównania nie ma.
Ja zas uzupelniam moja "liste poboznych, acz nie spelnialnych zyczen": kaszanka ;D ;D ;D i bulczanka do kompani ;)!
-
Ciekawe, czy duński oddział Lidla zdecydowałby się na podobny opis:
http://pieniadze.gazeta.pl/Kupujemy/1,124630,13239759,Polskie_produkty_spozywcze_podbijaja_podniebienia.html#BoxSlotII3img
Mimo, iż nie tęsknię, przywitałabym taką akcję z przyjemnością. Choćby dla szerzenia wiedzy o polskich produktach wśród Duńczyków.
PS. Ser koryciński, schab generalski z Almy...
Majonez Hellmans, polski może i nie jest, ale też porównania nie ma.
Majonez Hellmans jest w wielu sklepach w Danii, sama od lat kupuję, ale nie ma majonezu Babuni tylko te zwykłe :) Za Almą też mi tęskno i Krakowkim Kredensem mniam mniam.... 8)
-
No to ja liczę na żubrówkę ;D ;D
Naszą Żubrówkę można kupić w niektórych sklepach z winami i alkoholami, przynajmniej w Aalborgu :D
-
Coś dla odmiany :)
http://biznes.onet.pl/brytyjczycy-kupuja-polskie-produkty,18572,5396870,1,news-detal
-
Niech tylko sie dunski konsument o tym dowie, to bedzie koniec polskich produktow nie tylko w Netto, ale w ogole w Danii :-\
http://biznes.onet.pl/slowacja-rzad-apeluje-do-ke-o-kontrole-polskiej-zy,,5402492,1,news-detal
I nie omieszkam skomentowac moim ulubiony slowkiem: masakra!
-
Ano... http://forsal.pl/artykuly/675530,czesi_i_slowacy_boja_sie_polskiej_zywnosci.html
-
Zgadzam się masakra i burdel :) ale gdy zagłębić się w temat "duńskiej żywności" to bardzo szybko wychodzi na jaw że to zdrowe duńskie w dużej części już przyjechało z polski :) np.drzemy,soki,słodycze (wszyscy słyszeliśmy o duńskich inwestycjach w PL) albo te ich czerwone parowki, a raczej kiełbaski sa robione z importowanego z roznych krajow miesa, pakowane w chinska kiszke i barwione chemicznym spozywczym barwnikiem, czyli SAMO ZDROWIE ;D o polskim słodzie do produkcji duńskiego piwa nie wspomnę.
Zdaje się że ten hałas o te kilka produktów z napisem "Product of Poland" wziął się ze zwykłego braku wiedzy w temacie jakiegoś pieniacza :)
-
Tak jest nie ma co generalizować. W każdym kraju UE znajdzie się firmy, które wytwarzają produkty słabej albo żadnej jakości. Dania tez nie należy do prymusów. Ten chwyt marketingowy duńskie ekologiczne tylko dobrze się sprzedaje i działa jak magnes. Mam doświadczenia z pracy w kilku firmach produkujących żywność i różnie z tym bywało.
Generalnie gdybyśmy wiedzieli o wszystkim jak jest produkowane to mało co włożylibyśmy do ust :).
-
Tak jest nie ma co generalizować. W każdym kraju UE znajdzie się firmy, które wytwarzają produkty słabej albo żadnej jakości. Dania tez nie należy do prymusów. Ten chwyt marketingowy duńskie ekologiczne tylko dobrze się sprzedaje i działa jak magnes. Mam doświadczenia z pracy w kilku firmach produkujących żywność i różnie z tym bywało.
Generalnie gdybyśmy wiedzieli o wszystkim jak jest produkowane to mało co włożylibyśmy do ust :).
O, i to jest chyba najlepsze podsumowanie :)
PS. Czystość wielu piekarni o pomstę do nieba woła.