Do agg
4 cm rozwarcia odpowiadaja skurczom co 5 minut i trwajacym ok. minute.
Tjaa.. Ja też posłuchałam tych bajek, które nam opowiadali na spotkaniu przygotowującym do porodu - kazali nam dzwonić do szpitala dopabuse, gdy skurcze będą co 4-5 minut i trwały minutę. Moje skurcze trwały połowę tego więc czekaliśmy. Jak zrobiło się już za ostro, to zadzwoniliśmy do szpitala i na szczęście nie daliśmy się namówić miłej pani w słuchawce, żeby sobie jeszcze posiedzieć w domu. Uparłam się, że jedziemy i już - i całe szczęście, bo jak zajechaliśmy do szpitala, to rozwarcie było...9 cm. Dobrze, że nie urodziłam w samochodzie. Może w większości przypadków się to zgadza z częstotliwością i długością trwania skurczów, no ale czlowiek nie jest robotem - jak się okazało.
Reksio nie czytalas mnie , ja mam 35 km do szpitala i kazali mi czekac az wody odejda
Podobnie - życzę powodzenia wszystkim tym, które się dowiedziały, że mają przyjechać do szpitala dopabuse po odejściu wód płodowych. Wody nie zawsze odchodzą odpowiednio wcześnie - ja miałam już te swoje 9 cm, a wody płodowe dopabuse odeszły po ich przebiuciu przez położną.
W Polsce załatwienie cc podobno kosztuje to kilka tysięcy złotych, mniej lub bardziej oficjalnie - powtarzam to co slyszałam nie wiem czy to prawda. Ja nigdy nie wybrałabym cc na własne życzenie z wielu względów. Poród naturalny był wspaniały i będę to powtarzać wszystkim, które jeszcze nie rodziły, na przekór tym wszystkim pesymistycznym historiom porodowym, które się z reguły słyszy. Jeszcze na sali porodowej zapowiedzieliśmy położnym, że jeszcze się z raz, dwa razy spotkamy

Wcześniej bałam się bardzo porodu, ale im bliżej terminu tym nastawienie było coraz pozytywniejsze a strach mniejszy. Trochę nad tym starałam się pracować mentalnie, choć właściwie to trudno się przygotować do czegoś, czego się nie zna.
U nas na kursie mówili, że cc w Danii jest tylko w uzasadnionych przypadkach medycznych, a nie na życzenie. Mnie się kojarzy swoboda wyboru czy chce się rodzić naturalnie, czy obejść trudy porodu za pomocą cesarki z tymi duńskimi sklepami, w których można sobie zrobić misia - wchodzisz, wybierasz skórkę misia, wypychasz trocinami, wybierasz ubranko i wychodzisz z misiem...