Ogólne > Hydepark
Marihuana w Danii.
thecabb:
jens masz prawo nie wiedzieć. W końcu jesteś tylko człowiekiem.
Wejdź sobie na stronę raz jeszcze http://www.eioba.pl/a/3a5b/marihuana-biala-smierc
pod spodem masz podane źródło
http://koszernyblog.blogspot.com/2010/04/marihuana-biaa-smierc.html
koszernyblog.blogspot.pl
właśnie dzisiaj się dowiedziałem, że ten artykuł marihuana biała śmierć powstał dla żartu i jest ironią na wszelkiego rodzaju argumenty o szkodliwości marihuany i uzależnieniu się od niej.
Poczytaj cały blog to zrozumiesz jak jego autor zadrwił sobie ze wszystkich przeciwników marihuany, którzy jego artykuł uważają za świętą prawdę i kopiują po całym necie...
Może warto czasami pójść po rozum do głowy i przestać czytać głupoty w sieci. W internecie wiele rzeczy piszą, ale tylko niewiele można uznać za prawdziwe.
jens:
ok dzieki ;D
piotr1:
he....nie skomentuje tego chyba choc mnie korci ::)
vordingborg:
A teraz faza dla "narkoproeko" i pozostałych lubiących otępiać własną mózgownice ;)
eco- mary naturalnie z ekologicznych gospodarstw Chrystianii na zdrowie.
MalaCzarna:
W marijuanie tylko 10-15% rośliny jest halucynogenne, a reszta nie powoduje żadnych "miłych nastrojów".
Ponadto są odmiany gdzie tylko 0,3% rośliny powoduje "skutki uboczne"
(jeśli np.miły nastój nazwać skutkiem ubocznym ;))
Tak czy inaczej demonizowanie pożytecznej rośliny jest niczym nieuzasadnione, nooo chyba że pomocne firmom farmaceutycznym, skabusewane do tępych mas
(oni biedacy też wierzą, że 11 wrześ. WTC zaatakowali terroryści :D :o łaaatwo nimi manipulować)
Wypowiedź Marka Balickiego byłego Ministra Zdrowia w sprawie marijuany
"W tej chwili sprzedajemy w aptekach bez recepty przeciwzapalne i przeciwbólowe leki niesterydowe. A z szacunków wynika, że nieumiejętne stosowanie tych leków powoduje cztery tysiące zgonów rocznie w Polsce.
Marihuana nie powoduje żadych zgonów"
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/marihuana-nie-zabija-leki-tak,166219.html
Polecam dokładnie przeanalizować obrazek poniżej
COŚ NIE MA SENSU
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej