Ogólne > Rodzina ...

dagpleje Kolding

<< < (5/7) > >>

aisak:

--- Cytat: nadusiaa w 30 Sty 2013, 16:16:54 ---mam pytanko .2 moich dzieci chodzi do dagpleje od miesiaca.corka ma 2,5 latka a synek 10 miesiecy.gdy zaczynali tam chodzic to bylam z nimi potem co godzinke zostawali sami i bylo ok,zero placzu zarowno starsza jak i mlodszy syn.ale gdzies od kilku dni corka chce tam isc ale jak ja zobaczy to masakra,placze,krzyczy,zuca sie na podloge ,nie chce mnie poscic jak wychodze.ona wtedy ja bierze i ja wychodze bo musze do pracy.raz po raz z nia zostawalam ale to na marne nic niedaje.dziwie sie co moze byc tego powodem na poczatku bylo dobrze a teraz jest zle.niewiem co robic.moj maz twierdzi ze cos musialo sie stac ze ona nie chce do niej isc,jak temu dziecku pomoc niewiem co robic.prawdy sie niedowiem.corka mowi ze pani krzyczala na chlopca i ze dala mu na dupe niewiem ,dziecko czasami glupoty gada ale czy to prawda niewiem ciagle to powtarza.doradzcie zal mi corki.

--- Koniec cytatu ---
   Kurcze, no musialo sie cos stac. Dzieci tak z niczego nie zmieniaja swoich zachowan z dnia na dzien. Nie wiem, czy to jest dobra rada, ale moze porozmawiaj ostroznie na poczatku z jakas taka przynajniej troche zaprzyjazniona mama innego dziecka  z tego dagpleje. Moze inne dzieci tez podobnie reaguja lub zmienily swoje nastawienie do dagpleje? A pozniej tez delikatna, przynajmniej na poczatku, rozmowa z opiekunka z dagpleje. No szkoda coreczki, musi teraz duzy stres przezywac....

nadusiaa:
tez myslalam o rozmowie z podwladna tej pani ale sie boje jak ona sie dowie czy dzieci pozniej niebeda mialy gorzej.moze byc niemila zarowno dla mnie jak i dzieci.to na poczatku zawsze jest gorzej u nich bylo ok,a teraz taka zmiana.niewiem

aisak:

--- Cytat: nadusiaa w 30 Sty 2013, 16:39:02 ---tez myslalam o rozmowie z podwladna tej pani ale sie boje jak ona sie dowie czy dzieci pozniej niebeda mialy gorzej.moze byc niemila zarowno dla mnie jak i dzieci.to na poczatku zawsze jest gorzej u nich bylo ok,a teraz taka zmiana.niewiem

--- Koniec cytatu ---
Moze tez tak byc, wiec jesli jest tam wiecej dzieci, porozmawiaj delikatnie najpierw z innymi matkami. Ale ja uwazam, ze nalezy cos zrobic, bo nie sadze, ze Twoja coreczka wymyslila sobie krzyk i klaps.... Ufff, niezbyt ciekawa sytuacja.

happybeti:
...a ja myslę inaczej :)
Nadusiaa, nie przejmuj się tak.Ja wiem, ze matce serce się z piesi wyrywa, gdy musi zostawić placzące i czepiejące się jej dziecko, ale to może byc taki etap- dzieci w tym wieku przeżywaja lęk przed rozłąką i to zupełnie naturalne zachowanie.
c.d.n., musze moją spac położyc, bo jutro tez dagpleje ;)

happybeti:
c. d. ;)
U nas akurat takich dramatycznych rozstań nie było,czasem u niani "zastępczej" nie bardzo chciała mnie puścić, ale generalnie ok. Widocznie "trafił mi się " :taki model " ;).
Ale z rozmów z koleżankami, ktore maja dzieci w podobnym wieku i z tego, co sama pamiętam np. z "rodzinnych doświadczeń", to takie histeryczne płacze przy rozstaniu to nic wyjątkowego.I bardzo często bywa tak, ze po początkowym okresie entuzjazmu, zachwytu nowym miejscem , dziećmi itd., dziecko "nagle orientuje się", ze teraz zawsze mama będzie je tu zostawiala na pare godzin i sobie szła.no i zaczynają się protesty, ryki itp. Co niekoniecznie musi swiadczyc o tym,że w dagpleje, złobku czy przedszkolu dzieje sie akurat coś złego.Sama pamiętam , że identycznie zachowywał się mój młodszy braciszek po pójściu do przedszkola- najpierw entuzjazm, do domu nie chciał wracać, tak mu się podobało, a po tygodniu zwrot o 180'.
Co do słów dziecka, że "pani krzyczy i bije" ....coś nie mogę w to uwierzyć, by niania sobie na takie zachowanie pozwoliła :o....Przeciez chodza tam tez inne dzieci i , uwierz mi, niania naprawdę miałaby olbrzymie problemy z prawem, gdyby inni rodzice powzięli takie podejrzenia.Przeciez tez rozmawiaja z dziećmi, pytają, jak było w dagpleje...raczej mało prawdopodobna sytuacja...Aczkolwiek przeciez ręki nie dam sobie uciąć, że całkowicie niemożliwe ;).Ale naprawdę małe prawdopodobieństwo, by takie coś miało miejsce.
Może córeczka mówi ci tak, bo myśli, że dzięki temu zostanie z tobą w domku?
Umysły dzieci czasem dziwacznie działają ;).
Jeszcze raz powtórzę, że bardzo ci współczuję takiej sytuacji, ale wydaje mi się, ze to zwyczajny lęk przed rozłąką, typowy dla tego wieku.Świadczy o normalnym rozwoju dziecka ;)

Aczkolwiek nie zaszkodzi zapytac "normalnie" niani- "słuchaj, (Lisa, Mette, czy tam inne imię ;), jak myslisz, co się dzieje z moją córeczką? Dlaczego tak nagle przestała lubiec tu chodzić?
Wiesz, nie w sensie "ja oskarżam", tylko "wspólnie poszukajmy problemu".
Powodzenia i oby wszystko szybko się unormowało.

A gdy mimo wszystko córka nadal będzie płakała i nie chciała chodzić do tej niani, zawsze możesz poprosić o inną.

PS Doktor Spock w swojej książce "Dziecko" bardzo fajnie pisze o tym, niestety, teraz nie moge Ci zacytować, bo nie wzięłam jej z Polski :-[ :'(...Ale postram się poszukać, bo może w kompie mam, bo wysyłałam kiedyś koleżance, która miała podobny problem ze swoją córeczką.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej