...i tu bym dyskutowala bo dunczycy sa zdania ze wola miec kase i ja maja niz wrazie zmiany pracy ma problem bo ma tu mieszkanie na wlasnosc.Chodzilam na tzw.,,kastingi,,jak szukalismy mieszkania do wynajecia i ku naszemu zdiwieniu najwiecej bylo dunczykow.Jak z nimi rozmawialismy to takie jest wiekszosci zdanie jak napisalam...
Masz racje ale rozmawialas tylko z tymi którzy szukali mieszkania do wynajecia czyli nie bylo ich stac/ nie chcieli kupowac na wlasnsc.
Obiektywnie byloby gdybys tez próbowala kupic dom - co wtedy mówiliby dunczycy chcacy kupic? Wtedy uslyszalabys cos zupelnie innego
Wiesz "ae", nie mam pojecia co by odpowiedzial moj maz, gdybym zapytala go dlaczego mamy dom.
Decyzja, glownie byla typu, ze ocenilismy stan finansow i stwierdzilismy, ze stac nas albo na mieszkanie w Kopenhadze, albo dom poza nia. Ot i cala i jedyna motywacja!
Wybralismy dom i okolice wedlug czynnikow rodzinnych: plaza bo syn lubi, stacja S-tog bo corka dojezdzala do szkoly, i bliskosc terenow zielonych, bo nasz pies musi miec miejsce do biegania. I to byl klucz, wedlug ktorego przeczesywalismy okolice, celem znalezienia czegos co by nam sie podobalo.
Fakt, ze wyladowalismy faktycznie w dosyc porzadnym miejscu, ale zuplnie przypadkowo, ot byl tu ladny dom, na ktory nas bylo stac, i ktory byl tak polozony, ze potrzeby wszystkich naszych dzieci (tych ogoniastych tez) zostaly zaspokojone.
Nie sadze, ze moj maz cokolwiek sobie udowadnial, a juz slow prestiz do tego wszystkiego w zaden sposob nie pasuje. Ja nie wiem, czy Ty zyjesz z DUnczykami na codzien, czy tylko kolo nich. W dunskiej czesci mojej rodziny slowo prestiz nie istnieje.