poloniainfo.dk

Największy portal polonijny w Danii.
 

Aktualności:



Autor Wątek: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?  (Przeczytany 22581 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Reksio

  • Doświadczony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 25
  • -Otrzymane: 169
  • Wiadomości: 654
  • Reputacja: +21/-15
  • Płeć: Kobieta
  • "Żyjmy chwilą, powtórek w życiu nie ma..."
Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #15 dnia: 01 Mar 2013, 22:57:06 »
To prawda Jomir, że teraz mam partnera polaka, ale nie zapominaj że ja tu jestem od dziecka i nie miałam właśnie kontaktów z polakami przez jakieś 18 lat. Z moją Mamą owszem, i tyle. Raz do roku wyjazd do Polski... Podstawówka, liceum i studia też tutaj. Dopabuse od jakiś sześciu lat, od kiedy zaczęłam w wolnym czasie dorabiać jako tłumacz to załapałam polskie kontakty  ;D Więc tym większa moja radość, że mogę sobie tutaj z rodakami popisać  ;D Do niedawna nawet nie wiedziałam, że to forum istnieje  :o

A Ty chyba, z tego co zrozumiałam, przyjechałaś tu stosunowo niedawno (6-7 lat?) więc już jako dorosła kobieta (na podlotka Cię nie kategoruję - niestety ;D ) więc języka ojczystego nie zapomnisz. No i chyba pracujesz przecież jako tłumacz, więc masz żywy kontakt z językiem. Gorzej mają nasze dzieci tutaj urodzone, lub dzieci polskie ale tutaj wychowywane od maleńkości.
"Przejmuj się tylko tymi na których masz wpływ - na pozostałych szkoda twoich nerwów..."

Offline Jomir

  • Super
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 599
  • -Otrzymane: 1087
  • Wiadomości: 7757
  • Reputacja: +154/-86
Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #16 dnia: 01 Mar 2013, 23:37:36 »
Nigdy nie pracowalam jak tlumacz "full time". Byl czas, gdy tlumaczylam masowo glownie dokumentacje przetargowe.
Obecnie "biore zlecenia" raz na ruski rok.
Na codzien,  w pracy, nie mam zupelnie do czynienia z jezykiem polskim.

Ja sie absoultnie z Toba zgadzam, ze jezyka nie zapomne!.
Ja pisze o jakosci tego jezyka.
Fanatisme er, når man fordobler indsatsen, men har glemt målet.

Offline vordingborg

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 77
  • -Otrzymane: 550
  • Wiadomości: 1899
  • Reputacja: +58/-30
Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #17 dnia: 02 Mar 2013, 00:02:21 »
Mira pamiętaj że język też się zmienia przykład ...

Ziemię pomierzył i głębokie morze,

Wie, jako wstają i zachodzą zorze;

Wiatrom rozumie, praktykuje komu,

A sam nie widzi, że ma wiedźme w domu

Niom ale jak się siedzi na zadupiu to można nie zauważyć  ;D

Offline Jomir

  • Super
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 599
  • -Otrzymane: 1087
  • Wiadomości: 7757
  • Reputacja: +154/-86
Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #18 dnia: 02 Mar 2013, 00:20:34 »
Tam, zaraz na zadupiu :)
Na zadupiu To Ty siedzisz i jakos zauwazasz.

Jezeli o mnie chodzi, ujmujac to w kategorii -dupia, to ja bardziej na przydupiu siedze :)  ;D ;D ;D
A czasmi to nawet na samej upie :)



Fanatisme er, når man fordobler indsatsen, men har glemt målet.

Offline vordingborg

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 77
  • -Otrzymane: 550
  • Wiadomości: 1899
  • Reputacja: +58/-30
Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #19 dnia: 02 Mar 2013, 00:46:19 »
Będę polemizował  ja na przypiecku siedzę  ;) nie na zadupiu  :D 
Mój kot też zresztą  :)

inna

  • Gość
Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #20 dnia: 02 Mar 2013, 07:34:28 »
Ja mam "connection" tylko z jedna osoba z pl. I powiem wam ze jak sie spotkamy w gronie dunskich znajomych i gadamy po polsku to sie smieja. Bo idziemy na skroty, tzn. gadamy po pl a nagle wpadnie slowko po dunsku. Ale wynika to z powód kurczenia się słownika to… lenistwo - tłumaczy Gawriłowa. - Język ma naturalną tendencję do chodzenia drogami na skróty.
 
Znajomi mowia ze my jak z Grønland. Bo jezeli sie slyszy ich jezyk to nagle ni stad ni zowad slyszy sie duskie slowo.

Wydaje mi sie ze jezyka w gebie sie nie zapomina. W moim przypadku zapominam pisac po pl. Bo to forum jest moim jedynym miejscem gdzie pisze po pl  :-\ .

Offline Jomir

  • Super
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 599
  • -Otrzymane: 1087
  • Wiadomości: 7757
  • Reputacja: +154/-86
Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #21 dnia: 02 Mar 2013, 07:47:22 »
Ja jak w koncu kogos dorwe i gadam po polsku to moj maz co jakis czas wola: "træk vejret"  ;D ;D ;D

Fanatisme er, når man fordobler indsatsen, men har glemt målet.

poloniainfo.dk

Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #21 dnia: 02 Mar 2013, 07:47:22 »

Offline faja

  • Doświadczony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 19
  • -Otrzymane: 118
  • Wiadomości: 787
  • Reputacja: +5/-1
Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #22 dnia: 02 Mar 2013, 08:32:50 »
To jest modne i na topie zeby zapomniec polski jezyk.  :)  Tak jak ci, ktorzy wyjechali do USA, Niemiec, juz po miesiacu zapominaja jezyka, mowia z obcym akcentem.
 Po kilku latach przebywania w Danii zapominacie polskich slow? Czy tez ladnie wyglada jak wtraci sie dunskie slowko w rozmowie z innymi Polakami, angielski jest coraz bardziej znany, a dunskim mozna zaimponowac.

Pierwsza rzecza, ktora mnie przyjemnie zaskoczyla po przyjezdzie tutaj bylo to, ze Polacy mieszkajacy tu 20, 30 lat mowia pieknie po polsku, bez zadnych akcentow i sa to osoby zarowno z malzenstw polskich, ale tez i mieszanych.
Ale coz, lepiej szybko zapomniec skad sie pochodzi, choc Dania nigdy nie stawiala na asymilacje, lecz na integracje.
Uwazam, ze powinnismy pielegnowac swoj jezyk, jest tak samo dobry jak inne.
Dlaczego Dania traci tyle pieniedzy, zeby uczyc obcokrajowcow swojego jezyka? Przeciez nie ma problemu z porozumiewaniem sie po angielsku. Pomyslcie o tym.
Jomir, czy twoj maz zna juz troche polski?
Milego dnia

Offline Jomir

  • Super
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 599
  • -Otrzymane: 1087
  • Wiadomości: 7757
  • Reputacja: +154/-86
Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #23 dnia: 02 Mar 2013, 10:11:20 »
My sie chyba w tej dyskusji rozmijamy.
Ja osobiscie widze roznice pomiedzy komunikacja w danym jezyku, a uzywaniem jezyka litrackiego, pelnym zdan opisowych, wielokrotnie zlozonych, zawierajacym synonimy, metafory i porawne skladniowo formy gramatyczne.

Mowie tez o spontanicznosci jezyka. Jezeli obudzisz mnie w srodku nocy i bede polprzytomna, jest bardzo prawdopodobne, ze bede gadala po dunsku, ale pewnie tez chodzi o to, ze mozg sie przestawil na taka komunikacje. W srodku nocy z nikim nie dogadam sie po polsku :)
Jezeli chodzi o zapominanie slow, to mysle, ze slowa mniej uzywane, gdzies sie tam w mozgu odkladaja i czasem je po prostu trzeba odkopac. Osobiscie mam raczej problem ze slownictwem branzowym, mam na mysli wyraozy, ktorymi sie w Polsce nie poslugiwalam. Na przyklad taki "nåleholder" albo "buet saks".
Zreszta do buet saks nie wymyslilam po dzis dzien polskiego prostego odpowiednika :)

Co do mojego meza, to przed slubem, musialam mu obiecac, ze nie bedzie musial sie uczyc polskiego, wiec nie naciskalam. MOja mama mowi po dunsku, dzieci mowia po dunsku,  w Polsce nie mam rodziny, wiec generalnie moj maz nie czul presji.
Ale teraz uczy sie mimowolnie przy Malej, aczkolwiek sa to pojedyncze slowa.
Wiem, ze wiele Polek mowi do dunskich mezow po polsku i  w ten sposob ucza sie oni naszego jezyka. Aczkolwiek czesto konczy sie tak, ze mezowie mowia po polsku, a zony wciaz po dunsku dukaja.
W moim przypadku wazniejsze bylo i jest, bym ja mowila po dunsku tak dobrze, jak to mozliwe.
Mysle, ze byla to dobra opcja.
Tak, jestem w Danii stosunkowo krotko, jezeli porownamy moj czas pobytu, z niektorymi z Was. Ale w ciagu tego czasu nauczylam sie jezyka na tyle, by zostac translatorem (czyli tlumaczem najwyzszej kategorii), a przede wszystkim pracowac w swoim "przywiezionym z Polski" zawodzie. 

Cos za cos.


Ot , ostatniej chwili:
Pyta sie mnie corka, za ile moj maz wroci z zakupow.
Moja odpwiedz, ze pewnie nie dlugo, bo ma rower, Mala corke i psa, to dlugo nie bedzie... i juz mi sie wcisnelo "handlowal",
i uplynelo ze 3 sekundy, zanim wlozylam tam "robil zakupow".
I to jest to myslenie na skroty, dunski zwrot byl krotszy i "sie wcisnal".
Nie wierze, ze wszyscy, MOWIACY NA CODZIEN w obcym jezyku, nie wpadaja w takie pulapki.
« Ostatnia zmiana: 02 Mar 2013, 10:55:31 wysłana przez Jomir »
Fanatisme er, når man fordobler indsatsen, men har glemt målet.

Offline Jomir

  • Super
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 599
  • -Otrzymane: 1087
  • Wiadomości: 7757
  • Reputacja: +154/-86
Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #24 dnia: 02 Mar 2013, 10:14:17 »
Będę polemizował  ja na przypiecku siedzę  ;) nie na zadupiu  :D 
Mój kot też zresztą  :)
I to by wszystko tlumaczylo!
Na przypiecku dobrze sie czyta!

A co do zadupia...
W czwartek bylam na takim prawdzimym zadupiu. Wioseczka 10 km od Slagelse, z kosciolem centralnie polozonym, jak na polskich wsiach.
Znajoma, mieszka w nowowybudowanych szergowcach, na skraju wsi, tak, ze praktycznie z domku wychodza na pole. Na prawdziwe pole, a nie pole po krakowsku czyli na dwor.
iii.... chyba sie starzeje   ;D ;D ;D
Bo pomyslalam, ze fajnie sie tu musi mieszkac :)
Fanatisme er, når man fordobler indsatsen, men har glemt målet.

Offline aisak

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 2333
  • -Otrzymane: 626
  • Wiadomości: 3712
  • Reputacja: +10/-5
  • Płeć: Kobieta
Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #25 dnia: 02 Mar 2013, 14:30:14 »
Oki nie wierz, Twoja sprawa,  ale moze spojrz na swoja wypowiedz pelna roznego rodzaju bledow i... uwierz ;)


Tu się z toba nie zgodzę. Nie trzeba byc w Danii, żeby pisać z błędami. Wystarczy wejść na polskie fora, czy komentarze, żeby się przekonać, że większość Polaków jakby nie zna podstaw ortografii czy interpunkcji.

W moim przypadku, znam kilka języków, podczas jakiegoś np. spotkania mogę swobodnie przechodzić z jednego na drugi, rozmawiając z kilkoma osobami w różnych językach i jakoś nie mieszam słów. W Danii przez pierwszy rok pobytu miałam kontakt z Polakami, niestety później został on zerwany, było towarzystwo jedynie duńskie, nie miałam polskiej telewizji, a jakoś jednak tego języka nie zapomniałam  ;) Kiedy jestem w Polsce to rzeczywiście mam czasem ochotę wstawić jakieś duńskie określenie w mówione zdanie, ale na tyle to kontroluję, że zawsze zdążę to wyłapać i zamienić na polski odpowiednik lub słowo zastępcze. Często ludzie się dziwią kiedy mnie słyszą, że mieszkam tyle lat za granicą.
Tutaj i teraz w towarzystwie Polaków, z czystego lenistwa, rzeczywiście nie zwracam na to uwagi - ale musi być to towarzystwo, które też dobrze zna język duński, bo inaczej by nie załapali o co chodzi  :P Czyli "stara gwardia", a przy "nowo przybyłych" jest już czysty polski. Przy dziecku używam też jedynie duńskiego lub polskiego. Niech Mała nie uczy się językowego niechlujstwa  ;D
        A widzisz, ludzie rowniez sie dziwia, ze mieszkasz tyle lat za granica, a mowisz nadal czysto po polsku :). Czyli jestes wyjatkiem ;) ;D.

        Co do niechlujstwa jezykowego.  Kalki jezykowe z obcych jezykow to proces naturalny w obecnym swiecie, gdy granice sa otwarte i podrozujemy tam, gdzie chcemy. I tego procesu nie uda sie zatrzymac, ale i nie jest to potrzebne, bo i po co? Kalki jezykowe istnialy do poczatku istnienia jezyka. W jezyku polskim z naturalnych przyczyn byly to czechizmy, rusycyzmy i germanizmy. Oczywiscie rowniez kalki z laciny,  jezyka wloskiego, francuskiego a obecnie przede wszystkim angielskiego. Ale mozliwe, ze teraz bedzie wiecej kalek z jezykow skandynawskich i holenderskiego.

        Wiec jesli Mala powie o czyms WOW!, to prosze nie ganiaj jej ze szmata ;) ;D ;D ;D!

ps. Co do bledow w pisowni. Obecnie wiele dzieciakow, nastolatkow i doroslych w Polsce cierpi z powodu nie zdiagnozowanej odpowiednio wczesniej i nie korygowanej dysleksji. Wiec moze to jest powodem zatrwazajacej ilosci bledow w pisowni?
"Bądź uroczy dla swoich wrogów – nic ich bardziej nie złości.... :)))"

Offline aisak

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 2333
  • -Otrzymane: 626
  • Wiadomości: 3712
  • Reputacja: +10/-5
  • Płeć: Kobieta
Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #26 dnia: 02 Mar 2013, 14:38:38 »
No, ale Ty masz meza Polaka, wiec co nieco pogadasz.

Moje jedno duze dziecko wyprowadzilo sie ponad rok temu z domu. Syn, jak to autystyk gadac nie chce.
Praca.... rozna ludzie maja prace, moja polega na gadaniu, gadaniu, gadaniu.
W samochodzie dunskie radio.
W Polsce ostatni raz bylam po raz rok temu.

Poza tym nie mowie tu o czystym polskim. Jasne, ze czysto po polsku wciaz mowie (Aisak, nie?). Ja mam problem z poprawna, piekna polszczyzna. Wolna od mowy potocznej, wzbogacona synonimami, metaforami, idiomamami itp.

DO tego kurcze! Kiedys jeszcze czytalam, duuuzo czytalam, ale od kiedy Mam male dziecko i zmienilam prace. To ksiazki leza.
Mam 4, ktore czekaja na kupce. W tym "Forbrydelsen" i cholestra, nawet nie ruszylam!
I bedzie tylko gorzej, przynajmniej do konca roku  >:(
     Mowisz pieknie po polsku, bez obcego akcentu :). Piekniej niz wielu, wielu znanych mi "prawdziwych" Polakow w naszej ojczyznie. A za piekna literacka polszczyzna nie tesknij ;). Tak pisali (moze i mowili, chociaz watpie) Mickiewicz, Slowacki Norwid... Gdzie nam, szaraczkom do wieszczow ;) ;D!
"Bądź uroczy dla swoich wrogów – nic ich bardziej nie złości.... :)))"

Offline aisak

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 2333
  • -Otrzymane: 626
  • Wiadomości: 3712
  • Reputacja: +10/-5
  • Płeć: Kobieta
Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #27 dnia: 02 Mar 2013, 14:41:14 »


Teraz mam drugi kłopot z mówieniem  ;).
W rozmowie po angielsku nagle "zapominam" angielskie słowo, a samo z ust "wylatuje" duńskie.A przeciez bardzo mało jeszcze ten język znam.

Pocieszam się, że wielu ludzi tak ma ;).

Hehehe, no wlasnie ja tak mam ;D!
"Bądź uroczy dla swoich wrogów – nic ich bardziej nie złości.... :)))"

Offline aisak

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 2333
  • -Otrzymane: 626
  • Wiadomości: 3712
  • Reputacja: +10/-5
  • Płeć: Kobieta
Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #28 dnia: 02 Mar 2013, 14:59:53 »
To jest modne i na topie zeby zapomniec polski jezyk.  :)  Tak jak ci, ktorzy wyjechali do USA, Niemiec, juz po miesiacu zapominaja jezyka, mowia z obcym akcentem.
 Po kilku latach przebywania w Danii zapominacie polskich slow? Czy tez ladnie wyglada jak wtraci sie dunskie slowko w rozmowie z innymi Polakami, angielski jest coraz bardziej znany, a dunskim mozna zaimponowac.

      Moze jest modne i na topie w Twoim srodowisku, gratuluje :).

      Wydawalo mi sie, ze nie mowimy o prostym "Kali jesc, Kali miec...", bo tak to bedziemy potrafili do konca zycia,  ale o pieknej polszczyznie. Bo nie o zwykla umiejetnosc mowienia po polsku chodzi, ale o jakosc naszej wypowiedzi. Ale niestety, nie wiadomo, jak bardzo bedziemy dbali o jakosc naszej polszczyzny, to z czasem spostrzezemy (szczegolnie, gdy pojedziemy do Polski), ze nasz polszczyzna zatrzymala sie na poziomie sprzed kilku lat. Ze naszymi wypowiedziami mozemy budzic nawet usmieszek politowania rodakow w kraju. Dlaczego? Bo jezyk to twor zywy i jesli na co dzien nie mamy kontaktu z tym tworem, nie ogladamy polskiej tv, nie rozmawiamy z rodakami z kraju, nie czytamy polskich gazet, to nie jestesmy w stanie zalapac nowych slow, sentencji konstrukcji gramatycznych itp, ktore pojawiaja sie w kazdym jezyku bardzo szybko. Wiec chcac nie chcac, po pewnym czasie bedziemy takimi jezykowymi dinozaurami ktore posluguja sie  moze i piekna polszczyzna, ale w stylu : "Azaliz dobrodziejka raczy usiasc..." ;) ;D
"Bądź uroczy dla swoich wrogów – nic ich bardziej nie złości.... :)))"

Offline happybeti

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 1104
  • -Otrzymane: 715
  • Wiadomości: 1852
  • Reputacja: +48/-71
  • Płeć: Kobieta
Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #29 dnia: 02 Mar 2013, 14:59:53 »
I to by wszystko tlumaczylo!
Na przypiecku dobrze sie czyta!

A co do zadupia...
W czwartek bylam na takim prawdzimym zadupiu. Wioseczka 10 km od Slagelse, z kosciolem centralnie polozonym, jak na polskich wsiach.
Znajoma, mieszka w nowowybudowanych szergowcach, na skraju wsi, tak, ze praktycznie z domku wychodza na pole. Na prawdziwe pole, a nie pole po krakowsku czyli na dwor.
iii.... chyba sie starzeje   ;D ;D ;D
Bo pomyslalam, ze fajnie sie tu musi mieszkac :)
Na własnie takim "zadupiu" , z kościółkiem ,polami wokół i morzem -"spacerkiem" ,mieszkam :).
I potwierdzam- mieszka się super :D :D :D
" Polak gorszego sortu"

poloniainfo.dk

Odp: Polacy na emigracji zapominają "języka w gębie". Prawda czy falsz?
« Odpowiedź #29 dnia: 02 Mar 2013, 14:59:53 »

 

zwolnienie z pracy - czy musi podać powód

Zaczęty przez zosiaxDział Pomoc!

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 26672
Ostatnia wiadomość 17 Lip 2008, 16:33:25
wysłana przez zosiax
Mieszkanie spoldzielcze czy wlasnosciowe

Zaczęty przez ukaDział Hydepark

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 17941
Ostatnia wiadomość 21 Lip 2009, 18:23:16
wysłana przez uka
Czy przeglady techniczne aut sa obowiazkowe w Danii ?

Zaczęty przez KierowcaDział Hydepark

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 39597
Ostatnia wiadomość 27 Paź 2009, 22:39:26
wysłana przez Manior
rejestrować żone czy nie? - podatek, kwota zwolniona,

Zaczęty przez piotrekszDział Podatki

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 19016
Ostatnia wiadomość 12 Paź 2008, 13:59:51
wysłana przez Klingon
czy Duńczycy płacą na czas?

Zaczęty przez henlenDział Hydepark

Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 15273
Ostatnia wiadomość 29 Wrz 2020, 08:16:02
wysłana przez Jomir