phil dobrze prawi, bo chyba każdy się zgodzi z faktem, że Dania - jeśli chodzi o samochody - jest specyficzna.
A, że kupują nowe - pewnie, że kupują ... ale też pewnie każdy widzi ile po duńskich drogach jeździ samochodów typu Citroen C1, Toyota Aygo, Peugeot 107, Suzuki Splash, Alto, i inne maleństwa (oczywiście nowe ... oczywiście na raty?). I nie sądzę, że chodzi tutaj o oszczęgność na "gron afgifcie" (bo niektóre nowe kompakty mają juz 310kr za półroczny afgift), ani o "samochód miejski" - bo przebiegi, które można spotkać przy tych maleństwach sugerują, że są one używane nie tylko "do miasta" - tylko o cenę ... a gdyby mogli kupić np. Forda Fiestę / Focusa ... w cenie Forda Ka, albo Toyotę Yaris / Auris w cenie Aygo ... to by chyba nikt nie miał nic przeciwko.
I tak jak phil pisze:
" I nie chodzi mi o szpanowanie autem. Tylko bym chcial miec w miare nowy bezpieczny samochod za te same pieniadze, ktore ludzie placa w calej Unii. Trudno wybralem taki kraj i musze sie z tym pogodzic........"
- tacy w C1, Splashu ... to praktycznie są bez szans.
Oczywiście jest jeszcze rynek aut używanych ... i całe szczęście, bo zamiast kupować te nowe maleństwa ... za tę samą cenę można już nabyć coś bardziej rozsądnego.
Oczywiście można też kupić np. Focusa za 210 000 kr - jak to faja sugeruje - "oczywiście na raty" ... ale pewnie "każdy Duńczyk" byłby o wiele szczęśliwszy, gdyby można go było kupić za "normalne" 110 000kr, aniżeli za 210 000kr.
... a np. nowe Mondeo ... 400 000kr ... czy to nie problem dla każdego, kto tutaj pracuje? - po co kupować C1, Aygo ... a nie takie Mondeo, bardziej komfortowe, bardziej bezpieczne ... dlaczego oni tak bardzo kochają te małe samochody? - kto wie?

Luksus vare???
NA forda C-maxa Grand Titanium, ktory kosztuje 308.000 koron, przecietny DUnczyk pracuje niecalych 9 miesiecy. Zkladajac, ze DUnczyk zarabia 35.000 brutto, co jest calkiem realne.
Polak na to samo auto w Polsce kosztujace 73.000zlotych - 20 miesiecy, zakladajac ze zarabia 3650 brutto (chyba nieco mniej realne).
I Ty moiwsz o luksusie?
Dunczycy kupuja auto na pare rat. Polacy by poszpanowac zadulzaja sie na lat 10.
WIelki luksus na kredyt.
I zeby nie bylo, wezmy, ze przecietny Dunczyk zasuwa w supermarkecie i zarabia jakies 23.000, bedzie wowczas na auto pracowa mieisecy 13, podczas gdy polski "Kasiarz ze swoim chyba 1.800) 40 miesiecy.
Jomir - manipulatorka faktami!!!

Może nie piszmy "przeciwko sobie", tylko tematycznie, realnie. Polak zarabiając 3650 brutto ... nie kupi nigdy w życiu nowego samochodu, bo 3650 netto

wyda na życie (gdyby tak miał mieszkanie na kredyt, gdyby tak się utrzymał jeszcze

- co? - nie potrafi?

). Wydawać możemy nadwyżkę, to, że więcej na życie zostaje "tutaj" - to oczywiste, to, że rynek samochodowy w Danii jest specyficzny - też jest oczywiste.
A to, że po drogach jeżdżą staruszki i maleństwa ... czy to efekt tego, że Duńczyk nie przykłada takiej wagi do samochodu? - a czy Niemiec tak bardzo przykłada? - pewnie podejście jest podobne, a jednak różnica "na drogach" ogromna.
A taki C-Max na 5 lat (60 rat) ... przy wpłacie własnej 20% - 60000 kr ... to wyjdzie ok. 4400kr miesięczna rata ... czy to dla przeciętnego Duńczyka mało, czy dużo ... pewnie supermarketowiec sobie nie pozwoli.
Gdyby miał płacić +-2200kr miesięcznie i wpłata własna +-30000kr - to pewnie byłby bardziej zadowolony.