Ogólne > Dania i o Danii

Bezterminowe prawo jazdy wydane w PL

<< < (19/24) > >>

jankow:
To rzeczywiście, chyba mam farta :). A już bałem się, że na Wielkanoc do ojczyzny pojadę bez ważnego dokumentu. Teraz już bezstresowo ;D.

lonewolf:
Po 6 ciu mies oczekiwan dostalismy odpowiedz od urzedu w PL-ale musimy przetlumaczyc ja na dunski u tlumacza przysieglego co daje dodatkowe koszta , nie wiem dlaczego komuna nie przetlumacy sobie tego tylko obciaza finansowo nas ? Na E -boks doatalismy tylko kopie -ktos mial taka sytuacje?

jankow:
lonewolf nie bardzo wiem o czym piszesz  ???
Ja oraz żona poza złożeniem prawka PL w Borgerservice i wniesieniu opłat 280kr na miejscu nic nie załatwialiśmy i nie opłacaliśmy.
Ja już dostałem tydzień temu, żona jeszcze czeka ale składała dwa tygodnie po mnie.

lonewolf:
jankow-sprecyzuje ,pismo z UM Gdansk przyslali w j.polskim -potwierdzajac zgodnosc danych , posiadanie itp,itd
Pani z kommune wyslala na e box info o otrzymaniu odpowiedzi ale mamy ja przetlumaczyc u przysieglego na dunski badz angielski
Ja swoja droga nie potrafie wyjsc z podziwu , w jaki sposob pracownicy UM moga byc tak ograniczeni umyslowo i na list z zapytaniem w j.angielskim bo w takowym zostal z Danii wyslany odpowiedziec w j . polskim
Sednem sprawy jest to ,iz nie nasza wina jest niekompetencja urzedu w polsce i z jakiej racji mam placic za tlumaczenie.
Urzedy komunikuja sie miedzy soba i my jako "petenci" nie bierzemy w tym udzialu
Odpowiednie oplaty zostaly uiszczone w kommune-czekamy na dokument od pazdziernika ubieglego roku.
dzwonilem do kommune -pani powiedziala , ze mamy to sami zalatwic bo to nie ich problem....tu podnioslo mi sie "cisnienie"...nieznacznie, Grzecznie wiec pania zapytalem "dlaczego nie zapyta sie ona sama droga elektroniczna po angielsku -ponownie i nie poprosi o dokument w j.angielskim aby przyslali go powtornie z PL , poniewaz to ona to zalatwia ,nie ja, ja czekam na dokument -tak na logike biorac...pani powiedziala, ze to nie nalezy do jej obowiazkow....tu nogi mi sie ugiely i usiadlem po "turecku"-zapytalem wiec po co tam jest? Przeciez sam sobie tego nie zalatwie...
Wiec probuje skontaktowac sie z UM w Gdansku i poprosze o ponowne przeslanie dokumentu.
Nie rozumiem co robia  i od czego te panie w kommune sa-to chyba nalezy do ich obowiazkow a nie do moich.

happybeti:
Rozumiem Twoją frustrację, ale tak "na zimno", to czy zawiniła tu pani z kommune, czy raczej "pani z UM " (tak umownie, bo nie wiemy, kto stoi za takim załatwieniem sprawy ze strony polskiej ) ?
Na logikę wydaje się, iż "pani z kommune" zrobiła wszystko, co do niej należy. Ewentualnie możnaby ją grzecznie poprosić o ponowny kontakt ze stroną polską i poproszenie, by strona polska przesłała stosowny dokument w języku angielskim.
Sam napisałeś o niekompetencji i ograniczeniu umysłowym polskich urzędników.
Dlaczego odpowiadać ma za to pani z duńskiej kommune ?
Być może to, co wchodzi w zakres ich obowiązków, czyli przesłanie dokumentów i prośbę o odpowiedź , dopełniła.
Czy to jej wina, że w polskim urzędzie pracują "analfabeci" ?
I dlaczego to kommune ma dodatkowo płacić za tłumaczenie dokumentu , bo strona polska nie miała na tyle "obycia", by wysłać go chocby po angielsku ?

Jak pisałam, rozumiem Twoje wkurzenie, jako "zwykły petent" nie masz ani wpływu , ani za bardzo możliwości nacisku , no, ale chyba trzeba oddać pani z kommune sprawiedliwość, że to faktycznie "nie jej problem" ;)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej